3.00 W ciemności nocy płynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Prosiłem Zbawiciela, aby zabrał mi Światło i dał potrzebującym.  Na ziemi nie ma większego daru od łaski wiary.

    Pan spełni moją prośbę i ta łaska spłynie na kogoś. On nawet nie będzie wiedział, że to z mojego powodu. W tym czasie ja stanę się jak większość: na nabożeństwach będę pusty, wszystko będzie ważniejsze od Boga, a Komunia św. sprawi niewielką przemianę duszy. W takim stanie dodatkowo nie mogę się modlić i pisać. 

   Tak też  kiedyś było ze mną...babcie wciąż dawały na Msze święte w różnych sanktuariach. W Niebie wszystko zważono i powiedziano: nie mamy wyjścia...na niego padło. Teraz muszę nieść z Panem Jezusem Jego Najświętszy Krzyż, a otwarte oczy ujrzały z przerażeniem ludzkość, która doskonale pracuje nad swoją zgubą. 

    W czytaniach mowa o Zbawicielu, który ofiarował za nas Swoją św. Krew, ale to jest w każdej Mszy św., a dzisiaj nikt nie zamówił tej łaski. Nabożeństwo przekazałem na ręce Matki Pana Jezusa. Niewiele przeżyć...

-  Nie ma zapisów do okulisty do końca roku?

-  Nie, ale otrzymujemy listę na następny miesiąc...zapiszę pana na 04.02.1011

- Widzi pani, zagapiłem się, nie zauważyłem, że gorzej widzę, a przez to nie patrzyłem na ręce obecnego rządu. Teraz wszystko będzie na mnie...

    Ta rejestratorka zna mnie i wspólnie śmiejemy się, a ja wiem, że to w ramach jakiejś intencji, bo właśnie Szaweł doznał olśnienia:

 „(...)  W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? (...) Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz». (...) Ponieważ zaniewidziałem (...) Niejaki Ananiasz, (...) powiedział: «Szawle, bracie, przejrzyj!» (...) Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!»" Dz 22, 3-16

     Dzisiaj są urodziny córki, która reprezentuje mądrość ziemską. Chyba nadszedł czas rozjaśnienia jej duszy, bo zbyt dużo ma świadectw z naszej strony i jej odpowiedzialność jest wielka. Tak naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy. Powiedziałem jej, że poproszę Ducha Świętego, aby uderzył w nią nagłą Światłością lub Mądrością. Niech patrzy na znaki.

    Wieczorem poszedłem specjalnie w tej sprawie do kościoła, ale kapłan nie wychodził do odprawiania Mszy św.! Po 20 minutach chciałem opuścić świątynię, ale spojrzał wiz. Ducha Świętego znad ołtarza oraz Pan Jezus Miłosierny.

    Wreszcie pojawił się człowiek namaszczony przez Zbawiciela. Nie mam łaski widzenia, ale na pewno za nim stała Matka Święta, Aniołowie oraz patronka córki. Popłynęło Słowo: „Nasz Zbawiciel śmierć zwyciężył, a na życie rzucił  ś w i a t ł o  przez Ewangelię” 2 Tm 1, 10b

   Podczas konsekracji, na kolanach wołałem do Ducha Świętego: „Panie! uderz ją! uderz! olśnij Swoim Światłem! Ukaż jej rąbek Mądrości Bożej”. Ból ścisnął serce. Wiem, że to się stanie. To tyle...

     Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mk 3, 22-30

     Żona znalazła trzy żarówki i pytała do jakiej lampy pasują, a ze zdjęcia kalendarza „patrzyła” rozświetlona JASNA GÓRA. Nie zmarnuj mojego świadectwa...                                            APEL