Wczoraj wiele godzin pisałem w sprawie zawodowej. Jakieś przeczucie odmiany mojego losu, bo nastały nowe władze samorządowe. Wszystko udało się wysłać, a nawet zdążyć na ponowne nabożeństwo z adoracją Najśw. Sakramentu i błogosławieństwem Monstrancją.

    Uwagę przykuło zdanie z Ew. J6, 44 „(...) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; (…)”. To prawda, bo sami z siebie nic nie możemy...

   Wychodzę na mszę o 6.30, a w moim rozradowanym sercu pieśń; ”czy wśród wesela czy wśród cierpienia chcemy Ci nucić śpiew dziękczynienia”. To radość tego, którego wysłuchał i któremu pomógł Dobry Ojciec.

    To Pan dał moc, sprawił natchnienia, wskazał informacje i osoby do których mam się skierować z prośbami. Większość nie wierzy w taką pomoc...niektórzy zawołają, ale później nie widzą otrzymanej łaski i nie dziękują, a to świadczy o braku wiary w Boga.

    Wie o tym dzieciątko, które trzyma swojego tatusia za rękę. Lekarz w „Pulsie medycyny” relacjonuje dzień swojego życia, ale tam nie ma ducha. Jaki sens ma opisywanie życia bez Boga? To życia dla życia.

   Dzisiaj Bóg mówi do króla Salomona 1 Krl 3, 4-13; << Proś o to, co mam ci dać>>

Salomon odrzekł: << Tyś okazywał Twemu słudze Dawidowi, memu ojcu, wielką łaskę (...) dałeś mu syna zasiadającego na jego tronie „(...) Racz dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżnienia dobra i zła (...) >>.

Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił.

<< (...) daję ci  serce mądre i rozsądne (...) daję ci ponadto bogactwo i sławę (...) podobnego tobie nie będzie wśród królów (...) >>. 

    Dzisiaj Pan Jezus dał wolne umęczonym Apostołom, bo „nawet na posiłek nie mieli czasu”....na ten moment spałem 8 godzin! Teraz kapłan zaleca, aby poprosić o coś z czystego serca. Nagle moja dusza zjednała się z tymi, którzy proszą z takim właśnie sercem.

   Zawołałem do Boga Ojca, aby dał Światło oceniającym mnie kolegom. Siostra właśnie śpiewa; „Dzięki o Panie! składamy dzięki, o Wszechmogący Królu w Niebie”.

    Kapłan mówił słowa o wyborze Pana Boga, które padną jeszcze przed rozdawaniem Komunii Świętą; „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem (...)”.

Po Komunii Św. wczorajszej i dzisiejszej pokój i słodycz zalały serce.

     „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary,

     za dobrodziejstwa, których nie ma miary

     (...) wdzięcznym Cię wtedy sercem, Panie wysławiamy (...)”.

To intencja modlitewna dnia.

    Dzisiaj odkryłem, że mam ciało. Uśmiechniesz się, ale to nie jest sprawa błaha. Wszystko co dotyczy normalnego człowieka znasz; ociężałość po „wypoczynku”, wolny powrót do ciała, natłok różnych myśli. Większość ludzi nie zna złego poczucia z powodu obciążenia ciałem w sensie „kuli u duszy”.

   Właśnie w TVN Style pokazują otyłego młodzieńca (132 kg), a równocześnie wzrok zatrzymało zdjęcie pięknie ubranego kapłana. W moim sercu Matka Boża, błogosławieni i święci z całym światem wiecznie żyjących.

   Jak to jest bez ciała? Jak tam jesteśmy ubrani? Jaka lekkość...nie czujesz płci i nie masz wstydu posiadania ciała!

           „Panie mój!

           Słodyczy duszy i Tęsknoto mojego serca

           Ty, który dałeś się poniżyć, zdeptać

           i bez słowa oddałeś Swoje Życie

           także za mnie!

           Wiedziałeś o mnie. Jak to odrobię? Jezu mój!”

    To pean wdzięczności Panu Jezusowi za uratowanie mojego życia...APEL