Wczoraj z mojego bałaganu wyciągnąłem zdjęcie jakiegoś pana z napisem: „Jesteś wybrany”, a w rozległym maszynopisie z 24.02.2007 były cytowane fragmenty z „Poematu Boga Człowieka” Marii Valtorty, gdzie Pan informuje, że wybrał mnie w momencie stworzenia mojej duszy i już wówczas Odwieczna Myśl znała los każdego z nas.

    Tam było zalecenie spojrzenia na moją przeszłość z licznymi miłościami do człowieka, nauki i do samego siebie oraz na chwilę obecną z dominującą miłością Boga Samego!

    Na końcu były słowa z „Prawdziwego Życia w Bogu” o moim udziale w ocalaniu dusz i ich zbawianiu z potwierdzeniem tego, co wiem, że wyjdą na spotkanie ze mną, co zaznaczałem w dzienniku już wcześniej. Ludzie rzadko mają taką świadomość już tutaj na ziemi.

   W drodze na Mszę św. o 7.15 chciałem wołać za puczystów, ale pomyliłem się i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a sama modlitwa „nie szła”, ponieważ będzie za wichrzycieli w Sejmie RP. Jest wielka przepaść pomiędzy modlitwą ustną oraz w zjednaniu z Panem Jezusem, gdzie wołasz z płaczem, błagasz z całego serca i współcierpisz ze Zbawicielem...podczas całej Bolesnej Męki.

   Niektóre stacje drogi krzyżowej oraz umieranie Pana Jezusa na krzyżu (u mnie „św. Agonia”) z koronką do 5-ciu św. Ran Zbawiciela powtarzałem 10 razy i prawie płakałem podczas zawołań z mojej modlitwy, a serce chciało pęknąć.

   Zrozum cierpienia Boga Ojca, który jest jednocześnie we wszystkich sercach ludzi i widzi prawdziwe krzywdy, a tu wymyślone problemy ("diabelski krzyż"), bo okupujący Sejm RP pragną praw, a ta opcja jest za zabijaniem dzieci nienarodzonych.

    W kościele było kilka osób, a cztery intencje modlitewne (czterech kapłanów). Zimno, nieprzyjemnie, a zły w takich momentach atakuje...zagarniętym spadkiem i trwaniem krzywdy zawodowej. Pozostałem po Mszy Św. i wołałem za wichrzycieli, którzy nie widzą swojego wybrania i obdarowania, a przez wiele lat szkodzili mojej ojczyźnie.

    Szczególną ohydą była afera reprywatyzacyjna z przejmowaniem budynków w różnych miastach i wyrzucaniem ludzi „na bruk”...zabito też i spalono zwłoki obrończyni takich biedaków! Bóg to widział, ale opóźniano powołanie Pana Jezusa na Króla Polski i ślimaczyła się budowa Świątyni Opatrzności Bożej.

    Zwróć uwagę na przebieg odczytu dzisiejszej intencji, ponieważ wybranie w pojęciu ziemskim nie ma nic wspólnego z wybraniem przez Boga Ojca. Nikt nie odważy się napisać tego, że doznał takiej łaski, bo zaraz powstanie głupi zarzut pychy duchowej!

    Co innego oznacza wybranie na posłów lub senatorów, a także na różne stanowiska i z tego wypada się szczycić! Ponieważ zapoznałem się z takimi „wyborami” w Izbie Lekarskiej to trzeba stwierdzić, że tam demokracja została spokraczona, bo członkowie nomenklatury mogą podawać sami swoje kandydatury i w ten sposób wciąż trwa karuzela stanowisk.

    Normalny lekarz z powołania nie porzuci swojego zawodu, aby iść na stanowisko prezesa i udawać, że robi coś dobrego...w praktyce dla "samych swoich". Każdy pamięta dr. G i poręczenie, które otrzymał! Zbigniew Ziobro miał go przepraszać za to, że zabijano ludzi w celu wykonywania przeszczepów.

    To nie działo się w Chinach, ale w naszej ojczyźnie, gdzie specjalna komisja ustalała kogo można odłączyć od aparatury czyli zabić jako „zakwalifikowanego dawcę narządów”!

    Zerwałem się na Mszę Św. wieczorną o 16.00 i poprosiłem s. Faustynę, aby podziękowała Bogu Ojcu za bezmiar łask, którymi jestem zalewany, a największą z nich jest w y b r a n i e. To jest łaska współcierpienia z Bogiem w Trójcy Jedynym.

    Od Ołtarza Świętego płynęły słowa św. Jana Apostoła (1J2, 3-11) o kłamcach, którzy przyznają się do Pana Jezusa, a nie przestrzegają Jego przykazań. Wielu twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego.

    Dzisiaj rodzice przynieśli Jezusa do Świątyni Jerozolimskiej, aby Go przedstawić Panu. Podszedł do nich starzec Symeon, który oczekiwał pociechy Izraela, bo jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż ujrzy Mesjasza Pańskiego.

    Ja popłakałem się z powodu tylu łask...”Boże mój! Tato!”. Po Eucharystii padłem na kolana i tak chciałbym tu trwać. Następnego ranka, na Mszy Św. wzrok zatrzymał obraz ks. Jerzego Popiełuszki, a ja natychmiast odczytałem ostateczną intencję tego dnia...

                                                                                                                                         APEL