Napływa, że mam jechać na Mszę św. o 11.00 do kaplicy Miłosierdzia Bożego. To okaże się nieprzypadkowe, bo tam będzie kazanie „polityczne”.     

   Trwają kataklizmy, a w myślach Donald Tusk, który nie nadaje się na premiera. W 2008 roku pisałem do niego, że jest figurantem chorym na władzę, nie zostanie prezydentem, cała partia stosuje „mowę tylko ust”, otoczył się dziwolągami i najważniejsze, że rządzi bez błogosławieństwa Bożego. Wszystko się sprawdziło. Co jeszcze się stanie?

    Zobacz co szatan wyrabia w głowach chorych na władzę. Najpierw krzywdzą własny naród, a później z nim walczą: Mubarak, Kadafi, Saddam Husejn. Donald Tusk z „towarzyszami pracy i kasy” w krótkim czasie zdemolował moją ojczyznę, bo nie padł na kolana i nie prosił Boga o prowadzenie.

    Na ten moment Salomon woła: "O Panie, Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę, w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia. (...) Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła (...) Bóg więc mu powiedział: "(...) spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie". 1 Krl 3, 5. 7-12

    Kapłan-pułkownik w kazaniu 3 x zastrzegał się, że nie mówi o premierze, a wszystkich miłujących władzę podzielił na dwie grupy.

    W pierwszej są ci, dla których piastowanie władzy jest warunkiem szczęścia, a rozkazywanie innym działa na nich jak narkotyk. Tacy ludzie są przekonani o tym, że posiadają talenty i tylko oni mogą rządzić dobrze. W rzeczywistości są mocno zapatrzeni w siebie i niezdolni do podjęcia decyzji od której zależy dobro innych.

    W grupie drugiej są ci, co o władzę nie zabiegają, ale wykonują powierzone zadania i czekają kiedy się to skończy.

    Podczas rządzenia można stosować wiele falsyfikatów: udawać dobrego załatwiając swoje interesy, czarować ludzi miłością, która jest płaszczykiem egoizmu, można odwoływać się do sprawiedliwości, a być niesprawiedliwym. Nie uda się ukryć braku mądrości, bo nie można jej niczym zastąpić.

    Pan Jezus właśnie mówi o władzy...*

    "(...) Bycie królem prawie zawsze prowadzi do zaciemnienia ducha z powodu odpowiedzialności i wyrzutów sumienia. (...) Iluż królów przysięga sobie, kiedy ich oliwa konsekruje: "ja będę bez­stronny” (...) Korzyści pochlebców, korzyści sprzymierzeńców, korzyści osobiste i krewnych (...) król ulega pierwszemu uściskowi (...) podoba mu się być szczodrym opiekunem.

     „To tak niewiele!" - mówi sobie, gdy sumienie krzyczy do niego: „Strzeż się!". Myśli, że to nie może mu zaszkodzić (...) Pierwszy kompromis w odniesieniu do własnej misji, pierwsze wzruszenie ramionami na głos sumienia gdyż pochwały są słodkie, a uchodzenie za opiekuna którego się szuka, jest takie miłe...I przychodzi chwila w której król nie rzą­dzi już, lecz rządzą interesy innych i więżą go (...)”.

    Psalmista woła (Ps 119): „Jakże miłuję prawo Twoje, Panie. (...) Twoje Prawo jest moją rozkoszą. /..bardziej miłuję Twoje przykazania niż złoto, niż złoto najczystsze (...)”...

    Przez całe nabożeństwo rozpraszało dzieciątko szarpane przez matkę, a podczas podchodzenia do Komunii św. para typu „zapoznanych w sanatorium”. On wciąż nachylał się do niej i szeptał jej do ucha jak w barze, a po Komunii św. nawet nie przyklękli. Coś strasznego. Jak Pan Jezus czuje się wchodząc do takich dusz? Obrzydliwość najwyższej kategorii...

    Dziwne, bo św. Hostia wywinęła się w paragraf! Wprost nie chce mi się wierzyć, ale jutro jest posiedzenie sądu lekarskiego w mojej sprawie zawodowej. Może drgnie wreszcie jednio serce...

    W nocy niosłem wielki kamień z którym chciałem wejść na pocztę, ale drzwi były zatrzaśnięte  (to symbol udręki, wysyłania pism i związanych z tym kosztów). Rzuciłem go i zauważyłem, że zamienił się w bryłę węgla kamiennego („trud nie poszedł na marne”). Po przebudzeniu zapaliłem gromnicę i odmówiłem litanię do Najświętszego Serca i Krwi Pana Jezusa.

    Na ten moment św. Paweł mówił: „(...) Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru”. Rz 8, 28-30 

    Towarzysze boją się jednego: p r a w d y. Zobacz ich precyzję. 27 lipca będzie pokazane wzorowe państwo komunistyczne z Kim Jong Ilem. To rozrywający serce film dokumentalny „Yodok Stories”  Polska/Norwegia 2005, który emitowano w TVP 1 o 23.20 blokując go częściowo serialem dok. „Oni chcieli zabić Hitlera” w TVP „Polonia”.

   Wiedz, że tymi kanałami, a dodatkowo TVP 1 i TVN 24 dysponuje ten sam człowiek. Jednak zapomnieli się, bo pozwolili na ujawnienie swojego działania serialem o tytule: „Fałszerze. Powrót sfory”...                                                                                                                               APEL

 *„Poemat Boga-Człowieka” k.3 c.3 str. 140-141