Na Mszę św. pojechałem do kaplicy Miłosierdzia Bożego. Nigdy jej nie planuję...można powiedzieć, że czekam na zaproszenie przez Pana.

   Dzisiaj Pan Jezus powoła Apostoła Piotra na pierwszego papieża i wręczy mu klucze do Królestwa Niebieskiego. Popłynie też krzyk św. Pawła (Rz 11,33-36): „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! /../ z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko.”…

    Zobacz co na ten moment o Bogu mówi Koron [20:5-7]. Nie masz Boga nad Niego. Najpiękniejsze imiona należą do Niego. Zaprawdę, Allah jest Jedynym Bogiem. On jest Święty, daleki od posiadania syna.

    Świadczę, że Allah jest Jednym i Jedynym Bogiem; nie posiadającym towarzyszy, od którego zależą wszystkie rzeczy i byty. Nie zradza ani nie jest zrodzony i nic nie jest jak On. Ja mówię to samo o naszym Bogu Wszechmogącym, w Trójcy Jedynym i świadczę, że Pan Jezus jest Jego Synem...istnieje też Duch Święty. Mogę za to dobrowolnie oddać życie.

  Islamiści nie uznają Pana Jezusa jako Boga i negują dogmat o Trójcy Świętej, a ja znam kontakt z każdą z tych Świętych Osób. Przeciwnik uderza celnie: w Zbawiciela i w Ducha Świętego. Krótko mówiąc: jestem dla nich okropnym bałwochwalcą.

   Nasz Bóg Ojciec przebaczy każdemu...także bałwochwalcy w ostatnim jego krzyku! Pan Jezus na ten moment mówi: „Grzesznik, który żałuje swoich czynów, to wielki dar od Boga”.* W Islamie nie ma tego, a szirk - bałwochwalstwo jest jedną z najcięższych zbrodni i nie ma za to przebaczenia [Koran, 4:48].

    Kapłan w kazaniu mówił o wierzących niepraktykujących, a ja dodałbym do nich niewierzących praktykujący, którzy mydlą oczy z powodu swojej grzeszności. Po Eucharystii z modlitwami do Matki Bożej kapłan-kierownik po swojemu „żartował”. To wprost diabelska mania kierująca uwagę na prowadzącego z wstawaniem przy życzeniach dla zamawiających nabożeństwo. Brak tylko oklasków!

   Pozostałem po Mszy św. i przed wizerunkiem MB Częstochowskiej wołałem w koronce do Miłosierdzia Bożego za dobrych ludzi, ale nie przebudzonych. Wrócił czas, a właściwie moment mojego nawrócenia z 1988 roku, gdy w środku nocy - po powrocie karetką z dalekiego wyjazdu - padłem na kolana i przeżegnałem się. Stało się to dzięki modlitwom innych i teraz to odrabiam...

   Zrozum mój ból i miłość do ateistów wszelkiej maści oraz starszych ludzi z mojego miasteczka nad rzeczką, którzy od rana do wieczora żyją handlem, a wszystko już mają. Dołącz do tego nudzących się emerytów, gadających o niczym na balkonach i biegających za pieskami, wciąż czyszczących swoje samochody i już od rana sprzątających w mieszkaniach. W tym czasie całkowicie zapominają o swojej duszy.

   Jako przykład dam sąsiada, który gaśnie, ale nie budzi się. Za każdym razem, gdy go spotykam - w drodze do kościoła - proponuję podwiezienie (chodzi o Sakrament Pojednania). Ostrzegam podobnych do niego o czekającymi ich kłopotach po śmierci!

    Ciało odpada, a przed nieśmiertelną duszą są trzy możliwości: Niebo, Piekło i Czyściec. W tym stanie - jeżeli ktoś nie popełnił zbrodni - trafi do Czyśćca w pobliżu Piekła, gdzie będą docierały krzyki jak od złych sąsiadów, poczucie gorących oparów, brzydki zapach i smród spalenizny.

   Tam dowie się, że jest Niebo i będzie musiał chodzić do „kościoła” nie wiem jak długo...może na nasz czas milion lat? Dodałem sąsiadowi, ze nie pozwolę, aby jego zwłoki wnieśli do Przybytku Pana (zabraniają tego przepisy).

   Naprawdę nie jest trudno nawrócić się, ale trzeba tego zapragnąć. Nie możesz zostać nawet kierowcą amatorem...bez takiego pragnienia i odpowiedniego kursu! Tak też jest w sprawach duchowych.

   Jak odczytałem tą intencję? Z poczty odebrałem „Rycerza Niepokalanej”, który otworzył się na rycinie z Panem Jezusem modlącym się w Ogrójcu (Getsemani) w otoczeniu smacznie śpiących apostołów…

                                                                                                                             APEL

* „Oczami Jezusa” Carver Alan Ames (2 stycznia 1997)