Pustka w duszy…nawet drażni  poranna msza radiowa. Pan dał do ręki „Dzienniczek” s. Faustyny... znak Miłosierdzia Boga o które sam często proszę. Na ten moment  Rynkowski śpiewa; „Najlepsze dopiero przed nami, świat dobry jak dobry sen”...

   W jednej sekundzie moje serca zalała tęskna miłość do Boga Ojca i zacząłem pojękiwać ze łzami w oczach; „wygnanie, niepewność w każdej chwilce tego życia i nadzieja bycia z Tobą w szczęśliwej wieczności”.

    Namiastką tego cierpienia jest rozłąka z ojcem ziemskim, która z wiekiem wywołuje coraz mniej smutku. To cierpienie jest nieznane tym z którymi ojciec ziemski był zawsze. Tutaj jest odwrotnie…im bliżej zakończenia ziemskiego bytu tym większe jest pragnienie spotkania się z Bogiem.

    Nasza grzeszność uniemożliwia to zjednanie…szczególnie brak miłości miłosiernej. Komunia święta daje ukojenie tego cierpienia, ponieważ następuje - już tu na ziemni - połączenie z Bogiem. Dusza wówczas  uzyskuje pokój, cichość, uniżenie i miłość.

    Niewielu doznaje łaski poznania, co oznacza ten dar Boga. Musisz to sam przeżyć, bo inaczej nie pojmiesz tego. Trudno jest trafić do Królestwa Niebieskiego z zadrą w sercu. Na ten moment w  telewizji pokazują pojednanie córki marnotrawnej  z ojcem.

    Pan objawia Mojżeszowi Swoje Imię, łzy zalewają oczy, a serce pęka z bólu. „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”...

    W „Gazecie Polskiej” trafiłem na art. „Walka o dusze”. Wróciły słowa psalmu z Mszy św.; „Pan Bóg pamięta o Swoim Przymierzu”. Teraz z kasety chłopak śpiewa; „spotkałem Ciebie, Ty mnie wybrałeś, na mnie rzuciłeś Swój Boski czar”. A ja do tego dodałem: „Radością serca jest Pan, dla Niego śpiewa dusza ma”.

    Nietypowa Msza św. (o 16.00) z której wynoszę tylko słowa Jezusa z pieśni o Magdalenie „więc podaruj, podaruj mi Panie tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”. Eucharystia pęka na pół…cóż się stanie?

   W ręku mam opis drogi Jezusa do Magdali, a w sercu wkoło śpiewam; „daj mi tylko Twoje przebaczenie”. Chciałbym tak wołać do końca mych dni (jak mantrę). Przepływa świat, a w myśli symbol strasznej grzeszności Marii Magdaleny i niezgłębione Miłosierdzie Boga Ojca.

    W nocy przyśnił się kierowca, który naubliżał mi po zwróceniu uwagi na szaleńczą jazdę karetką, a ja byłem kierownikiem zespołu wyjazdowego...nawet nie mruknął słowa przepraszam.

    Teraz, gdy opracowuję tą intencje (2010) Prezydent „Zgoda buduje” przeprasza za wszystkich...nawet w imieniu swoich przeciwników politycznych! Natomiast poseł Stefan Niesiołowski w programie red. Olejnik przeprosił Jarosława Kaczyńskiego, a po chwili mu ubliżał. Pasuje tutaj określenie Donalda Tuska, że jest  to zachowanie kiczowate....                                                                                                                                                                             APEL