W śnie byłem w łóżku jakiejś pani. Nie mam grzechu, ale po przebudzeniu przepraszałem Boga, bo było mi nijako. W drodze na nabożeństwo do serca napłynęło poczucie bliskości Matki Najświętszej, a w ręku znalazł się obrazek św. Józefa ze słowami; „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przebitego”.
Dzisiaj był spokój w przychodni, ale wszystko odrobię na dyżurze w pogotowiu...od 15.00 - 23.00 nie wysiądę z karetki! Później ujrzałem pomoc świętego Józefa, bo nie uległem pokusie (sierpień to miesiąc trzeźwości). Cała noc była spokojna...płacili za spanie.
APeeL