Podczas opracowywania tej intencji (31.07.2009) w Internecie trafiłem na sklep oferujący broń. Wyszedłem z nożem do garażu, aby włożyć go do samochodu...nigdy nie chodzę z bronią, bo moją ochroną jest Bóg.
Ile czujności wymaga nasze życie, a uczy nas tego sikorka, która usiadła na słoninie przymocowanej do kraty. Przed dziobnięciem rozgląda się na wszystkie strony. Podobnie gołębie, które zrywają się na rozkaz przywódcy. Tak jest też z delfinami atakujące ławice sardynek w obecności rekinów. Teraz, gdy to piszę do drzwi zadzwonił żebrzący Rumun, a przecież mógł to być przestępca.
Znam to wszystko z wyjazdów karetką...do ofiar różnych wypadków, w tym utonięcia, porażenia prądem, zatrucia CO lub upadku z dachu własnego domu. Właśnie ujęto pijanego dróżnika, który nie zamknął szlabanów. Ilu starszych cierpi przez nieuwagę doznaje złamań. Teraz przesuwa się duchowość zdarzeń:
1. zwierzątko żyjące w norze - przed lisem - ostrzega ptaszek
2. program o myśliwych i zwierzętach
3. lamparcica chroni małe przed samcem (może zagryźć)
4. świat czujników; gazu, CO, przeciwpożarowych, alarmy różnego typu, kamery przy bankomatach oraz sygnalizacja świetlna na ulicach. Naklejki na samochodach, aby nie zginęły w nocy. Różne służby ratownicze z telefonami alarmowymi. Pan wskazuje na potrzebę czujności...
Na Mszy św. padają słowa Zbawiciela (Mk 13, 33-37): „Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie". Święta Hostia pękła na pół, a łzy zalały oczy. Tak się składa, że była adoracja Najświętszego Sakramentu, to moja "pokuta" po ostatniej spowiedzi…”Jezu! och Jezu!” wyrwało się z mojego serca.
Podziękowałem kapłanowi za homilię, wspomniałem o Trójcy Świętej oraz Szatanie jako przyczynie wszelkiego zła i „dobra” czyli naszych podziałów na: „my i oni” z bożkami władzy, seksu i posiadania. Ponadto trwa kult zabijania na tysiące sposobów, „miłość”, nałogi oraz dyskusje o sensie życiu bez Boga oraz kicz życia...z nianiami od psów i kotów!
Ze łzami w oczach wróciłem do domu, gdzie zauważyłem otwarte drzwi balkonu! W ręku znalazła się informacja o Stanisławie Wyspiańskim, który został zarażony najbardziej wredną postacią syfilisu. Kiedyś transportowałem całą rodzinę umierającą po spożyciu nie dosmażonej jajecznicy. Prawdopodobnie trafili na bakterie „brudnych rąk” (gronkowce i paciorkowce), które wywołują szybkie i piorunujące objawy; wykańczające wymioty, bóle brzucha, biegunkę. Chorzy słabną w oczach.
Pamiętaj, że jajka spoza ferm trzeba gotować lub dobrze wysmażyć. Znamy dzisiaj strach przed sepsą, świńska grypą czy ukąszeniem kleszcza (borelioza). Zapalenie ropne stawu kolanowego może zniszczyć - w krótkim czasie - chrząstkę, a staw będzie nadawał się do wymiany. W czasie wojny samoloty latały tuż nad ziemią, aby uniknąć zestrzelenia. W ramach czujności podjechałem do warsztatu, bo od dwóch dni w samochodzie „coś stukało” (zepsuł się stabilizator).
Z drugiej strony nie należy przesadzać, ponieważ potwierdzono, że „częste mycie skraca życie” (niszczymy specjalną ochronę skóry). Brudasy są bardziej odporne (stały kontakt z bakteriami). Nie byłem pewny intencji (za przezornych, czujnych, czuwających?). Pan Bóg pokazuje ile czujności wymaga ochrona naszego ciała fizycznego, cóż dopiero duszy.
Na tą chwilkę z „Prawdziwego Życia w Bogu” Tom IV str. 430 Pan Jezus mówi do Vasuli Ryden; ”Moje umiłowane dzieci. Złodziej przychodzi w nocy (czytaj; szatan łatwo przenika do duszy pogrążonej w ciemności). Bądźcie c z u j n i i trwajcie ustawicznie na modlitwie ze Mną /../ Mieć świadomość Mojej Obecności znaczy być c z u j n y m. Być czujnym znaczy żyć w światłości i być świętym /../ Nie pozwólcie Kusicielowi zastać was śpiącymi /../”.
Z mojego doświadczenia wynika, że większość ludzi nie wie i nie wierzy, że ma duszę. Bój o duszę to bój o życie prawdziwe, a to wymaga najwyższej czujności. W „Rycerzu Niepokalanej” trafiam na art. o walce duchowej. To śmiertelny bój w którym należy zachować czujność. Ta czujność ma dotyczyć ataków Szatana, który chce zabić naszą duszę. To bój o życie wieczne i zbawienie...
APEL