Osoba lękliwa jest nieśmiała, cicha i boi się kompromitacji, często szukając akceptacji u innych i unikając samodzielnych decyzji

    Człowiek ciężko zmęczony snem, ale po chwilce zbudzono o 5.50, a to znak zapraszający do zerwania się do Domu Pana! W błysku przepłynęły osoby moich chorych, bardzo często zalęknionych...nawet mówiłem w myślach: „proszę się nie bać, przecież mamy Matkę Pana Jezusa”, a łzy zalewały oczy. Tak! Pasuje tylko cz. Bolesna za ludzie bojących się i zalęknionych. 

     Przepłynęły obrazy Czeczenów w piwnicach, tych, co biorą łapówki oraz wszelkie maści ochroniarzy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.10.2025) mamy na granicy wojnę po napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. To jest nieskończone! Wyjechałem do kościoła w ciemności i z natchnienia włączyłem radio z zakończeniem greckiej piosenki o miłości ze słowami: "Przyjdź do mnie”!

     Łzy zalały oczy, bo kapłan właśnie rozpoczął misterium Mszy świętej: "w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego"...w tym czasie wzrok zatrzymał obraz Trójcy Świętej! Przepłynie lęk Pana Jezusa przed Świętą Męką...z Jego wszystkimi cierpieniami w intencji ludzkości! Jakże jest to proste! Nawet kapłan poprosił, abyśmy też przekazywali swoje cierpienia (uświęcali), bo jest to ofiara miła Bogu.

     Uwagę przykuły słowa Ewangelii (Mk 6,30-34) o posłudze w której z Apostołami nie mieli czasu nawet na posiłek! „Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło (…) zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast”. Łzy zalewały oczy, ponieważ nic się nie zmieniło, bo dotychczas potrzebujący pomocy nie wiedzą, gdzie jej szukać.

    Święta Hostia będzie w intencji tego dnia, a podczas czytania litanii do Najświętszej Marii Panny...płakałem przy każdym zawołaniu! To był wynik pięknych zawołań kapłana! Zawsze tak czyta tę litanie, a innych nie!

    Pierwszy raz w życiu poczułem bliskość Mateczki - na wyciągnięcie ręki. Podczas powrotu w samochodzie popłynie śpiew Majewskiej: „piosenka przypomnij ci, że ktoś na ciebie czeka”...tak czeka na nas Pan Jezus i Matka Najświętsza.

      Jakże zrozumiałe dla mnie są cierpienia Boga Ojca oraz Pana Jezusa z Matką! Jak wielka to łaska, że mam to odkryte ze współcierpieniem w moim sercu! To tęsknota oczekiwania na szczęśliwy powrót ukochanych dzieci, co jest pokazane na każdym dobrym ojcu ziemskim! Świat na wszystko patrzy oczami ciała, inaczej widzi dusza i serce! Jakże łatwo jest ją skalać...

     Po powrocie do domu dodatkowo Pan zastawił mi stół smacznym posiłkiem dla ciała! Łzy ponownie zakręciły się w oczach - ile z różnych darów płynie z Nieba! Przypomniały się piękne i zdrowy zęby u chłopca niedorozwiniętego! W pośpiechu złapałem dwie kasety, a teraz w pokoju lekarze dyżurnego płynie piosenka Edyty Geppert: "Zamiast"…

    Ty Panie tyle czasu masz, Mieszkanie w chmurach i błękicie.
A ja na głowie mnóstwo spraw, I na to wszystko jedno życie.
(…) To powiedz czemu tak mi jest, Że czasem tylko siąść i płakać?
    Ja się nie skarżę na swój los (…) chyba wiesz, co robisz, Panie.
Ile mam grzechów? któż to wie? A do liczenia nie mam głowy. Wszystkie darujesz mi i tak, nie jesteś przecież drobiazgowy. Lecz czemu mnie do raju bram, prowadzisz drogą taką krętą?
     (…) To życie minie jak zły sen, (…) Przecież nie jestem tu za karę”...

    Przebieram się i płaczę, bo jest to moje wołanie do Boga Ojca oczekującego na mój powrotu, Jego syna! To moje wołanie z poczuciem świętości, a wiedz, że jest to przepustka do Nieba!

     Pokój zalał serce, naprawdę czułem bliskość nieba, a w tym momencie dobiegały przekleństwa naszego kierowcy…

- Panie Zbyszku proszę pana, bardzo proszę...tutaj są kobiety!

- To co? Już pan był w kościele?

    W tym czasie zaczęto żartować o trupach. Powiedziałem im że: trup fizyczny oznacza utratę tego życia, ale trup duchowy to prawdziwa śmierć!

     Z włączonego radia popłynie kazanie teologiczne o Biblii, która przekazuje Prawdę o zbawieniu. Zadaniem Ducha Świętego jest pouczanie nas jak idzie się do nieba…

    Na ten moment trafił się wyjazd w którym trafiłem do biednej chałupy, gdzie bieda wyglądała z każdego kąta! Babuszka przywitała mnie słowa: "Och! Jakże modliłam się, aby pan przyjechał".

    Szybkie badanie wyjaśniło, że szkodzi jej lek na nadciśnienie (nietolerancja): ma ból i zawroty głowy ze świądem skóry! Potwierdziła, że nie znosi wielu leków i pokarmów. Ponadto ma serce pełne lęku, a ja powtórzyłem jej to, co mówiłem w duszy tuż po wstaniu.

- Czy pani jest z św. jehowy (śmialiśmy się). Przecież ma pani Matkę Najświętszą i Pana Jezusa, jesteśmy po śmierci, a pani nie wie, że straszy panią Szatan! Trzeba wołać do Mateczki...do Niej uciekać w lękach, przecież jest pani zdrowa, ale nie można panią wyleczyć ze starości (ponownie śmiejemy się). Podałem jej zastrzyk...

    Kolega jest na obiedzie, a wysyłają do chorych: infekcja zębo pochodna, koklusz, wykręcenie stawu. Przez cały czas towarzyszyło mi ciepło w okolicy serca, a jest to słodycz działania Ducha Świętego. Nie opiszę ci tego - to łaska Boga Ojca. Miesza się potrzeba pomagania fizycznego oraz pragnienie modlitwy.

     Sanitariusz w śnie uciekał przed nadchodzącym frontem wojennym! Przekazuje to pełen lęku.Teraz przesuwają się rany, złamania, pokąsanie przez psa. Żartujemy z chorymi, na moje serce jest pełne miłości i pokoju z pragnieniem pomagania i radowania się z innymi.

    Jakże udręczy ten świat, bo z jednej strony dusza pragnie uniesienia, a ciało wyjazdu karetką…

                                                                                              APeeL