Cierpienie łączy ludzi, a szczególnie cierpienie podobne. Przed dwoma dniami moje serce i serce ks. Jerzego Popiełuszki połączył promyk miłości. Przeżyłeś na pewno coś takiego z kimś bliskim (syn, matka, żona). 

    W nagłych błyskach zobaczyłem zjednanych sercami; uratowanych z katastrof, nawałnic, chorych, biednych, bezdomnych, spalonych w Australii oraz pragnących rozmów o Bogu i naszej wierze.

     Wielką radość sprawia także spotkanie bratniej duszy. Właśnie w „Super Stacji” wrogiej  Jezusowi teolog Grzegorz Łęcki mówi do dyskutantów: „och! dawno nie byliśmy na katechezie! Pan redaktor nie jest istotą cielesno - duchową? In vitro?

    Przecież dziecko ma prawo mieć własnego ojca, a nie jakiegoś z próbówki! Kobietę i mężczyznę ma łączyć miłość, a nie seks. Kościół Katolicki wg państwa to jakaś straszna instytucja! Krzyż w Sejmie RP?, a przecież nasz naród nie spadł z księżyca, ale wywodzi się z kultury chrześcijańskiej”.

     W przeglądanych materiałach trafiłem na zdjęcia o. Pio, Anieli Salawy i pielęgniarki Celak, a z otwartej „Księgi Świętych” patrzył o. Kolbe. To przykład sakramentalnego zjednania serc ludzkich z Bogiem. Jak Pan to układa, bo właśnie  uśmiechają się oczy aktora grającego ks. Jerzego Popiełuszkę.

      Na dzisiejszej Mszy św. Pan Jezus nakłada ręce na głowę głuchoniemego; „Effatha”. Piszę zdziwiony, bo w zawołaniu modlitewnym padły słowa; „Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twego” (Dz 16, 14 b).

    Zaczyna się konsekracja czyli czas Cudu Prawdziwego: „przyjdź uwielbiony Panie! dlaczego wybrałeś mnie do krzyża pełnego łez i bólu? dlaczego ukazujesz mi Twoje opuszczenie i trwającą pogardę? Jak mam pokazać moje serce, bo  Twoje - w koronie lub w promieniach miłosierdzia - jest znane”.

     Zgarbiona i głucha babcia pochyla się przed przyjęciem Pana Jezusa; „kto Go godnie w sercu złoży tego wieczne szczęście czeka”. Patrzy wizerunek Boga Ojca z wielkiego obrazu, a kapłan podaje mi wielką, trójkątną św. Hostię.

    Dusza krzyczy słowami z pieśni: „Ojcze Najświętszy! Boże Wszechmogący! Królu Nieba! chwalę Cię, błogosławię, wielbię, wysławiam”. Wychodzę  z oczami pełnymi łez: „Panie daj maleńki promyk Twej Światłości tym, których zapraszam do Ciebie, aby odbili się od  ciemności”.

    Dzisiaj ma występ aktor Jan Nowicki. Na tle muzyki płynie poezja ks. Jana Twardowskiego; „Ojcze nasz. Ojcze nasz”. Jakże lubię takie mantry: „Jezu! ufam Tobie. Jezu! ufam Tobie”. W smutku rozłąki serce zalała bliskość Boga; „Ojcze! Niech nie mówią, że to się tylko zdaje, że to nie miłość! To nie tylko Miłość do Ciebie, ale tęsknota  zesłańca!”.

     Z tv „Trwam” popłyną zawołania: „Panie! Mój Boże Jedyny! daj nam każdemu po trochu i mnie w Opiece Swej miej”, a w radiu „Maryja” schorowana powie o potrzebie nawracania się. Tam też trafię na słowa piosenek: „serca dwa, miłowania godni, odkryjemy miłość nieznaną, szczęśliwy nas los”.

    Właśnie przysłali  "Przymierze z Maryją”, gdzie art.: „Co Bóg złączył”, gdzie zdjęcie splecionych dłoni małżonków na tle ukrzyżowanego Jezusa.                    APEL