W śnie zgubiłem  teczkę z pieczątkami. Rozpacz i radość po przebudzeniu. W ręku znalazł się „Dziennik duszy” Jana XXIII, gdzie opisuje atak swojej zwiedzionej matki...kochanej tuż po Bogu.  Prosił Zbawiciela o przyjęcie tego cierpienia.

     Łzy zakręciły się w moich oczach przy jego zawołaniu: „Matko Bolesna bądź zawsze przy nas”. W ciemności szedłem do kościoła, a w serce trafił kolega z Kościoła Zielonoświątkowego, gdzie nie ma Eucharystii.

    Dzisiaj zapowiada się prześladowania chrześcijan i Kościoła Świętego. Tam też pada ostrzeżenie przed zwiedzeniem. Ew Łk 21, 5-19

     W ręku „Rycerz Niepokalanej” z opisem neopogańskiej maskarady (Helloween). Na Placu Czerwonym modlą się o nawrócenie Rosji, ale w modzie jest  zwiedzanie mauzoleum Lenina.

     Wzrok zatrzymało słowo „prezenty”, które zwodzą. Właśnie skazano dr G. za przyjmowanie łapówek. W nocy oglądałem relację ze sprawy policjanta z Kielc, który nie może doczekać się sprawiedliwości: stracił oko po uderzeniu przez synka sędziego („zniknęły akta sprawy”).

     Przepływa świat: ateizm (bliskich z rodziny), mądrość ludzka, filozofia, miłość własna nawet w sprawach wiary w Boga. W ręku książeczki o przepowiedniach...w tym św. Jehowy!

    Tylko Bóg zna koniec tego świata i wciąż nas ostrzega. Wyszliśmy z żoną na spacer modlitewny, ale znalazł mnie pies z przychodni i przy każdej willi byliśmy obszczekiwani.

    Późno. W ręku mam pisemko o aborcji. Ile możliwości zwiedzenia ludzi...nawet podczas zabijania własnych dzieci. W TV straszą ćwiczeniem w zabijaniu oraz kickboksingiem (uszkodzenia ciała), „falą” w wojsku i szkole oraz terrorystami samobójcami...  APEL