Obok wesele, płyną melodie...ile trzeba się umęczyć, aby "wypocząć!" Zawołany nie chcę wstać do modlitwy. Już widno, nie przeżegnałem się, a podczas odmawiania modlitwy napłynął "Woland" (Szatan) z "Mistrza i Małgorzaty", a w tym momencie zerwał się różaniec. Wczorajszym sposobem padłem na kolana....

   Napływa mocne polecenie modlitwy przebłagalnej za dawno zmarłego. "Panie Jezu to był dobry człowiek, nawet jego zdanie liczyło się w naszej społeczności, proszę Cię o miłosierdzie." Próbuję dołączyć jego żonę, ale "nie teraz."

    Zaczyna się dyskusja córki z żoną...to zawsze kończy się kłótnią! Uciekłem i włączyłem koniec kazania radiowego; "nie wolno zapominać o duszy, tam, gdzie brakuje chleba, a jest miłość - starczy go dla każdego!" Wróciłem mówię to do nich, a żona płacze i opowiada córce swoje przeżycia duchowe. Msza Św. związana z jej imienniczką Magdaleną. Nastała cisza...tu jest Pan Jezus!

    Żona podjęła decyzję, że jedziemy na południową Mszę Św. a serce zalewało pragnienie modlitwy. Czy wiesz jak wygląda jazda, gdy jesteś w łączności z Jezusem? Wolna droga, wyjeżdżasz wcześniej, jedziesz najwyżej 60 km /godz. i ustępujesz z miłością innym. Pokój Boży obejmuje także pojazd.

    Przed kościołem w Zbroszy Dużej jest krzyż z Jezusem naturalnej wielkości, z Matką i św. Janem. Żona popłakała się, ponieważ kościół jest otoczony wazonami pięknych kwiatów. W momencie wejścia kapłana między moim i jego sercem nastąpił błysk "energii miłości", a nie można tego przekazać...to "wybraniec Boży!"

    Kapłan mówił o tym, że Stwórca dał nam wszystko do życia i powiedział "dzielcie się z miłością...przy nadprodukcji żywności umierają z głodu kurdyjskie dzieci! Niektórzy próbują oceniać Boga, a trzeba mieć szacunek dla każdej kruszynki chleba...musimy dla siebie być dobrzy jak chleb!"

    Nawet nadeszła myśl, że to "człowiek dla mnie," Faktycznie, wiele wycierpiał w czasach pełnego zaćmienia komunistycznego (może był na liście do likwidacji?). Teraz zapraszał mnie inny kapłan, ale trzy raz nie wychodziło...Bóg wie dlaczego! 

    Wszyscy wyszli. Żona z twarzą w dłoniach, a ja wiem, że cierpi, bo nie mogła być u Eucharystii. Ja czekam, bo chciałem chwilkę porozmawiać o Panu Jezusie z tym kapłanem, ale zmuszono nas do opuszczenia kościoła, który zamknięto. "Jezu mój, Jezu! Dam ci wiarę i odbiorę kościół! Wówczas ujrzysz wielkość tej łaski (na Wschodzie rozumieją moje cierpienie).

    Zapomniałem o Wolancie, ale on jest niezmordowany. Przy drodze stoi wielu sprzedawców czereśni - skierował mnie do okropnego typa (podwójna cena, a waga, ot tak dla oka), a następnie do normalnego z marnymi owocami. Teraz podenerwowany przejeżdżam podwójną linię - w celu zakupienia lodów - żona pobrała tyle, że zabrakło pieniędzy!

   Pozostałem w garażu, a następnie uciekłem na ławeczkę, gdzie zamiast obiadu odmawiałem moją modlitwę. Pojechałem za żoną na działkę, a podczas chodzenia zawołałem; "w Imię Jezusa idź precz Szatanie, nie masz dzisiaj nade mną mocy."

   Dobrze nam w ciszy. Żona popłakuje, modli się, a Pan daje jej do czytania artykuły, które wywołują refleksję. Ja jestem ukojony Eucharystią i mam moc...wynikającą z Męki Pana Jezusa Chrystusa! Woland nie rezygnuje z walki.

    Teraz goni mnie po mieście, sugeruje koniak, rozdrażnia awarią zlewozmywaka, daje szampana, który rozpryskuje się na dywan, wzywa do chorego i kontaktuje z natarczywym kapłanem (czwarty telefon o 21.40) z zaleceniem żony, abym nie odmawiał. Dzień kończy się dyskusją i złością...upadek!

    Tuż przed snem ujrzałem ł a s k ę takich działań Pana Jezusa. Nagle zobaczyłem, że jedyną i straszliwą bronią - przeciw Bestii - jest ucieczka do Serca Pana Jezusa, do Jego Bolesnej Męki i do Jego Udręk.

   Pomyśl przez chwilkę ile cierpień ze świata widzialnego i niewidzialnego przeszedł Pan Jezus! Teraz wiem, że po sygnale ostrzegawczym o działaniu złego...trzeba chodzić z Ewangelią i w wypadku podsuwanych "pomysłów" otwierać i czytać na przemian z modlitwą. Ile dzisiaj czasu zmarnowałem na "wycinanki" z pism ateistycznych, a ile na gadanie do telewizora...

                                                                                                                      APeeL