Większość ludzi widzi ten świat wg poziomego ramienia krzyża Pana Jezusa, a mamy patrzeć na wszystko od Boga Ojca. U takich ludzi przez całe życie nie pada pytanie o sens naszego istnienia.

    Jeżeli tak właśnie jest z Tobą to można powiedzieć, że krążysz po ślepych uliczkach.  Aby to odkryć otrzymaliśmy rozum, a nawet mądrość ludzką (filozofię), ale ona jest głupstwem dla Boga. Potwierdzam to jako dysponujący już łaską wiary...

   Wiedz, że wiele jest dróg prowadzących do Autostrady Słońca. Na naszej drodze życiowej spotkamy też drogi główne i nie zaznaczone nawet na mapie. Kiedyś spotkałem takiego biedaka, który w deszczu na leśnej drodze złapał pobocze, a w samochodzie miał trójkę dzieci. Nawet nie wiedział, gdzie jest, wygrzebał wszystkie kamienie spod samochodu. Wystarczyło jedno pchnięcie.

    Jako lekarz widzę, że nasze ciała maja różne wady, zalety i talenty (genetyka). Człowiek normalny, który nie wie nic o duszy i Bogu pragnie zaznać spełnienia swoich pragnień (władza, posiadanie, przyjemności z bożkiem seksu), bo żyje się raz...tak, ale wiecznie.

   Wielu cierpi, także ja z powodu różnych popędów i nałogów, ale najgorsze są kombinacje: bogaty i chytry, dewiacje seksualne, zaprzedanie się władzy, głupota z pragnieniem sławy, itd. To nie ma końca, bo praca może sprawić pracoholizm, a miłość do zwierząt przekręcenie w głowie (znajoma właśnie „lata” po mieście i karmi koty zamiast uczestniczyć w Mszach Św.).

   W gabinecie lekarskim codziennie spotykam „chorych na zdrowie”, a przecież nie możemy sami przedłużyć czasu naszego zesłania. Mam pacjentów, którzy już dawno powinni umrzeć, a w tym czasie wypisuje się karty zgonu pewnym swego...

    Nasza tragedia polega na „rozdwojeniu”, bo mamy ciało, które ciągnie ten świat i duszę pragnącą czegoś odwrotnego. Kiedyś jedna z pielęgniarek słusznie oceniła moją osobę: "ze strony pana można się spodziewać...tak dużo dobra jak i zła".

    Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (04.03.2020) zalecę Ci, abyś nie tracił czasu z filozofami, którzy miłują prawdę, rozmyślają w poszukiwaniu drogi do szczęścia na ziemi. Dla ludzi zajętych swoimi zawodami nawet ta droga jest bezsensowna; przecież handlujący nie będzie słuchał poezji i rozmyślał o celu swojego życia, bo nawet z wycieczki do Watykanu pochwali się jakimś zakupem.

    Cóż może zrobić człowiek podczas swego kruchego życia? Człowiek bez łaski wiary (Światła) nie zauważy, że wszystko ma dane, nic nie jest jego, bo to zostawi. Nie wie też, że celem naszego życia jest świętość nieśmiertelnej duszy czyli nasze zbawienie z powrotem do Ojczyzny Prawdziwej.

    Nie czekaj, bo drugi dar Boga czas – oprócz wolnej woli – ma nieznany nam wymiar…

                                                                                                                                 APeeL