Św. Podwyższenie Krzyża

    Tuż po wstaniu w duszy popłyną słowa pieśni; „cóż Ci Jezu damy za Twych łask strumienie?” Kto mi to śpiewa? Przecież ja nie znam słów pieśni kościelnych. Przyjąłem zaproszenie na Mszę św. o 7.00, a serce zalała radość, ponieważ wyszło dwóch kapłanów w pięknych ornatach. Nagle ujrzałem wielkość powołania kapłańskiego; „Sługa Pana Jezusa”!

   Eucharystia pękła na pół (czeka mnie cierpienie duchowe), a przez moje serce przepłynął promień Miłości Pana Jezusa. Łzy zalały oczy podczas pieśni; „jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień”. Poza kościołem dobiegło jeszcze „w Krzyżu zbawienie". Jest mi przykro, że w kościele "było kilka babek na krzyż”...

    W chwili ciszy w oddziale wewnętrznym napłynęło pragnienie skontaktowania umierającego z izolatki z kapłanem. Nawet poprosiłem o pomoc, aby to się udało. Okazało się, że pacjent wie o nowotworze i czeka na śmierć.

   Teraz mówię mu o duszy, braku śmierci (zauważyłem błysk w jego oczach), potrzebie przyjęcia Sakramentu Namaszczenia Chorych. Trwało to 5 minut, a przerywano dwa razy! Zobacz jak toczy się bój duchowy do końca! Przypomniała się chora, która w wieku 23 lat miała obsesję...chciała popełnić samobójstwo ze strachu przed śmiercią!

    W przychodni był nawał pacjentów, pojawiło się rozdrażnienie, ale załatwiłem wszystkich i na czas zgłosiłem się na dyżur w pogotowiu. Tam na kolanach popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, którą odczytam później, gdy napłynie obraz Olgi Lipińskiej i jej podobnych, którzy żartują z naszej wiary.

   „Panie Jezu przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu - przez Niepokalane Serce Matki - wszystkich żartujących z naszej wiary”. To nieświadomość niewierzących...ja też taki byłem! Później nie udało się odmówić żadnych modlitw...

    Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (20.12.2019) - w tej intencji - w wielkim bólu przez godzinę odmawiałem moją modlitwę, a serce rozrywało współcierpienie z Panem Jezusem. Dziesięciokrotnie powtarzałem cierpienie Zbawiciela; obnażenie na Golgocie, rozciąganie i przybijanie do Krzyża, podniesienie na krzyżu i św. Opuszczenie Pana Jezusa.

   Zdziwiłem się potwierdzeniem tej intencji i modlitwy podczas oglądania filmików z żartami sytuacyjnymi. Na ich zakończenie dali zwiastun takich żartów z udziałem Pana Jezusa na Golgocie. Sam zobacz, co Szatan wyprawia w głowach pogan...także bezkarne emitujących te bluźnierstwa.

    Tak połączył się ten i tamten czas. Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia z Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i Matką!

                                                                                                                        APeeL