Wczoraj edytowałem komentarz na blogu prof. Jana Hartmana, a od 4.30 udało się – po prośbie do Ducha Świętego – opracować i edytować intencję; za dzieci diabła i dusze takich. Podziękowałem za pomoc w zapisie, za reperację samochodu (bendiks rozrusznika)...wprost widzę działanie Boga Ojca w mojej codzienności.

    Zreperowano bendiks, radość zalała serce, ale po czasie zalecono sprawdzić blachę, która od dołu zakrywa silnik. Okaże się, że praktykant przymocował ją nieprawidłowo, a miałem już wcześniej kłopot. Szef zakładu zrobił dodatkowe otwory w podwoziu (trwało to 20-30 minut). To niby drobnostka, ale podczas jazdy blacha może się oderwać, zawinąć i dokonać szkód. To tylko jeden przykład namacalnej pomocy Boga.

    Wprost chce się krzyczeć; "Panie Jezu, dziękuję Ci za każdą chwilę życia w której mogę być z Tobą, czuć Ciebie i myśleć o Tobie." Wiedz, czas spędzony z Jezusem to czas błogosławiony...czas w którym serce bije mocniej, a człowiek staje się lepszy. Musisz zrozumieć, że życie wg woli własnej jest błędne...chcesz uczynić coś dobrego, ale to sprawi rozczarowanie. Każdy zna to z własnego życia. Idąc za natchnieniami od Boga wszystko się układa... 

     Na Mszy św. w serce wpadną słowa;

1.  z listu św. Pawła Apostoła (Ef 1,3-6. 15-18) w Chrystusie jesteśmy pobłogosławieni przez Boga, mamy być nieskalani, bo z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybrane dzieci…

2.  W Ew. wg św. Jana będzie wzmianka o tych, którzy uwierzyli w Pana Jezusa i stali się dziećmi Bożymi...

   Eucharystia zwinęła się w laurkę i zamieniła w „mannę z nieba”. Przykro mi, ponieważ pod krawędzią ostatniego stopnia schodów kościelnych drżał z zimna (może chory) biały gołąbek. Po powrocie do domu popłakałem się z powodu obdarowania; pomoc w zapisach, kościół, Eucharystia, powrót samochodem (w zimnie i wietrze), jedzenie oraz łóżko po pracy nocnej.

    Łzy zalały oczy, a jeszcze nie wiedziałem, że na meczu oldbojów odmówię moja modlitwę za trzy zaległe dni i odczytam dzisiejszą intencję. Na ten czas pasują słowa dziewczyny, która na jednym ze spotkań mówiła o Panu Jezusie na tle muzyki; wzgardzony był i opuszczony przez ludzi mąż boleści, nasze cierpienia wziął na siebie, umęczony...zraniony za występki nasze, starty za winy nasze, ukarany dla naszego zbawienia.

   Jego ranami jesteśmy uleczeni. Podczas znęcania się znosił wszystko w pokorze, nie otworzył Swoich ust śmiertelnie zraniony. Tylko i wyłącznie Jezus może odpowiedzieć na nasze problemy życiowe...dać sens naszemu istnieniu i sprawić, że poczujemy pełnię szczęścia.

    Co mamy na tym tle? Bezskutecznie zapraszam spotykanych ludzi, którzy żyją tylko tym światem, dorabianiem się i wciąż gdzieś się spieszą…wprost uciekają przed Słowem Bożym. Ja widzę, że jest to działanie demona...zadowolenie i okłamywanie samych siebie oraz całkowite zlekceważenie duszy, która zostanie wyzwolona w momencie śmierci.

   Pokój na świecie wisi na włosku...Apokalipsa trwa, ale wspominanie o Niebie, Czyśćcu i Piekle to choroba. Wskazywanie na posiadanie duszy i jej obecne zesłanie („Obóz Ziemie”) to pokręcenie gościa i do tego wykształconego lekarza...

                                                                                                                    APeeL

   Właśnie na blogu prof. Jana Hartmana Zapiski nieodpowiedzialne Polityka.pl jako Teista odpowiedziałem przeciwnikowi naszej wiary, ale poniższego komentarza nie zamieszczono;

@Antyteista 5 stycznia o godz. 19:09

                                                                            Bracie!

   Pomyliłeś wejście, bo wpis pasuje na blogu „Listy ateistów”, ale tam nie masz kogo obrażać. Ponadto dyskusja dotyczy szczytów polityki, bo światu grozi pożoga, a pokazana jest w płonącej Australii. Apokalipsa już trwa...

   Każdy prowadzi życie jakie chce. Mnie dziwi, że wielkie święta jedynie prawdziwej wiary sprawiają labę jej wrogom. Zgodnie z twoją wiarą (bezbożność) powinieneś mieć wolny dzień w swoim czasie. Kogo obchodzą twoje wywody i chwalenie się, że zdychamy, ponieważ różnimy się od zwierząt, a one umierają...

   Dowiesz się wszystkiego po śmierci, bo teraz jesteś omamiony przez upadłego Archanioła (pochodzisz z wielkiego wybuchu i ewolucji, ale małpy mają inny kod genetyczny)...słoneczko samo zaczęło świecić i dopiero niedawni zatrzymało się.

   Po co masz rozum? Pan Jezus nie narodził się? Przebijasz nawet islamistów, którzy traktują Zbawiciela jako proroka mniejszego od Mahometa, a bracia starsi w wierze nie wypierają się ukrzyżowania Jezusa.

   Nasza wiara jest Objawiona, a nie wymyślona...przekazuję to wszystkim, którym mącisz w głowach, tak jak tańczący z Szatanem Tanaka z sąsiedniego blogu.

   Wejdź do Domu Boga...nie dla szyderstwa, ale jako ateista. Posłuchaj Słowa. Sprawdź, że Bóg jest...poproś w sercu o znak. „Nie, nie bo nie!”...jak głupie dziecko.

 

Aktualnie przepisane (zwiastuny)...

17.08.207(pt) ZA GINĄCYCH W NIEWOLI
    
   Na Mszy św. porannej były słowa o nierozerwalności małżeństwa; /../ i złączy się ze swoją żoną /../ będą jednym ciałem /../”, a właśnie wypada rocznica naszego ślubu. Nie dotarłby słowa o naprawianiu przez Piotra sieci. Popłakałem się podczas Eucharystii; ”przyjdźcie i zobaczcie jak nasz Pan jest dobry” i wkoło wołałem; „Jezu! Jezu!”

   Karetką trafiłem do wiejskiej chaty, gdzie ojciec dzieci miał majaczenie alkoholowe. Po drodze popłakałem się, gdy przejeżdżaliśmy obok bilbordu z napisem; „Tatusiu kochany czemu nie wracasz?” Znowu chałupa wiejska, gdzie na trawniku leżał starszy mężczyzna z artretyzmem i śladami pobicia na twarzy…porzucony przez wybrankę, która poszła w siną dal! /../

    Chciałbym, aby moje wołanie usłyszeli szukający wspólnego szczęścia. Przepłynął cały świat; łańcuchy, niewola, zerwanie, błąkanie się po świecie, itd. Jacek Kaczmarski śpiewał o runięciu murów i łańcuchach kołyszących się u nóg oraz o tych, co zerwali ze swoją ojczyzną; ten w Kanadzie, a ten służy w porno klubie, itd.

   /../To była też pomoc w odczycie intencji, bo wróciła; niewola, kajdany, łańcuchy, zguba, śmierć, psy na uwięzi, obozy - w tym pracy, gdzie zabijają najemników, wojny, porwania, starzy zamknięci w domach pomocy społecznej lub dręczeni do śmierci przez najbliższych.

    Dopiero teraz popłynie moja modlitwa. ”Dziękuję Jezu, dziękuję”...

                                                                                                                              APeeL



18.08.2007(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZ DŁUŻNIKÓW
Słowo kluczowe; „kasa”…

   Dyżur w pogotowiu, a trwa upał i od razu wyrwali na wyjazdy. 

   - Och! Idzie dłużnik!! Doktorze należy się 100 zł! Po moim zawołaniu nie zareagował. Schował się w pokoju lekarza NOL-u. Ten lekarz jest bardzo miły, a jego żona także męczy się z chorymi. Z nimi zawsze miałem kłopoty…jeżeli oddali jakiś dyżur to groził śmiercią z umęczenia, kolega często proponował zamiany, ale zawsze w zły czas. Ostatnio chciał wymusić poranne zastępstwo, a ja mam masę pacjentów w przychodni.

    Ponieważ odmówiłem nasłał na mnie osobę z kierownictwa…w ten sposób go „zastępowałem” bliski zawału serca. Uratowała mnie Matka Zbawiciela, bo wyjazd miałem dopiero o 13.30 (po przyjęciu ostatniego chorego). Nawet nie podziękował (wziął za te godziny forsę). Po kilku dniach powtórzyła się prośba księgowej „od doktora” – wygoniłem ją!

    Miałem wyrzucić gazety, a tam jest masa artykułów z wyłaniającej się intencji;

  • Violetta Villas oszukana przez menadżerów…wyczyścili jej konta!
  • złapano złodzieja okradającego bankomaty (specjalista od napraw)
  • „Prezydent RP nie oddaje długów”…zdjęcie pożyczającego na tacę
  • „Powiesił się z powodu długów żony”, pracował na zachodzie, a ona balowała
  • Romom dadzą pieniądze na budowę domów, ale muszą mieć tereny
  • protest lekarzy (żądają podwyżek)
  • Gilowska spłaci długi spółdzielców
  • patrzą reklamy pożyczek
  • tytuł „za harówkę dostają grosze”
  • zapłacił za pralkę, przyjechał odebrać, a dostał nóż w serce
  • poseł Stanisław Papież chował pieniądze między gazety
  • złapano złodziei, ale trudno odebrać łup!

     Jeszcze upadająca Stocznia Gdańska (zadłużenie) i nasze długi na Zachodzie. Ogarnij cały świat...

                                                                                                                            APeeL

 

20.08.2007(p) ZA FAŁSZYWE OFIARY
    Lubię protestować, wierzę w taki interwencje, co jest śmieszne. Powinno stworzyć się infolinię z automatem „rozmawiającym”; w czym mogę pani lub panu pomóc? Proszę mówić, nie krępować się, rozmowa jest dyskretna itd.

   Właśnie dzwoniłem do TVN z zapytaniem dlaczego zapraszają do siebie red. Żakowskiego. Kolega lekarz lubił pisać listy otwarte do ludzi dobrej woli! Uznali go za chorego...

   /../ Motocyklista jechał prawidłowo, a z dróżki do ruchu włączył się samochód jakiegoś ważniaka…połamał sobie nogi i zrobiono go winnym!

    Chora staruszka mieszka z gangsterem, który mówi jej, aby „zdechła”. Inna zdesperowana walczy z Urzędem Skarbowym, a redaktor drąży sprawę „remontu” kamienicy w Krakowie – metodą przestępczą powstała tam wielka restauracja (zabytek). To wszystko Pan pokazał mi w godzinę. Ogarnij cały świat!      /../  Dzisiaj, gdy to edytuję taką fałszywą ofiarą jest Federacja Rosyjska, bo nie chcemy przyznać się, że wywołaliśmy II Wojnę Światową. Jest to też Iran walczący z terroryzmem oraz pomawiany o jawne łapownictwo obecny marszałek Senatu RP, lekarz Tomasz Grodzki (będzie pozywał do sądu spełniających żądanie łapownictwa)...bada się oskarżających.

   To samo jest z Janem Śpiewakiem, który ujawnił machlojki podczas reprywatyzacji...został skazany na wysoką grzywnę. To metoda bolszewicka; złapany na kradzieży krzyczy; „łapać złodzieja”!

                                                                                                                                     APeeL
 

 

23.08.2007(c) ZA WIERZĄCYCH W PECHA

słowo kluczowe; g u z i k

   Każdy wie, co oznacza guzik („guzik z ego”). Przesądy to pogaństwo, ale każdy człowiek ma jakąś przywarę („hopla”). Tak jest…”znaczy się, tak się mówi jak jest”. Pan ukazuje naszą nędzę. Ja nie wiem, nie rozstrzygnę tego, ale takie są fakty. Żona to potwierdza i po chwilce wzywa mnie...do cieknącego zlewu.

    /../ Każdy zna przebieganie kota, 13 i piątek, wstanie na lewą nogę a niektórzy wierzą, że spotkanie zakonnicy przynosi pecha. Specjalnie pytałem pacjentów o to...dawano różne odpowiedzi (np. jak kicham to wiadomo, że będę miał nieprzyjemności). Z drugiej strony cieszy mnie  bocian na gnieździe i gołąbki. 

   /../ Mnie dobija małżeństwo lekarskie; za kolegę przyjąłem dyżur ambulatoryjny w pogotowiu na którym mogłem umrzeć, bo był śmiertelny upadł (przez 12 godzin byłem szarpany bez wytchnienia).

    Natomiast dzisiaj w ramach pecha jestem na wizycie domowej u dennej alkoholiczki („wierzy tylko we mnie”). Tam powinna trafić telewizja, bo wanna była pełna butelek po wódce, w oborze stał mały byczek, podwórko pełne szczęśliwych z oswojonym kotem. /../  

    Podjechałem pod krzyż ze świeżymi mieczykami, nalałem wody, ale w nocy będzie szkwał, który wszystko zdemoluje. Tam spotkałem młodego kierowcę męczącego się przy zepsutym TIR-ze. Przywiozłem mu wodę do mycia, ręczniki, mydło i płyny, bo poczułem się w jego sytuacji...

                                                                                                         APeeL

 

24.08.2007(p) ZA WYTRWAŁYCH W GŁOSZENIU TWEGO SŁOWA, OJCZE

słowo kluczowe; mikrofon

    O 3.00 nad ranem w kilka sekund zbudziła nas seria błysków i uderzeń piorunów ze straszliwą nawałnicą…ledwie zdążyliśmy zamknąć okna. Pierwszy raz, tak nagle ujrzałem moc Pana! /../

    Na Mszy Św. wróciło poczucie potęgi Pana i śmieszna moc ludzka. Na ten czas św. Jan Apostoł ( Apokalipsa ) ujrzał Miasto Święte-Jeruzalem. Wczoraj oglądałem film o wyprawach krzyżowych, gdzie muzułmanie zbezcześcili krzyż z relikwiami prawdziwego krzyża…koń szargał świętość po ziemi.

   /../ Moc Boga to św. Michał Archanioł z Niebieskimi Zastępami, a zarazem nasz Anioł Stróż. Tutaj ciekawostka. Jeżeli Pan Bóg ukazuje  w s z y s t k o  to wszystko! Ja tak widzę. Wyprawy Krzyżowe, wojny i bój duchowy – to ma swoje odpowiedniki w świecie duchowym, ale mocy Pana nie symbolizuje zabijający atom (bomby)! 

    Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Proszę Św. Michała Archanioła o pomoc, ponieważ jestem zmęczony, mam zaległości w opisie intencji, a jutro chcę pocieszyć żonę (wyjazd do W-wy). Pod obrazem Trójcy Św. przekazuję prośbę o natchnienia, abym „mówił z mocą do tych, którzy pragną Słowa”.

  /../  Podczas przyjęć w przychodni mówiłem do wielu;

  • przed meczem (zaświadczenia dla dwóch trampkarzy) proście o ochronę swoich Aniołów Stróżów.
  • Bóg kocha wszystkich, nie wyróżnia tych co są na wycieczce z firmy i tych co na pielgrzymce…nie każe wypadkami i ciężkimi uszkodzeniami ciała. /../
  • nie pojmie pan tego świata bez ujrzenia królestw (Boga i szatana)...narysowałem schemat; różne rasy, granice, większość świata niewierząca
  • przedstawicielce firmy farmaceutycznej wyjaśniłem błędy Islamu...

  Pędzimy do wypadku…kilometrowe korki, zapalone światła samochodów, a wielu oszczędza akumulatory stojąc w ciemności…Światłość Boża, Królestwo i Jego Chwała z wytrwałością jej  głoszenia! 

    Znowu wypadek (zabity)…miałem ochronę, bo była karetka „R”...mnie przypadła babcia z choroba niedokrwienną /../  Rano usłyszę odgłosy pracy z pobliskiej piekarni, serce zaleje bliskość Boga Ojca, a z duszy wyrwał się krzyk; „Tato. Boże Wszechmogący. /../".

    Następnego dnia w Centrum Handlowym wygram mikrofon (czytaj; mam mówić od Boga)…

                                                                                                                           APeeL

 

25.08.2007(n) ZA USTAJĄCYCH W DRODZE I ZA DUSZE TAKICH

   Przed dzisiejszą Mszą Św. napływał bój o Polskę…/../ Podczas konsekracji ból rozrywał serce, ciężko oddychałem z wołaniem; „Jezu, Jezu, Jezu!, bo już samo Imię „Tego, Który Zbawia” przynosi ulgę. W mojej duszy trwało działanie...pojawił się błogostan. Wówczas muszę zamknąć oczy, pochylić głowę, nie mogę wyjść, chciałbym tu zasnąć i obudzić się na progu Domu Ojca. To jest nieprzekazywalne.

   Pędzą samochody, trasa E-7, ustępuję miejsca fiacikiem, droga z fałdami asfaltu. Nagle coś wali, samochód trzęsie się; „w wielkim upale złapałem koło po stronie jezdni”? Wychodzę, kola dobre, może skrzynia (niedawno robiona), a może hamulce. Bałem się tego wyjazdu, bo z wiekiem traci się „odwagę” - zbyt wiele widziałem jako człowiek i lekarz. /../  

   Tak niespodziewanie napłynęła intencja modlitewna dnia i zacząłem odmawiać moją modlitwę. Serce zalało pragnienie milczenia, łzy oczy, ponieważ przepłynął cały świat, a w drodze powrotnej dodatkowy smutek sprawił widok biedaków, którym nawalił samochód.

    /../ To symbol ustania w różnych czynach, akcjach, celach…to tylko odpowiednik naszej wędrówki do Nieba.

                                                                                                                           APeeL