Przed wyjściem na Mszę św. o 7.30 w przedpokoju wzrok zatrzymał modlący się Pan Jezus namalowany na liściu!
W telewizji migną obrazy walki ze szkodnikami (rak na drzewie, grzyby). W drodze do kościoła będę przechodził obok sklepu ogrodniczego ze śr. ochrony roślin i motoryzacyjnego z preparatami na korozję.
Tak właśnie jest z naszymi grzechami, które niszczą duszę przez całe życie. Dokładnie myjemy ciało fizyczne, ale zapominamy o Sakramencie Pojednania oczyszczającym nas duchowo. Ludzie zamiast podejść do konfesjonału z kapłanem dzwonią do telewizji i opowiadają swoje bezeceństwa..
Z kończącej się Mszy św. otrzymałem błogosławieństwo, a bardzo to lubię. Od Ołtarza Pańskiego popłynie Słowo Boże o naszym grzeszeniu językiem (Jk 3, 1-10). To moja wada (gadulstwo). Dzisiaj Pan Jezus przemienił się w obecności 3 uczniów.
Podczas Konsekracji usłyszałem trzask łamania Ciała Pana Jezusa i krzyknąłem z płaczem: „Tato! Tato! Jezu, mój Jezu!” Po Eucharystii znalazłem się w Królestwie Bożym, które jest w nas...już tutaj na ziemi! W ekstazie dalej wołałem do Boga Ojca: „Tato Tatusiu! Tyś moim pragnieniem, moją słodyczą i moim celem", a w sercu płynął śpiew „abyśmy byli jedno”.
W SLD też walczą o jedność, którą Cz. Ryszka określił ich hasłem: „kto nie z nami ten przeciw nam”. W tym czasie trwała manifestacja robotników „Łucznika” pod hasłem: „władza wasza, bieda nasza”...
Natomiast w „Niedzieli” trafiłem na list rodziców kapłana, którzy modlą się o jego gorliwość i świętość, a bardzo religijna „Gazeta Wyborcza” otworzyła się na art. „Jakub, patron walecznych”.
Wszędzie, gdzie mogę daję świadectwo wiary: w sklepie i w maglu, a także przy rozmawiających o św. Jehowy, gdzie wykazałem ich błędy, bo nie wierzą w nasze istnienie po śmierci (nie mamy duszy). Przypomniała się rozmowa ze znajomą, której odpowiedziałem pytaniem na pytanie:
- dlaczego biegam codziennie do kościoła?
- a dlaczego pani biega codziennie do sklepu?
Piękny dzień...z okna zauważyłem stado gołąbków, a przy balkonie śpiące psy. Dalej byłem w Królestwie Bożym na ziemi: „iść, ciągle iść w stronę słońca”. Słońce daje światło, ciepło i życie...jakże pragną go więźniowie (szczególnie w celi śmierci), a także cała natura. Kilka minut zapewnia nam dzienna dawkę witaminy D3.
Światło słoneczne, Światłość Ducha Świętego, mądrość nasza i Mądrość Boża. Nagle napłynął smutek z powodu tkwiących w różnie nasilonej ciemności. To jest pokazane na dniu i nocy, a także na elektryczności.
Z włączonej TV Polonia płynie obraz Ostatniej Wieczerzy! Komentator wskazał, że Światłość Boża będzie świecić po wsze czasy. Na ten moment pokazują Sowietów, zbrodnie w Czeczeni, ludobójstwo, „lepsze” kościoły chrześcijańskie, piosenkarkę przed ślubem chwaląca się z ciąży.
„Patrzy” Pan Jezus z Całunu oraz w koronie cierniowej. Ze łzami w oczach zacząłem moją modlitwę. Napłynęli potrzebujący Światłości Ducha Świętego z poruszeniem sumienia i powrotem do Boga...poprzez Kościół Święty i Sakramenty.
Teraz oglądam mściwych...odrzucony narzeczony wjeżdża samochodem w dom wybranki, pożar wieżowca w Hong-Kongu ze strażakami pracującymi w ciemności. To wprost namiastka Piekła. W filmie „Rozgrzeszenie” z 1986 r. USA zbrodniarz ginie w ogniu. Tacy mają serca zaciśnięte...właśnie czytałem o kardiomiopatii restrykcyjnej.
Późno, w ciemności czekam na syna, który wrócił, a ja zaleciłem mu, aby zapalił swiatło...
APeeL