Motto; zaraz padnę ze śmiechu..

    „Głupia” zgubiła się na parafialnej pielgrzymce do Matki Bożej Częstochowskiej. Po co ja zabrano? Wszyscy biegali po całej okolicy, a ona spokojnie czekała na odnalezienie na komendzie policji…”jakby był proboszcz, to bym się nie zgubiła!”

    Pacjentka mieszka w Boskiej Woli, a to moja łaska! Od kilku lat ma psychozę starczą. Córka powtarza leki, okresowo skarży się na swój los, ponieważ matka sprawia wiele kłopotów, stale musi być przy niej i nie ma własnego życia.

    Dziwne, ale dzisiaj nasza relacja przebiega na wesoło. Chwilami parskamy śmiechem, który - jak ziewanie - jest zaraźliwy. Teraz, gdy to przepisuję (01.10.2019) wiedział o tym Kuba Wojewódzki i Szymon Hołownia, którzy wywołała taki paroksyzm u Mady Gessler!

- Matka ma pękanie kącików ust i smaruje to maścią ichtiolową, ale musi być czarna i śmierdząca.

- Macie w aptece 10 % maść ichtiolową?

- Tak! 

- A czarną i śmierdzącą, bo babci tylko taka pomaga?

- Nie, jest tylko normalna.

- Napiszę na maszynie list do matki, że maść czarna zagraża jej życiu…

- Tak, tak...dobrze, bo boi się śmierci i ciągle dopomina się o leki…dodałem w liście, że duża ilość leków także zabija!...

- Dobrze, dobrze!

- Dodałem jeszcze, że mam 25 chorób i nie będę długo żył…

- Świetnie, świetnie…jeszcze pieczątki! Ona będzie się cieszyła, że pan umrze za jej krzywdy…nawet naszykowała siekierę!

- Wezwałam księdza, a ona schowała się pod kołdrę (ze strachu przed śmiercią)…mało się nie zadusiła! Chciałaś mnie zabić, bo "księdza wezwałaś”.

- Innych córek nie uznaje, bo to są pijaczki i złodziejki. Żadna nie pije alkoholu, a skradzione plastikowe nożyczki sama schowała do buta.

     Niosę kawę, trudno wstrzymać parskanie, a na korytarzu jedna z babć powiedziała, że jestem bardzo p o w a ż n y. Właśnie w radiu mówią o śmiechu…dystyngowane panie zamówiły barszcz, który był zimny.

- Ależ ten barszcz jest zimy!

- Nic nie szkodzi odpowiada z uśmiechem grzeczna kelnerka.

- Ja chcę do chłopa…pacjentka prosiła leki dla męża.
- Mam drętwienie w czubku…głowy.

- Owsiki wychodzą mi ustami.

   Trafiły się też dwie babcie; Kazia i Katarzyna o takim samym nazwisku, nie znają się, ale sa podobne; każda ma jeden ząb, ale z dwóch różnych stron…” ja przyszła rani /../…może to kuzynko jako?”

- Och wrócił pan z kurtką!...zauważył, że zostawił swoją lepszą!

   W radiu zalecają, aby patrzeć prosto w oczy i uśmiechać się. Emilia Krakowska żartuje; wszystkich nabieram, bo na wygląd trzeba sobie zapracować!

   Następnego ranka podszedłem do spowiedzi (kapłan zna mój dar); ja tylko z jednym grzechem (mówię o dzisiejszej intencji)…i wspomniałem o babci, która ominęła kolejkę w tej sprawie. Kończę, a w rozwiązywanym Sejmie RP trwa dyskusja wywołująca wybuchy śmiechu.

     Mam poczucie humoru sytuacyjnego;

- po co człowiekowi tyle palców…powiedziałem do sklepowej trzaskającej na liczydle…jednym palcem.

- och kupuje pani sam chleb, nie wiedziałem, że kosztuje tylko 1.80 zł

- pismo „Żyjmy dłużej" pyta "w jakim celu trzeba jeść kartofle"?

- pani wsiada podwiozę do kościoła, ale pacjentka chciała na cmentarz!

    W szmateksie właścicielka mówi;

- doktorze sprzedają działki budowlane!

- na który bank mam napaść ?

- znajoma kupuje dziwny kapelusz, a ja pytam; czy mam przyjechać karetką na na sygnale?

                                                                                                                                APeeL