Sam zobacz jak jestem prowadzony w odczytach intencji modlitewnych, które dają możliwość przekazywania mojego dnia życia, Mszy św. z Eucharystią i modlitwami za tych, których ona obejmuje. Prawidłowy odczyt jest potwierdzany „duchowością zdarzeń”, a także faktem, że moja modlitwa płynie z serca, a nawet z duszy ze współcierpieniem z Panem Jezusem.

    Jakby na potwierdzenie tego z mojego bałaganu „wyjął się” dwumiesięcznik „Miłujcie się” z maja 2009 r. z art. „Pułapka wschodniego mistycyzmu”. Jako mistyk katolicki nigdy nie czytałbym tego, bo każdemu, który wpadł w te ćwiczenia umysłu w 5 minut wykażę, że nie ma to nic wspólnego z jedynie prawdziwą wiarą w Boga Objawionego...

    Dla dobra poszukujących wymienię tylko kilka zdań na temat etapów rozwoju duchowego;

1. faza oczyszczenia...w moim wypadku błagałem Boga o Sakrament Pojednania, abym trafił do odpowiedniego spowiednika, otrzymał rozgrzeszenie i przystąpił do Eucharystii. Tam „oczyszczenie” oznacza dojście do pustki w myślach (spokój relaks, całkowitą bezmyślność) w czym pomagają mantry czyli śpiew usypiający niespokojne dziecko; „a-a-a! a-a-a!” W Królestwie Bożym nie jest to potrzebne.

2. faza oświecenia, nie będę tego opisywał...jest to duchowe ujrzenie (łaska) wszystkiego od Boga, w Jego Światłości. To świadomość, że jesteśmy cząstką Boga (wcieloną duszą), która ma wrócić do Stwórcy.

3. faza zjednoczenia z Bogiem, nie da się tego opisać, ale jest to pokazane na dzieciątku w ramionach ziemskiego tatusia. Eucharystia czyli duchowe Ciało Pana Jezusa łączy się z moją duszą i nie ma sensu opisywanie różnic…

    Tutaj prosi się wspomnieć erudytów i filozofów wszelkiej maści, którzy bazują na duchu racjonalizmu. Tą drogą  (mądrość ludzka) nie można dojść do tego, co pochodzi od Ducha. Ludzkim rozumem nie obejmiesz istnienia Królestwa Bożego, które jest w nas.

   Co na to powie prof. Janusz Hartman i jemu podobni; wyśmieje, wskaże na mrzonki, a koledzy psychiatrzy wynajdą chorobę. Jeżeli dodasz do tego, że jesteś wiedzącym o Prawdzie Świętości Trójjedynej...nawet przez wyznawców judaizmu i islamu zostaniesz uznany za wierzącego w wielobóstwo. Dokąd dochodzą oni rozumowo? Żydzi czekają na Mesjasza, a Muzułmanie zabierają każdemu wolną wolę, zabijają odstępców i „nawracają przez zabijanie”.

    W przysłanym dzisiaj „Echu Maryi Królowej Pokoju” jest świadectwo powrotu do Boga byłego świadka Jehowy. Takich traktują - także w rodzinach - jako zdrajców (podobnie jest w islamie i systemach totalitarnych, gdzie ich wyznawcę - agenta morduje się bezlitośnie).

    Ogarnij cały świat różnych religii, ale najbliżsi nam są kościoły reformowane, gdzie nie ma Eucharystii oraz kultu Matki Bożej i istnienia Czyśćca. Te reformy podsunął Przeciwnik Boga. Jaką moc ma wierny, który nie jedna się z Panem Jezusem w Eucharystii. Będzie ładnie czytał i mówił, celebrował uroczystości śpiewem, przekazywaniem sobie znaku pokoju...wszyscy wszystkim, ale to jest akademia.

    We wszystkich wiarach poza Bogiem Objawionym nie ma cudów. Dlatego na dzisiejszej Mszy św. porannej popłakałem się podczas rozmnożenia chleba przez Pana Jezusa (Mt 15, 29-37).

    Ten dzień zaczął się nocnym trafieniem na stronę nowego Kościoła Jezusa Chrystusa Drogi Prawdy i Życia https://koscioljezusachrystusa.pl/wolna-wola-nie-istnieje Zainteresowała mnie pisana brednia;

   <<My, członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa nie wierzymy w fałszywe nauki o wolnej woli. Wiemy, że cel naszego życia i wszystko co nas w nim spotyka jest z góry zaplanowane. /../ Dlaczego więc niektórzy wierzą w wolną wolę?>>

  Uzasadnienie tego jest demoniczne; jak możesz postępować wg woli własnej, gdy Bóg jest Wszechmocny? Kto wierzy w istnienie wolnej woli wpadł w szatańską sektę. Napisałem do nich, że jestem lekarzem, który w połowie życia otrzymał łaskę nawrócenia (w nocy, wróciłem z dalekiego wyjazdu pogotowiem, padłem na kolana i przeżegnałem się)...tak to się zaczęło! Od tamtego czasu wszystkie przeżycia zapisywałem. 

   Stan na dzisiaj; katolicki mistyk świecki z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca z modlitwy "Ojcze nasz". Wolną wolę mamy przekazać Bogu Ojcu i faktycznie jej nie mieć. Lubię dyskusje duchowe, ale czuję, że Państwa Kościół to jakaś mara, a świadczy o tym brednia duchowa, że Szatan wciska nam istnienie wolnej woli. Zdziwiony czytałem też, że wszystko jest zakodowane (to błędny determinizm).

   Nie wiem czy jesteście prowokatorami, czy robicie zamieszanie jak św. Jehowy (opłaceni przez wrogów jedynie prawdziwej wiary katolickiej). Ponadto chciałbym zapytać jak przebiegają wasze spotkania…

         W w/w intencji popłynie moja modlitwa…

                                                                                                                                     APeeL