Dzisiaj wypada dyżur w pogotowiu. Nie biorę prowiantu, bo zaplanowałem post i modlitwy w intencji pokoju w Jugosławii.
Nie mogę być na Mszy św. porannej, bo nagle zmarła babcia. Po wydaniu karty zgonu jadę do przychodni i w bólu serca zaczynam cz. bolesną różańca, ponieważ znalazłem się przy dzieciach w Jugosławii, którym zniszczono domy z wszystkimi zabawkami! Napływa też cierpienie Matki Bożej podczas ostatniej doby życia Pana Jezusa: „Matko! spraw, aby ofiary wojny w Jugosławii zwracały się do Ciebie. Panie Jezu pomóż im”.
Nagle napływa wielka tęsknota za Matką Bożą i między przyjęciami wołam: "Matko Miłosierdzia! Maryjo! Matko Nieba! Matko Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego...tylko Ty znasz głębię Miłosierdzia Bożego”. Wprost czuję bliskość naszej Opiekunki, wiem, że jest ze mną.
Na ten czas przybył ojciec pełen nienawiści do córki, która porzuciła dziecko i nie daje znaku życia: „nigdy nie przebaczy”! Na koniec pracy Matka Boża przysłała biedaka, któremu wykupiłem leki i odwiozłem go do wioski. Nie czuję głodu, falami napływa „słodycz modlitewna". Nie mogę tego opisać.
15.00 Dobrze, że mam już ułożoną moją modlitwę, którą wciąż modyfikuję: „Jezu bądź miłościw i daj pokój braciom w Jugosławii. Matko przez zasługę Twojego osamotnienia wyjednaj im pokój u Ojca i Syna i 0jca. Właśnie mijamy figurę Matki ze złożonymi modlitewnie dłońmi! To sekundowe znaki, którymi jestem codziennie zalewany.
W karetce czekamy na pacjentkę, a przede mną blok z balkonami na których fruwają wyprane rzeczy (głównie dziecinne). Tym czasem bloki w Jugosławii są pozbawione wody i gazu, często zniszczone, a ich okna czarne z wybitymi szybami. Pokazano mi, co oznacza p o k ó j. Ludzie nie widzą tego daru!
Jest okazja do odmawiania modlitw i wołania: „Matko! Twoje „tak” to początek chrześcijaństwa i naszego zbawienia. To otwarcie Nieba dla wszystkich, a zarazem zwycięstwo nad wojnami. To początek pokoju. To najważniejszy moment w dziejach ludzkości! Przyjęłaś Pana Jezusa pod Swoje Serce. Niech narody odnajdą prawdziwy pokój w odnalezieniu Pana Jezusa”.
Na ponownym, dalekim wyjeździe wypada droga krzyżowa. Przy każdej stacji wołam do Jezusa „przez zasługę daj pokój braciom w Jugosławii, bądź miłosierny Jezu. Matko, Ty byłaś podczas bolesnej męki z Synem. Poprzez zasługę Twoich cierpień podczas drogi krzyżowej uproś u Jezusa i Ojca pokój dla braci w Jugosławii". Teraz zrozumiałem, że taką drogę krzyżową można odmawiać bardzo długo i wolno... nawet cały dzień.
19.00 Nigdy nie przypuszczałem, że uzyskam taką „słodkość w duszy"...to dar za dodatkowy post w intencji pokoju w Jugosławii! W tej chwilce nie mogę oglądać DTV.
Dalej trwa pragnienie modlitw:
„Ojcze Nieskończenie Dobry. Ty, który dałeś w Jugosławii Matkę Miłosierdzia, Matkę Pokoju wszystko to dla ukochanego ludu, który lekceważył Twoje Ojcowskie ostrzeżenia i znaki. Proszę Cię Boże nie patrz na nędzę tego ludu, ale na moje wołanie. Proszę Cię, Ojcze! W żaden sposób nie mogę się ukoić. Jeszcze koronka pokoju. „Boże, Panie! Z tamtej ziemi wyszły modlitwy o pokój i teraz do Ciebie, Ojcze je kieruję! Jakże cierpi Matka!
Z przerwami modlitwa trwała od 15-21.00 i znowu daleki wyjazd. Człowiek spadł z drabiny, przebił złamanym żebrem płuco i jego życie jest zagrożone. Późno. Zły niespodziewanie kusi alkoholem, ale dobrze, że pokój lekarski jest zamykany na klucz ! APEL