My tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy Kim Jest Bóg. Przede mną leży zdjęcie z Mszy św. w Ułan Bator („Misyjne drogi”), a to nieprzypadkowe, bo Mongołowie nie mogą pojąć naszej wiary. Jak Bóg mógł dać się ukrzyżować?

    Ludzie szukają daleko, a Dobry Ojciec daje nam wszystko...jak ziemski tata. Przecież mrówki nie widzą mojej osoby, a zajęte pracą nie wiedzą, że omijam je, aby nie zginęły. Tak też  jest z nami: żyjemy, kręcimy się, a to wszystko tylko dodane.      

    Zbierz wszystkie wiersze z całego świata. Ile tam niejasnych określeń w których dusze chcą wyrazić swoją tęsknotę za Bogiem. Ateista i racjonalista nie dopuści jej do głosu, ale znajdzie bożka którego będzie chwalił (jak Brzechwa tow. Stalina).

    Właśnie psalmista zawoła ode mnie: „Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył. / Przenikasz i znasz mnie, Panie (...)  Z daleka spostrzegasz moje myśli (...)  i znasz moje wszystkie drogi”. Ps. 139  

    Mszę św. poranną oddałem za duszę zmarłej matki (imieniny) i nie miałem żadnych przeżyć. Wspomniałem też o duszy ojca.

    Wielka jest Dobroć Taty, ale nikt nie pragnie Jego bliskości, prowadzenia i pomocy na co dzień. Większość krzyczy w zagrożeniu życia i zdrowia. Przecież lepiej jest zapobiegać niż leczyć.

    Wróć do Boga już dzisiaj: otwórz serce i zawołaj swoimi słowami....normalnie, po ludzku. Przestań być sierotą na własne życzenie. Po co skarżysz się głupiej sąsiadce, albo zawracasz głowę zajętemu koledze? Czytasz to nieprzypadkowo.

    Pan jest Dobry. Prowadzi mnie i pomaga w ziemskich sprawach. Z powodu tej dobroci chce się płakać. Większość nie widzi „drobnostek”, ale z nich składa się cała lawina łask. Właśnie popłynie tęskna melodia, a to zawsze jednoczy mnie z Sercem Taty i daje wielkie pocieszenie. 

    Nie planowałem nabożeństwa wieczornego, ale zapragnąłem spotkania z Panem Jezusem. Podczas Eucharystii podszedłem pierwszy, bo nie lubię, gdy Zbawiciel czeka na ociągających się. Święta Hostia pękła na pół i zagięła się. Łzy zalały oczy. Jakie cierpienie spotka mnie dzisiaj? 

     Wzrok zatrzymało zdanie: pisać do końca życia. Tak. Wyobraź sobie, że czytasz przeżycia umierającego czyli odchodzącego z radością do Boga. To jest niezrozumiałe dla normalnych ludzi.

    Jakie cierpienie mnie spotkało? Dzisiaj był dzień ojca, a córka zapomniała zadzwonić. Pomnóż to przez miliardy, a zobaczysz zbolałe Serce naszego Prawdziwego Ojca, Świętego Świętych...                                                                                                                                                    APEL