NMB Bolesnej

    Zerwałem się na nabożeństwo poranne, bo dzisiaj ponownie mam dyżur w pogotowiu. W nocy padało i jest bardzo przyjemnie. Po wyjściu z domu łzy wdzięczności zalały oczy, a z serca wołałem do Boga: ”Tato, Tato, Tatusiu...dziękuję za Twoją dobroć i ochronę na tym wygnaniu”. Pojmiesz to dopiero w moim stanie.

   W kościele trafiłem na pieśń o „wygnańcach Ewy”, a „patrzył” wizerunek Matki Bożej Bolesnej i Pan Jezus Miłosierny. Wraca wołanie do Boga: „Tato! Pragnę tylko Twoich spraw”, a na ten moment psalmista woła „Wybaw mnie Panie w miłosierdziu swoim”.

   Dzisiaj naród wybrany zbuntował się przeciwko wyprowadzeniu z Egiptu i szemrał, a za brak zawierzenia został ukarany ukąszeniami jadowitych wężów. To Boże szkolenie na wieki wieków...dzisiaj też ten naród jest odwrócony, nie chce Zbawiciela i marnie skończy.

   Psalmista woła: „Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy”, gdzie wypomina nawracanie się narodu wybranego „gdy ich zabijał, wtedy Go szukali, nawróceni garneli się do Boga (...) Przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką, ze Bóg najwyższy jest ich Zbawicielem”. Ps 78

   Pan Jezus w Ew J3, 13-17 mówił, że „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” Płynie też pieśń; „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego”.

   Zobacz zbolałe Serce Matki pod krzyżem umierającego Pana Jezusa. „Stała Matka Boleściwa”...”Mamo! Mamo! Matko!!”. Napłynęła słodycz krzyża Pana Jezusa. Tego nie można przekazać i opisać naszym językiem, a psychiatra może ujrzeć nawet „masochizm”, bo człowiek tak nie reaguje w cierpieniu.

   Podczas podchodzenia do Eucharystii chciało się krzyczeć: „Cud! Cud!!”. Ciało Pana Jezusa pękło na pół „My”...to zapowiedź cierpienia, a tak cieszyłem się z dyżuru. Napłynęła żona jako matka, tyle lat dręczona.

    Powtarzają się obrazy ataku na WTC, a o 7.30 w pogotowiu zaczęło się:

- od czołowego zderzenia dwóch samochodów z 7 osobami rannymi, trzy karetki

- biedna chatka, gdzie staruszka złamała biodro

- przejeżdżamy obok zakładu pogrzebowego, a po drodze trafiamy na zabitego w wypadku, którego zabierała karetka pogrzebowa.

- teraz wieziemy do domu opieki „Nadzieja”, bezdomnego 56-latka, który tułał się, gdzie żyją ze środków fundacji...bieda. Na ich budynku jest wielki wizerunek MB Częstochowskiej.

    Płynie moja modlitwa i już jest 12.00. Cóż można zaplanować. Zapisuję to, bo Pan Bóg najchętniej spełnia nasze pragnienia duchowe i szczególnie te, które są związane ze współcierpieniem z Jego Synem, które dotyczą aktu zbawiania.

    W tym właśnie momencie przybyła ciężko chora niewiasta: kolka, wymioty...może to zapalenie trzustki? Także starsza z bólami w kl. piersiowej, ale o typie zwyrodnienia kręgosłupa na tej wysokości. Dodatkowo zrywają do młodego człowieka ze świeżo wykrytą cukrzycą (glikemia 300-400 mg%).

   Wyobraź sobie cierpienie i strach jego młodej żony. Zabraliśmy biedaka do szpitala. Ja opisuję tylko kilka godzin z jednego miejsca, ogarnij teraz cały świat! Zobacz jak Pan pokazuje mi przeszytych bólem! Jak wiele jest odmian tego cierpienia.

   Teleexpress donosił o rozpoczęciu wojny z terroryzmem i czołowym zderzeniu BMW z Volkswagenem, gdzie ginie 7-8 osób! Ile w ich domach będzie płaczu.

   Wieczorem napłynęła nowa fala przeszytych bólem:

- napad kolki wątrobowej do zabiegu operacyjnego

- starsza pani pobita przez córkę po obdukcję, ale wydajemy tylko karty informacyjne. Poprosiłem ja, aby przyjęła to cierpienie i dała na Mszę św. za córkę.

- pęknięty żylak, pojechaliśmy do szpitala.

   W tym czasie „R-ka” wyjeżdżała do zawałów serca. W nocy, w straszliwej ulewie trafiłem do porodu. Kręciłem głową z zadziwienia, bo teraz nie wozimy porodów.

    Po północy była pracownica przywiozła do pogotowia dużo jedzenia i wielką butelkę wódki. Dyspozytorka namawiała, a druga pielęgniarka na siłę chciała wlać mi alkohol do gardła! Uciekłem, bo pachniało to prowokacją i faktycznie za chwilkę policja przyprowadziła kierowcę na badanie!

   Teraz pędzimy z porodem, niebezpiecznie, a kierowca jest pijany. Wołam do Pana Jezusa w koronce do miłosierdzia, dziękuję i przepraszam Boga Ojca: „Tato! Tatusiu! Przepraszam”.

                                                                                                                               APeeL