Podwyższenia Krzyża Świętego

   To święto jest związane z odnalezieniem Krzyża Pana Jezusa przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyn I Wielkiego. W 326 roku relikwie zostały złożone w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie.

   Persowie po zdobyciu Jerozolimy 20 maja 614 roku zburzyli świątynię i relikwie Krzyża zabrali.  Odzyskał je w 628 cesarz bizantyjski Herakliusz po pokonaniu Persów i osobiście wniósł je do Jerozolimy przez Bramę Złotą.

    Mnie to święto kojarzy się z podniesieniem krzyża Pana Jezusa na początku mojego nawrócenia (tak się zeszło) w roku 1989. To był krzyż przy trasie E7 (Warszawa - Kraków), który przewrócił czas z wielką figurą Pana Jezusa pękniętą na pół.

   Opieka nad tym Najświętszym Znakiem na ziemi jest wielką łaską. To skrzyżowanie woli naszej (ramię poprzeczne) i Woli Boga Ojca ("bądź Wola Twoja"). Nie ma innej drogi powrotu do Królestwa Bożego...do wiecznego szczęścia.

   A cóż widzisz wokół? To obojętność lub brak wiary, a nawet bluźnierstwa z mówieniem o Panu Jezusie..."ten człowiek". Doskonałą modlitwą jest współcierpienie z Panem Jezusem dla wciąż trwającego dzieła zbawiania, której szczytem jest Msza Św. Niewierni szydzą z tej łaski, a "wierni" z otoczenia mówią o "lataniu do kościoła".

   Przepisuję to 27.09.2019, a Pan Jezus pyta uczniów; << A wy za kogo mnie uważacie?>> A Ty za kogo uważasz Mesjasza Bożego? W ręku mam artykuł z Super expressu o parafii w pod olsztyńskim Klebarku Wielkim, gdzie jest odrobina relikwii krzyża, na którym ukrzyżowano Chrystusa.

    Chciałbym do nich dotknąć mój krzyżyk z drzewa oliwnego pochodzącego z Ziemi Świętej, który towarzyszy mi podczas modlitwy, a zarazem współcierpienia, a nawet współumierania z Panem Jezusem...

     Wróćmy do tamtego dnia, gdy bo śnie podczas przejazdu do kościoła moje serce i duszę zalewało dziękczynienie z powodu bezmiaru łask. Z ulicy podporządkowanej szybki wóz sprawiając zagrożenie dla życia.

   Szatan nie znosi czcicieli zamordowanego Jezusa, bo Jego śmierć dała nam zbawienie (otworzyła Królestwo Boże). Wierni całują św. Stopy Pana, gdzie zauważyłem brak gwoździa...czytaj; "wyjąłeś Mi jeden gwóźdź" czyli dałeś ulgę przybyciem tutaj"! Właśnie poprosiłem z płaczem o przyjęcie wczorajszego dnia mojego życia (12 godzin pracy bez wytchnienia). Jakby na znak śpiewano  pieśń; "On wie, co udręczenie...On wie, co smutku łzy".

    Napłynął naród wybrany z buntem za wszystkie cuda. Nie mogli pojąc jak islamiści: jak Bóg może mieć Syna, gdy nie ma żony? Zobacz ograniczenie duchowe i to wielkich teologów, którzy myślą po ludzki.

    W Królestwie Bożym nie ma seksu i małżeństw w naszym rozumieniu. Popłakałem się po przyjęciu Eucharystii, która nie jest opłatkiem i ciałem w naszym rozumieniu, ale Ciałem Duchowym Pana Jezusa!  "Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony, na wieczne czasy bądźże pochwalony".

    Szatan sprawił przeoczenie tego zapisu, a krzyż jest przeze mnie uwielbiony. Sam zobacz, co wyprawia Bestia z takimi jak ja. Z drugiej strony Zbawiciel - w tym czasie - odjął mi nałóg alkoholizmu, którym miałem być zabity!

   Pacjent o 15.00 przyniósł ryby (znak naszej wiary). Wróciłem do kościoła o 18.00, ale było zamieszanie ze snu (ślub). Dobrze, że posłuchałem natchnienia, aby być na Mszy św. porannej...

                                                                                                                                   APeeL