W śnie tłumaczyłem komuś, że nie potrzebuję żadnych atrakcji, które w końcu nudzą. Ja pragnę Boga, mojego Tatusia. Piszę to i płaczę, a towarzyszy mi śpiew ptaszków (5.00 ). To sekundowe błyski wielkiej radości.

    Nie wiem gdzie jest Niebo i jaka jest odległość do Boga Ojca (może miliard lat świetlnych), ale teraz Pan jest przy mnie. Bardzo lubię spotkanie z Panem Jezusem na Mszy św. o 6.30, która daje moc na cały dzień.

    Z włączonej kasety popłyną słowa piosenki; „dziękujemy Jezusowi za wszystko, co nam dał”. Wyczuwam, że to jakiś dzień dziękczynienia. Zobaczymy? W śnie jestem z żoną w dużym sklepie…zakupy? Ona płaci. Wyraźnie widzę jakiś pojemnik. Tak się stanie, bo trafimy do centrum IKEA. Faktycznie płaciła nawet za benzynę. Kupiliśmy zestaw pojemników do lodówki.

    W czytaniach Archanioł Rafał mówił; „błogosławcie Bogu, opowiadajcie o wszystkich Jego cudach, wyznawajcie wobec wszystkich jak wielkie miłosierdzie nam wyświadczył, ujawniajcie i ogłaszajcie Jego dzieła” (mój wybór tekstu).

    Siostra śpiewała psalm ze słowami; „teraz spójrzcie, co On wam uczynił i dziękujcie Mu pełnym głosem, uwielbiajcie Pana sprawiedliwego”. Jakby tego mało płynie pieśń; „Dziękujemy Ci, Ojcze za życie, wiarę i nieśmiertelność”.

    Ja w tym czasie wołałem za kobiety, które zgrzeszyły przeze mnie i za dusze takich (wiele zmarło). Ciało Zbawiciela odmieniło duszę, nie mogłem wyjść z kościoła i siedziałem na ławce przed świątynią. Powrót na ulicę oznacza spotykanie ludzi, prowadzenie samochodu, robienie śniadania, a…ja jestem nieobecny dla świata.

   Nie chcę nic, chcę być z Panem. Zrozumiesz to w moim stanie, opisy nic nie dadzą…musisz się otworzyć, prosić o tę łaskę. Po Mszy św. spotkałem proboszcza i mówiłem mu, że spotkanie z Jezusem nigdy nie jest takie same…chociaż każda msza jest podobna. Ludzie szukają cudów; oto TV pokazuje pobożność ludową (na murze budynku i na drzewie coś się ukazało), a Cud Ostatni jest na wyciągnięcie ręki...to Ciało Zbawiciela!

    Największą radość sprawił mi zakup wielkiego wazonu, który natychmiast zawiozłem pod krzyż Pana Jezusa.  Ludzie kupują piękne wiązanki ślubne, a nawet 25 róż na jubileusz jakiegoś śmiertelnika! W tym czasie pod każdym krzyżem Zbawiciela stoją sztuczne kwiaty.

    Wszędzie głoszę chwałę Boga; w kwiaciarni, sklepie, pod blokiem, na ulicy, a nawet w markecie zmęczonym pracą (proszę ekspedientkę o ofiarowywanie swego cierpienia w różnych intencjach).

   Teraz mówię do sąsiadki; „ostatni raz zapraszam panią do kościoła, dzisiaj Szatan wpuścił pani sprzątanie przy bloku (dobro)…ja też traktuję ten blok jako mój dom, ale to jest dodane!

   „Nie gadajcie o chorobach (pięciu chłopów), nie przedłużycie swojego życia, wszystkie włosy na głowie macie policzone, nie wierzę w medycynę. Szkodzi leczenie podwyższonego cholesterolu i usuwanie bakterii z żołądka…pana rower na pewno mnie przetrzyma, a inny dodaje, że jego wcześniej, bo jest starszy.

    Na akordeonie zagrałem; „Jezu ufam Tobie”, a chciałbym to uczynić na cały świat; "to Ten, co zstąpił z Nieba”. Na en moment „patrzy" Zbawiciel z Całunu; ”jak Ci dziękować żeś mi dał tak wiele /../ ja wiem w kogo ja wierzę /../ cóż Ci Jezu damy za Twych Łask strumienie”?

    W ręku „Fakt” z objętymi Bushem i Kaczyńskim...dreszcz przeszedł przez ciało, a w oczach pojawiły się łzy; „Razem dla świata”. Panie, Ojcze Niebieski dlaczego mi to ukazujesz?

     Odkupienie świata przez Jezusa nie dotyczy wielkiej rzeszy...większość jest zgubiona lub będzie miała kłopoty (Czyściec). W sercu mam zalecenie Pana Jezusa; ”za wszystko dziękujcie"...

    Tak wyklarowała się intencja modlitewna tego dnia. Każdy widzi; zdrowie, pracę, zamążpójście, sławę i posiadanie, a ja łaskę ujrzenia darów płynących od Boga Ojca...w tym łaskę wiary!

                                                                                                                             APeeL