W deszczu - o "głodzie i w chłodzie" pod blokiem stoją dwa białe konie. Zawiadomiłem policję. W moim sercu zbudziła się refleksja dotycząca - na ich przykładzie - wolności...także naszej. Można to przedstawić na dwóch rycinach, ale nie potrafię edytować obrazów.

    Faktycznie konie można podzielić na "wolne"...do których należy ten świat (nie są związane z konkretną zagrodą i mogą przebyć wielka drogę). Pozostałe pilnują domu i zawsze do niego trafią...nawet ze śpiącym lub pijanym woźnicą (częsty widok w dzieciństwie).

   Tak też jest z naszą "wolnością" czyli zniewoleniem przez Księcia tego świata oraz "niewolą" czyli pójściem za Wolą Boga Ojca.

    W poszukiwaniu siły czytam;

Ps 8

Panie i Władco! Jakże wspaniałe jest Twe Imię!

Ty księżyc i gwiazdy ustanowiłeś...

Czymże jestem, że o mnie pamiętasz...synem człowieczym na Swój "obraz"

Cały Twój świat dałeś w moje ręce...nade mną są ptaki niebieskie, a pod stopami - ryby, rośliny i zwierzęta.

Ps 9

Chcę Cię chwalić Panie, ale serce mam małe i marny mój głos!

Chcę o Tobie śpiewać ze łzami w oczach! Ty Panie;

  • - nie zostawiasz szukających
  • - nie opuszczasz błądzących
  • - wciąż czuwasz przy śpiących
  • - krzyk ubogiego odbierasz
  • - ból strapionego czujesz
  • - udręczonego podtrzymujesz
  • - upadającego podnosisz
  • - umierającego witasz
  • - nie zapomnisz żadnego...

    Ta moc była potrzebna, bo w pracy jestem niewolnikiem. Po ośmiu godzinach nawałnicy - jakby na próbę z pokazaniem mojego "cierpienia" - przybyła do mnie 66-letnia kobieta, zgarbiona i podparta kijem, utrapiona śmiercią córki i niedostatkami. Ona jest rozgoryczona poczuciem zamordowania z zemsty córki, a dodatkowo przez zmowę nie może otrzymać renty (stwierdzają psychopatię).

   Moje serce zalał wielki żal z poczuciem naszego zesłania tutaj. Wówczas naiwnie widziałem instytucje niosące pomoc, ale dzisiaj, gdy to edytuję (13.10.2019) mogę powiedzieć, że mówiła prawdę. To pokazano po zabiciu syna Olewnika, a od 2007 r. trwa też zmowa w mojej krzywdzie...

   Postanowiłem jej pomóc, a podczas powrotu do domu zacząłem słuchać nagranej Mszy św. radiowej. Łzy zalały oczy, a serce wołało; "Panie zmiłuj się nad nami! Panie zmiłuj się nad nami!...wszystkimi, tutaj na ziemi." Napłynęła bliskość Boga, a serce zalała miłość miłosierna oraz wielki pokój...

                                                                                                                                APeeL