Dzisiaj płacili za spanie kamiennym snem, chociaż całą noc toczyły się sprawy (telefony, wyjazd kolegi, zrywanie jego do ambulatorium, wchodził pijany kierowca). Późno i nagły wyjazd do umierającego dziadka.

   Wypisał się - z szatańskiej pokusy - z oddziału chirurgicznego, teraz z ostrym brzuchem wieziemy go ponownie. Zalecam rodzinie, aby upomniała go o przyjęcie kapłana i Św. Hostii! Opiekun dziadka wciska mi pieniądze. Nie wiem, ale napływa, że "mogę sobie uzbierać na wczasy!" Szatan dba o mój wypoczynek, a mogę nie doczekać jutra!

   Nie ma we mnie chytrości i zachłanności, każdego załatwiam tak samo. Największą radość daje mi odczuwanie miłości do ludzi i pomaganie im, nie zapłata!

- Post z intencją duchową to jedyna droga odchudzenia pani...pani będzie propagatorką tej metody zalecanej przez Matkę!

- Proszę od dzisiejszego dnia nie klnąc...nie trafi pan do Królestwa Niebieskiego...pan się śmieje, bo nie wierzy, że takie Jest!

    Praca wre, dzisiaj mam humor...chociaż poszczę już trzy razy w tygodniu! Napływa miłosny zalew serca i tak wielka radość z pracy, że czuję obecność Matki! W pewnym momencie do tęsknoty dołączyła się piękna muzyka. Właśnie badam dziadka i prawie płaczę...chciałbym głośno wołać!

"Matko moja! Matko! Dziękuję Ci za każdą chwilkę mojego życia. Ty, Matko wiedziałaś o mnie!

z Tobą piękny jest cały świat

z Tobą chce się żyć

niech Twoja Miłość trwa

z Tobą niech się zatrzyma czas! "

   Nawał ludzi, kłótnie, przekrzykiwania, kupa bałaganu ziemskiego...i kapłan z matką ziemską! W tej udręce Matka dała pocieszenie...zaprasza mnie na rozmowę duchową!

     Na działce trwał bój o modlitwę, ale odmówiłem wszystko i nagle połączyłem drogę krzyżową oraz umieranie Pana Jezusa na krzyżu z różańcem. Teraz jest to moja modlitwa (na witrynie), której codzienne odmawianie trawa 1-1.5 godziny...obecnie odmawiam ją w różnych porach dnia (kawałkami)...tak wówczas zalecała Matka Boża! Sam nie wymyśliłbym tego.

    W sekundowym śnie ujrzałem człowieka wchodzącego do starej chaty, gdzie był próg z kamieni, a drzwi zbite z szerokich desek. Miałem oznajmione, że w takim miejscu odmawianie różańca daje bezpieczeństwo na ziemi.

   To święta prawda, bo ci w willach z Mercedesami otoczeni parkanami, złymi psami i posiadający broń...nie czują są bezpieczni! Każdy szmer zrywa ich w nocy, pies głośno ujada - trzeba nauczyć się jego języka!

    W Atlasie Świata znalazłem wioskę Medziugorie (Międzygórze) - napłynęła wielka radość...tam Jest widzialna Matka Boża." Poprosiłem Anioła Stróża, aby wołał do mnie; "zatrzymaj się", gdy będę robił coś złego. Teraz napływa, abym kropelkę wody święconej wpuścił do butelki z alkoholem. Sam jestem zdziwiony tym poleceniem...

- Jak to? Wodę święconą wlać do wódki?

- Wódka nie jest nieczysta, tylko to, co robisz po jej wypiciu!

    Wyświęciłem kuchnię (nie ma własnego pokoju) i kropelkę dałem do butelki i jest mi głupio wypić kieliszek...wlałem go ponowne do butelki. Dlaczego przeżywam takie sytuacje? Bóg to wie!...ja jestem tylko Jego sekretarzem.

    Na kolanach przekazałem Matce dzisiejszy dzień pracy...smutno mi teraz, że nie przyjąłem wizyty od dziadka (14.00), który czekał 6 godzin, a ja miałem jeszcze pacjentów na 2 godziny pracy. Teraz ujrzałem nas obu, umęczonych, klęczących i głośno odmawiających "Ojcze nasz"...

                                                                                                                            APeeL