Z napływającego natchnienia mam być na Mszy św. o 6.30, ale - dopiero po latach ćwiczeń - dochodzi się do wprawy w odróżnieniu...zaproszenia przez Boga od kuszenia.

    Wielu zdziwi się, że Szatan może namawiać do kościoła i to na Mszę św.! Jeżeli nie uczestniczysz w życiu wiary świętej, a zarazem w śmiertelnym boju o dusze ludzkie...to masz spokój. Spróbuj tylko zapragnąć Mszy św. i to w dzień codzienny! Zrób to i opisz swoje myśli, wątpliwości, a nawet szydercze zapytania ("co Ci się stało?"). 

    W tym czasie zostaniesz zalany obrazami moherowych beretów i powłóczących nogami, którzy człapią w drodze do Domu Boga. To dla mnie jest tak proste jak „Amen” w pacierzu. Dodam jeszcze, że 90% neguje istnienie Belzebuba, a przez to także Anioła Stróża. Na ten moment z telewizji płynie informacja, że Izba Lordów w Wielkiej Brytanii zezwoliła na klonowanie zarodków ludzkich („będziecie jako bogowie”)...

    W świątyni Boga naszego „patrzy” Pan Jezus Miłosierny, płyną słowa o ludziach, którzy nie mają poczucia grzechu. „Patrzy” też św. Józef z Dzieciątkiem, który jest zarazem moim św. Opiekunem i mojej rodziny.

   Na ten moment Pan Jezus wskazuje, że Dzieckiem Boga jest ten, który wykonuje Jego Wolę. To jest zrozumiałe, bo najważniejsze jest posłuszeństwo, które jest pokazane w relacji: dziecko i rodzice. Trzeba być posłusznym w sprawach małych i codziennych. Planowałem Msze św. o 17.00, ale posłuchałem się i jestem teraz.

   W przychodni trwał normalny nawał pacjentów (7.00-14.00) z kłótniami i przepychankami. O 13.30 była chwilka przerwy podczas której słuchałem piosenki „Dance me” i popłakałem się z tęsknoty za Bogiem Ojcem. Zawołałem tylko z zapytaniem: „Tato! Dlaczego tutaj jestem? Boże mój! Boże”. To sekundy rozrywające słabe serce spowodowane rozłąką ze Stwórcą i Ojczyzną Niebieską.

    Dzisiaj jest minus 10 stopni, a pokazują ofiary wielkich odmrożeń w Sowietach. Przepływa cały świat wraz z handlującymi ludźmi i zmuszającymi do prostytucji, a na dole modlące się babcie, które kochają to życie! Nie pojmiesz mojego współcierpienia z Bogiem, bo musisz to sam przeżyć. My widzimy tylko sprawy swoje, bliskich  i otoczenia.

    Syn otrzymał od nas kawalerkę kupioną w dobudówce bloku, ale jest niezadowolony, krytykuje i nawet nam ubliża. Taka jest także nasza wdzięczność w stosunku do Boga Ojca. Zrobiłem błąd, podobnie z córką, bo te mieszkania powinny być moje. Nie podoba się, sprzedaję, a ty zapracuj na takie, które będzie odpowiadało twoim marzeniom.

     21.00 płynie film dokumentalny „Opętanie”. Długo modliłem się za takich z mojej rodziny i otoczenia, bo działanie Szatana ma różne formy. Przeważnie podsuwa bożków (władzę, posiadanie i seks).

    Największym jego sukcesem jest wmawianie ludziom, że jego nie ma. Jeżeli nie ma Szatana to nie ma też Boga i tak właśnie żyją ludzie...od prostych do wykształconych szermujących dwudziestym wiekiem. Czas nie ma nic wspólnego z Prawdą Bożą, która jest niezmienna!

    Przed północą zawołałem: „Tatusiu Najświętszy przepraszam Cię za wszystkich, którzy obrażają Twoje Serce, Twoją nieskończoną Dobroć, którzy negują Twoją Miłość, a nawet Twoje Istnienie! Boże mój! Tato! Przepraszam...”.

    Wichura, zimno, wygnanie. Mnie nie nic nie brakuje...brakuje mi tylko Najświętszego Taty!

                                                                                                                      APEL