Dziwię się, bo od pewnego czasu mam odjęte pragnienie miłości ludzkiej. Wyzwolenie z tego pragnienia to największa łaska u dążących do świętości, ponieważ jej warunkiem jest m.i. c z y s t o ś ć, którą ślubują kapłani i zakonnicy. Chodzi o to, że w moim obecnym życiu króluje miłość do Boga Ojca...miłość anielska. Nie liczy się stworzenie, bo Pan Jezus mówił, że „kto bardziej kocha” tutaj wymieniał najbliższe osoby...nie nadaje się Królestwa Bożego.
Tego nie może pojąć osoba normalna, a szczególnie bracia islamiści, którzy pragną trafić do nieba z dziewicami. Pomyślałem, że kapłani powinni prosić o tę łaskę, ponieważ trudno jest swoimi siłami pokonać działanie ciała fizycznego z jego hormonami, naturalnymi pragnieniami, a nawet dewiacjami, które Szatan wciska jako „naturalność” z promowaniem takich na różne sposoby. Kusi też małżeństwami i dziećmi w prawosławiu i u protestantów...
Na Mszy św. popłyną czytania…
1. Prorok Sofoniasz przekazał od Boga Ojca słowa (So 3,1-2.9-13): „przywrócę narodom wargi czyste, aby wszyscy wzywali imienia Pana i służyli Mu jednomyślnie. (…) usunę (…) pysznych samochwalców (…) zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny (…) Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani mówić kłamstwa. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język (…)”.
2. Psalmista zawołał (Ps 34.2-3.6-7.17-19.23): „Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, ocala upadłych na duchu”.
3. Pan Jezus w Ewangelii (Mt 21,28-32) wskazał na wielkich grzeszników, którzy wejdą do Królestwa Bożego, bo: „Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. (…) nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć. (…) Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”.
Pomyślałem o czystości: w myślach, słowach i uczynkach, ponieważ zewnętrznie możemy udawać świętych, ale nasze myśli zna i to dokładnie Stwórca, bo „nie ma nic zakrytego”. Są one ukryte przed demonami. Dlatego tak ważne jest milczenie i liczenie się ze słowami.
Posłuchałem natchnienia, aby otworzyć książkę „Oczami Jezusa” C. A. Amesa. Tam trafiłem na jego wizję modlitwy Pana Jezusa z Apostołem Piotrem, który padł na ziemię z trwogą, ponieważ ujrzał promieniujące od Syna Bożego światło, później Jego przezroczystość z białym gołębiem w sercu i obejmującym Go starszym mężczyzną o miłym wyglądzie. Wokół aniołowie pięknie śpiewali: „Hosanna na wysokościach”. Tak ujrzał Trójcę Świętą i poczuł się mały i niegodny tej łaski.
Na tle ukazanej Piotrowi świętości Zbawiciela nie zdziwiłem, bo znam Prawdę o Trójcy Przenajświętszej: Bogu Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Na tym tle musisz ujrzeć ludzi, którzy są zaślepieni zwątpieniem, zamykają swoje serca i z wielką łatwością odrzucają Boga Ojca.
W tej intencji przez 1.5 godziny trwała moja modlitwa...w towarzyszeniu grającym w piłkę nożną. Wiele zawołań powtarzałem: święte poniżenie Pana Jezusa w ciemnicy, obnażenie na Golgocie oraz opuszczenie po ukrzyżowaniu z dodaniem koronki do 5-iu św. Ran Zbawiciela.
APeeL