Na Mszy św. porannej stałem wyjątkowo pusty, nie docierały czytania (Hbr4, 12-16), że Słowo Boże jest żywe i ma moc oddzielenia „duszy i ducha” od stawów i szpiku”...”jest zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”. Stawy to moja specjalność (reumatolog), a to oddzielanie dla mnie jest zbyt trudne!
Mój Profesor św. Paweł powiedział to, co mówię do do bezbożników, że: „wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek”. Ja wówczas wskazuję na kamery i podgląd, podsłuchy i dodaję, że Bóg odbiera nasze myśli...przecież podczas modlitwy nie drę się jak muezin w meczecie. W Ew. zwróciło uwagę powołanie przez Pana Jezusa celnika Mateusza.
Dzisiaj będzie pogrzeb zamordowanego Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Świadkowie jego świętości mówili jeden przez drugiego, że śpiewa już z Aniołami i teraz wstawia się za mieszkańcami Gdańska, a „jego ostatnie słowa pozostaną w ich sercach na zawsze”...
Aż sprawdziłem stację, bo pomyślałem o pomyłce TVN z TV Trwam, ponieważ dalej płynęły zawołania prawie modlitewne:
„niech pan spoczywa w spokoju bez nienawiści, ofiarny, wzór dobroci, pana serce zapłaciło za dobroć i miłość do ludzi, każdemu życzę tak dobrego serca jakie miał prezydent, prawdziwy człowiek, anioł stróż mieszkańców Gdańska, który kochał Gdańsk i Polskę, część jego pamięci”.
Ludzie stali w długiej kolejce, aby pożegnać się...dotykano trumny ze zwłokami adorowanej przez mundurowych, a wielu nawet klękało. Przy tym zapewniano, że wykluczy się wszelkie formy nienawiści, a dodatkowo potwierdził to i obiecał sam Donald Tusk. Przesyłano też wyrazy współczucia dla wszystkich Polaków.
Podczas Mszy św. w pierwszej ławce zasiedli bezbożni prezydenci: Olek, Bolek i Bronek. W mowie pełnej miłości zaleca się szacunek dla głów państwa, ale dzięki Olkowi nie dostałem nic z powszechnego uwłaszczenia (zgłosił weto), Bolek podpierał grubą lewą nogę, a Bronek zostawił w Belwederze tylko żyrandol…
Natomiast obecnego prezydenta RP Andrzeja Dudę z premierem Andrzejem Morawieckim posadzono w środkowej ławce tej rzewnej uroczystości w oprawie papieskiej.
Nawet zapewniono ekumeniczną posługę...ciekawe czy w meczecie pozwolono by naszemu kapłanowi czytać słowa z Biblii? Ja wiem, że jest tylko Jeden Bóg Ojciec, Jahwe i nie ma żadnego innego...niech inni wierzący modlą się w swoich świątyniach, bo ekumenizm wskazuje, że wszystkie wiary są równe.
Następnego dnia - po odczycie tej intencji - odmówiłem całą moją modlitwę. Chodzi o to, że tylko garstka katolików (nie wspominam nawet niewierzących) ma świadomość wiecznego podziału pomiędzy Bogiem Ojcem, a upadłym Archaniołem Lucyferem (niosącym Światłość) zwanym obecnie Lucyperem, który chciał zabić Boga.
Po naszym odkupieniu przez Syna Bożego możemy już wracać z zesłania do Królestwa Niebieskiego, ale dalej w „Obozie Ziemia” trwa śmiertelny bój o nasze dusze. Pójście za Buntownikiem oznacza śmierć i to wieczną, a życie daje wiara w Boga Objawionego.
Większość nie widzi tego, że upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji:
- powoduje opętania intelektualne (Jerzy Urban oraz matka Joanna od demonów-prof. Senyszyn, Eliza Michalik, itd.)
- tworzy ziemskie królestwa szczęśliwości po zabraniu ludziom wolnej woli (Państwa Szatańskie)
- dzieli nas w każdej dziedzinie (prawda - fałsz, pokój - wojna, dobro - zło, miłość - nienawiść, piękno - ohyda, prawo - bezprawie, itd.)
- podsuwa różne religie...nawet z wyznawaniem przywódców partii (bolszewizm, Kimowie)
- dla mądrusiów wystarczą mu herezje: pelagianizm i gnoza („samozbawienie”) z pięknymi pogrzebami bezbożników...
Tak jest, gdy negujesz istnienie Boga i Szatana, dążysz wówczas do jedności, państwa „samych swoich”. Teraz będzie to jedność Państwa Islamskiego...wszyscy będą wyznawcami jednej wiary w której zabierana jest wolna wola.
A jakiej jedności Ty szukasz? Czy idziesz za Bogiem Jahwe czy za Szatanem?
APeeL