Przez całą noc na dyżurze w pogotowiu był spokój. Szkoda, że rano nie podziękowałem Matce Najświętszej, bo to sprawiła Jej ochrona. Udało się wyjechać na Mszę św. o 7.30, gdzie stałem pusty w sercu  z kilkoma paniami.

   Popłynęły słowa proroka Izajasza (Iz 40, 1-17) o pasterzu chroniącym jagnięta, a Pan Jezus w Ew (Mt 18, 12-14)  mówił o zagubionej owcy. Ja sam wiem jak wielka jest radość z nawróconego, bo jeszcze niedawno takim byłem. 

    Podczas czytań „patrzył” wizerunek Ducha Świętego oraz św. Antoni z Dzieciątkiem. Eucharystię przekazałem w intencji tego dnia, której jeszcze nie znałem..

   W przychodni był spokój, ale to cisza przed burzą, bo okazało się, że dzisiaj nie ma kolegi i cała praca spadła na mnie. Później trafiłem do Urzędu Skarbowego, gdzie napłynęła tęskna miłość do Boga Ojca. W takich chwilkach - nie pragnę niczego więcej - poza modlitwą i wołaniem do Taty. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego „za zagubione owce” czyli „za zagubionych braci”.

   Wrócił dzień ciężkiej pracy bez kolegi i ostatnia pacjentka pracująca w Schronisku dla Nieletnich, gdzie jest pełno autentycznych zbirów. Takich władza ludowa wykorzystywała do swoich niecnych celów rodzących się w ich chorych umysłach, bo zamorduje taki i jest karany jako nieletni!

   Moje serce jest przy nich, bo nawet uratowanie jednej takiej duszy jest wielkim sukcesem. Dowiem się o tym po śmierci. W myślach pojawili się ludzie z marginesu społecznego, a niedawno był pogrzeb takiego. 

    Po ciężkim śnie, kąpieli i kawie stanąłem na nogi...przesunęły się zdarzenia:

- w telewizji Krzysztof Śliwiński mówił o błędach Islamu (religii państwowej)

- w ręku znalazł się bolszewicki tygodnik „Nie” z art. ośmieszającym prymasa Józefa Glempa 

- w „Super expressie” był art. o mordercy

- po stawie pływał łabędź wydalony ze stada...czynią tak też w sforach wilków...

   Teraz wzrok zatrzymała Twarz Pana Jezusa z Całunu oraz „patrzył” wizerunek Ducha Św.! To wyjaśniło „otworzenie się” VI tomu „Prawdziwego życia w Bogu” Vassuli Ryden na zapisie z 30.06.1993, gdzie Zbawiciel powiedział: „Dziś Pasterz szuka owiec zagubionych i rozproszonych /../ Wszyscy, którzy są Moi powracają do Mnie.

   Proszę Cię nie wskazuj na brak imprimatur papieskiego, bo Bóg mówi do mnie przez wszystko...nawet przez Manifest komunistyczny. Jakże piękne przemówienia miał Bolesław Bierut, pierwszy budowniczy Polski Ludowej.

   Nie znałem jeszcze intencji modlitewnej, ale wieczorem trafiłem na kilka zdarzeń przekazanych przez telewizję:

- artystka prowadzi uciążliwa psiarnię...widać, że bardziej kocha zwierzęta od ludzi

- rozpadające się małżeństwo, bo starszy pan zakochał się w pracownicy

- Peres, wojna Żydów z Palestyńczykami

- Jerzy Urban kontra prof. Bender (celowe nękanie Polaka przez bolszewika), który słusznie określił go Goebbelsem stanu wojennego

- właśnie skazano Pękalskiego „wampira z Bytowa” na 25 lat.

   To przykłady braci zagubionych, a na ich tle zadziwiający nas święci. Świat Boga Ojca oraz idący na zagładę. Podczas modlitwy popłakałem się, bo przepływał cały świat zagubionych braci. Jakże wszystko jest pokazane na przeciwieństwach: święci i zagubieni, wierni Bogu i wrogowie wiary, błogosławieni i przeklęci.

    Po skończeniu modlitwy podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień…

                                                                                                                                        APeeL