Razem z żoną padliśmy przez wirusa; ona bardziej, a ja normalnie. Nawet dobrze, bo jest to naturalne szczepienie. Tuż po przebudzeniu leżałem obolały i zlany potem...pełen wątpliwości czy dam radę wstać na Mszę Św.

    W końcu zerwałem się, a po przyjęciu leków, prysznicu i kawie napłynęła moc z postanowieniem, że za nią będę na Mszy Św. wieczornej po której jest czytana litania do św. Józefa.

    W kościele było kilkanaście osób, odmówiłem „Anioł Pański”, a serce zalało anielskie uniesienie. Moją radość można porównać do spotkania dzieciątka z tatusiem. Tak właśnie poczułem się w Obecności Boga Ojca.

   Ktoś powie, że jest to zdziecinnienie staruszka. To prawda, ale nie możesz inaczej wejść do Królestwa Bożego, a ja właśnie pragnę być dzieckiem Boga i tak czuję się w tej chwilce. Cóż zaznałbym pozostając zakatarzony w łóżku? Jakie miałbym przeżycia i czego bym doznał?

    „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”. Bardzo lubię te słowa pieśni dodawane przeze mnie na zakończenie rozmowy Anioła z Matką przyszłego Zbawiciela.

   Dlaczego nie pokładamy ufności w Opatrzności Bożej? Czy wiesz jak Bóg Ojciec pragnie nam pomagać? W czasie, gdy jeszcze nie była ujawniona zaraz chińska napisałem dwa listy do prezydenta Andrzeja Dudy wskazując na potrzebę całodobowych adoracji Monstrancji w Świątyni Opatrzności Bożej z Mszami Św. w intencji naszej ojczyzny.

   Nie czynią tego nabożeństwa za ofiary zamachu w Smoleńsku z oficjalnym uczestnictwem otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, gdy w tym czasie zabija się dzieci nienarodzone. Cóż da jeżdżenie i spotkania z wyborcami, gdy wszystko jest w ręku Boga. Któż mógł przewidzieć wywrotkę wszystkich planów...nawet z odwołaniem kampanii wyborczej?

    Trwa początek wielkiego zamętu, ale nie słyszy się ucieczki do Boga, nawoływań o potrzebie  trzymania się Ręki Taty. Zalecam to każdemu czytającemu moje słowa...tuż po zjednaniu z Panem Jezusem. Nie wystarczy wyrazić tego „ustnie” i oczekiwać na zalew łaski...jest odwrotnie, bo musisz otworzyć serce na łaskę, która sprawi takie pragnienie.

   Na ten moment prorok Daniel (Dn9, 4b-10) wskazał na wierność Boga w stosunku do przestrzegających przykazania. Z drugiej strony mamy wstyd na twarzach z powodu nieposłusznych i buntowników. Psalmista prosił, aby Bóg nie czynił nam wg naszych grzechów.

    Pan Jezus wskazuje (Łk6, 36-38); <<Dawajcie, a będzie wam dane /../ Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaka wy mierzycie>>. Eucharystia zwinęła się jak pokarm dla żniwiarza (czeka mnie praca) i faktycznie tak będzie.

   W drodze na Mszę Św. wieczorną zamiast  żony popłynie cała moja modlitwa w intencji tego dnia. Do Eucharystii „przystąpi” ona, a w litanii do św. Józefa będę prosił, aby św. Opiekun Jezusa modlił się za nią. Przepłynął czas jej wielkich cierpień w których wytrwała z różańcem w ręku...ocaliła mnie przed wieczną zgubą.

   Od Ołtarza Św. padną słowa o modlitwie, poście i jałmużnie...błysnęła postać o. Jurka, który chwali się ile nazbierał i co uczyni, a przecież te pieniądze wyżebrano także pod kościołami.

    Wracałem z dreszczami, bo też jestem chory...pomyślałem o Panu Jezusie wrzuconym do ciemnicy, który - przez całą bolesną mękę - nie otworzył ust do oprawców, a w pierwszym zawołaniu wybaczył im, ponieważ nie wiedzieli, co czynili.

                                                                                                                                             APeeL

 

Aktualnie przepisane

15.09.1989(pt) Początki przemiany duchowej...

   Podczas pracy na działce ogarnęła mnie tęskna miłość za Panem Jezusem...musiałem na chwilę zatrzymać się i zamknąć oczy. W tym czasie napłynęła osoba zmarłego kadrowca; wybaczyłem mu wszystko dotyczące mojej osoby, pomodliłem się za niego i prosiłem Pana o wspomożenie!

   Przypomniał się fakt; przed laty nie chciałem wydać mu zaświadczenia dla zdrowej córki, które usprawiedliwiałoby spożywanie posiłków w stołówce dla chorych. Tłumaczyłem to tym, że jakaś autentycznie chora może nie dostać tam posiłków...nie chciał tego zrozumieć, bo dla nas liczą się tylko najbliżsi.

   W ciszy i samotności zacząłem czytać o siedmiu darach Ducha Świętego; Mądrości. Rozumu. Rady. Męstwa. Umiejętności. Pobożności i Bojaźni Bożej. Wówczas przepisywałem przekazy świętych, które są nieprzydatne dla poszukujących drogi.

   Oto przykłady takich zdań. <<Pojawia się poczucie uwolnienia z pospolitości i ziemskich ograniczeń. Odkrywasz szczęście w Bogu i Jego Prawdzie. Odczuwasz smutek z przebiegu swojego życia oraz innych ludzi. Z człowieka zmysłowego (ziemskiego) stajesz się duchowym, który pragnie spraw Bożych, bo jego celem jest Bóg.

   Zaczynasz czynić Wolę Boga...kierujesz się ku świętości! Nie dotrze to do ludzi normalnych, bo rzadko spotykamy ludzi dla których celem życia jest Bóg Ojciec>>…

    Chcesz zapoznać się z Osobą Ducha Świętego? Zawołaj o pomoc swoimi słowami. Ja często tak czynię przed zapisywaniem dziennika…

                                                                                                                                       APeeL

 

10.09.1989(n) Napad Bestii na jeszcze słabego…

    Dobry sen to wielka łaska, a wiem o tym, bo obecnie prowadzę życie „chaotyczne” (2020 r.), które jest poświęcone prowadzeniu dziennika duchowego. To jest wielogodzinna praca uzależniona od natchnienia Bożego oraz mojego poczucia...pora nie gra roli.

   Mogę pisać całą noc, a to zaburza rytm dobowy i zmienia stan czuwania. Zresztą ćwiczyłem się w tym przez 30 lat podczas dyżurów lekarskich w pogotowie i szpitalu.

   Wówczas na dyżurze w pogotowiu przyśniły się koszmary, które później zbudziły refleksję; jak to powstaje w mózgu i jaką techniką;

- trwał remont mojego garażu, w którym było pełno ludzi i to w niedzielę z dwoma pijanymi, śpiącymi w rogu, którzy nie mieli siły wstać

- napływał ludzki fałsz, a właśnie pojawił się brat z żoną

- jakaś kobieta płaciła mi fałszywymi monetami za pierścionek i obrączkę ślubną, ale doznałem ulgi, bo znalazłem je w kieszeni.

- pojawiła się twarz znajomego kierowcy, która w błyskach stała się pomarszczona i brzydka.

    Na nogi zerwała mnie dyspozytorka; „pacjenci”! Trafiłem na dwóch pijanych...tych ze snu? Już w domu, w ciszy słucham Mszy Św. radiowej i bardzo tego pragnę, ale żona prosi na śniadanie. Wiem już co będzie, bo jedzenie jest wrogiem duszy. Bardzo często w pragnieniu spotkania z Bogiem napływał sygnał; „jeść”! Dzisiaj, gdy to przepisuję już wiem, że tak rozprasza Czarna Bestia.

   Teraz czekam na natchnienie dotyczące wyjazdu na Mszę Św. (wówczas krążyłem po różnych kościołach). Właśnie wskazano kierunek, bo zostałem wezwany do zgonu mojego pacjenta.

    W domu zmarłego poczułem dobrą energię...tak chciałbym tam być! Ktoś się zdziwi...nawet sam byłem zaskoczony tymi doznaniami duchowymi.

   W pięknym kościółku z całą mocą napadł na mnie Szatan, a  jest dalszy jego atak  (w śnie oraz spożycie śniadania) i to w momencie uniesienia duchowego. Nawet przez chwilkę nie mogłem się skoncentrować, a w moją głowę była wpychana osoba księdza (leczyłem jego matkę). Przy słowach o papieżu napłynęły słowa, aby takiego kopnąć!

   Nie doceniamy sił ciemności! Na końcu była piękna modlitwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, którą poprosiłem o wstawiennictwo u Pana Jezusa dla córki, aby otworzyło się jej serce!

                                                                                                                              APeel

 

19.08.1989(s) Moc Słowa Bożego...

    Słucham Johna Osteena, bo dobrze jest zaczynać dzień od Słowa Bożego. Wielu ludzi słyszy Głos Boga, gdy inni nie mają takiej łaski. To przypomina „psi gwizdek"...nie robisz szumu, a pies go słyszy. Mogę powiedzieć, że wielkie błogosławieństwo spłynęło na mnie...mam możliwość słuchania i przeżywania świętych chwil. „Ojcze Niebieski! Dziękuję Ci za Pana Jezusa!"

   Jeżeli dopiero budzisz się duchowo to nie idź tą drogą, bo są to słowa kaznodziei dla mnie i to dzisiaj (10.03.2020). Dodam przy okazji, że można mówić ładnie, a nie zauważyć, że reprezentuje się odłam chrześcijaństwa (protestantyzm), gdzie nie ma Eucharystii!

   <<Czuję się jak jeniec uwolniony z niewoli, zostałem powołany z niczego, z ciemności przeszedłem do jasności...ze śmierci do życia i to wiecznego. On mnie uwolnił. On jest moim Panem, nie lękam się. Jemu ufam, w Nim moja ucieczka i twierdza.

Chwal się Jezusem. Bóg zatroszczy się o ciebie.

Większy jest w tobie, niż ten, który jest na świecie.

Nie poddawaj się, nie siadaj, wstań i idź!

Bądź wojownikiem!

Nie bądź zaskoczony atakami (fizyczne, duchowe i emocjonalne).

Pilnuj swoich ust, połóż palec na swoje usta>>.

   Na ten właśnie czas w telewizji trwała rewia mody z pięknymi dziewczynami i muzyką. Serce zalał smutek, bo w wyobraźni znalazłem się tam z Panem Jezusem.

   To sprawiło pragnienie samotności, a w drodze na działkę wstąpiłem do małżeństwa z mężem alkoholikiem. Z jego żoną wiemy, że nikt w tych wypadkach nie pomaga. Chory i ona są sami...z ciężkim nałogiem, a nigdy nie prosili o pomoc Pana Jezusa. Podarowałem jej obraz o. Pio, a do niego napisałem list; "Nic z Panem Jezusem - to Wszystko!"

                                                                                                                           APeeL

 

06.03.1989(p) Piękny wizerunek...

   Od kilku dni wyczuwam, że przyjdzie pacjentka (malarka) z zamówionymi obrazami. Tak się stało, bo właśnie przyszła i podarowała mi piękny wizerunek młodej Matki Boskiej i kwiaty w wazonie.

    W audycji radiowej mówiono o Kazimierzu Wierzyńskim (1894-1969)...po wojnie żył na emigracji. W antologii poezji religijnej jest szereg jego wierszy w tym „Modlitwa za zmarłych”...ofiarach Powstania Warszawskiego; „Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie /../;

Pod ruinami domów,

W zasypanych piwnicach,

Tam, gdzie kto padł,

Gdzie umierał.

Ofiaruj spokój im zaświatowy..

Wyróżnij nieznanych i bezimiennych

/../ Niech serce Twoje ich wynagrodzi

I od najbliższych odejść pomaga

/../ Otwórz niebieską przed nimi Bramę,

/../ i oddaj im, Panie,

Ziemię ojczystą na wieczne władanie.

 

Modlitwa

/../ Przetrząsam niebo, znak Twój po znaku /../ Nie wyśpiewany w żadnym

języku, 

Odkąd umarły, a wiekuisty. /../ Nadprzyrodzony, jak Ci na imię? /../

Boże, pozwól nam wrócić do twego stworzenia”…

Jeszcze słowa z Księgi Psalmów

„O! Niepojęty, powiedz, jak

Natężać ludzkie mam widzenie, Oświeć mnie nocą, przez ten znak Mój ślepy może sen odmienię. Wybawicielu, Panie nasz, Niedocieczony za ukryciem, Zbudź mnie zawczasu, obnaż fałsz.

Wróć nas do kraju! Wróć nas do kraju /../”…

                                                                                                           APeeL

 

16.03.1989(c) Gdy, kto grzeszy, a żałuje...

   Mąż zmarłej zgłosił się o 6.15...z dowodu osobistego patrzyła bardzo ładna dziewczyna, która w momencie śmierci bardzo otyła. Wypisałem kartę zgonu...

   W pogotowiu mamy prysznic, a bardzo lubię taką kąpiel. W tym czasie w głowie mam różne myśli...w tym skręcające mnie wyrzuty sumienia z nagłym olśnieniem. To są tysięczne głupstwa, które mam już przebaczone przez Miłosiernego Pana…nawet spowiednik powiedział: „nie zadręczaj się później czymś co zapomniałeś w tej spowiedzi generalnej”.

   "Niech ciągle myśli i wraca do swoich grzechów, niech się martwi tym, niech się zniechęca prowadzeniem życia z odnowionym sercem. Przecież nie ma dla niego przebaczenia!" Od kogo to napływa? Czyja to robota? Przecież nie od miłosiernego Taty. Szatan ma zadanie, aby sprawić zwątpienie. To jego straszna broń! 

   Tuż przed północą otworzyłem zniszczoną książeczkę babuni, gdzie były słowa; „gdy, kto grzeszy, a żałuje...o Jezu nasz! Jezu! Twoje Serce go przyjmuje.

                                                                                                                                       APeeL

 

21.03.1989(w) Dzień na wesoło...

   Dzisiejszy dzień przebiega dość humorystycznie;

- Dziękuję, dziękuję...i życzę panu 100 lat życia.

- Mnie to nie wystarcza, bo pragnę żyć wiecznie.

      - Co pan robi, jaki pana zawód?

      - Łatam dziury...także w całym!

- Najlepiej czuję się nakryta długim kożuchem...

- Z darów?

- Nie, takim zwykłym!

      - Panie, weźmie taka Komunię Św. idzie i rozgląda się czy wszyscy patrzą...chyba ćwiczy to w domu

       - To ona chodzi do Komunii Św.?

       - W nagrodę wysłali ją - za dobre wyniki - na studia rolnicze do ZSRR!

       - Muszę przyznać, że w teorii - w tej dziedzinie - mogą być dobrzy.

Spiker programu lokalnego TVP 2 o g. 18.00 powiedział zamiast; dzisiaj mamy pierwszy dzień wiosny...”dzisiaj mamy pierwszy dzień wolności"? Daj Boże! Daj Boże!

      Z pewnej odległości dobiegła rozmowa dwóch starszych pacjentów...

      - Dorobiłem się 3 krów i 15 byczków!

      Ja sam zapytałem siebie czego się dorobiłem? Ja odnalazłem Matkę...mam Matkę Prawdziwą!

- Znowu dobrze słyszę panie doktorze - cieszy się starszy pan. Nie tylko mogę oglądać telewizję, słuchać muzyki, ale odniosłem też korzyść uboczną?

- Tak? – dziwi się doktor.

- A mianowicie.

- Rodzina, przyzwyczajona do mojej głuchoty, nie krępuje się rozmawiając przy mnie. Już trzy razy dzięki temu zmieniłem testament...

                                                                                                                        APeeL

 

25.03.1989(s) Zmodyfikowałem drogę krzyżową

   Wczoraj miałem dyżur w pogotowiu i wreszcie udało się zmodyfikować modlitwę dotyczącą Drogi Krzyżowej. Dzisiaj, po spowiedzi (18 marca 2015 r.) kapłan zalecił mi jej odmówienie jako pokutę!

   Dodałem do tego dzisiejszy dzień pracy. Nie było mnie kilka dni. Muszę przeczytać litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przeszkadza w tym Szatan, bo „jest jeszcze czas” oraz „golenie”, a także wzięcie kolacji na dyżur w pogotowiu. Wciąż ćwiczę się w odróżnianiu pokus.

    Zawsze nadchodzą w porę, bo zły jest niezmordowany. W świecie nadprzyrodzonym nie ma dnia i nocy i naszego snu w celu odpoczynku! W spokoju siadam do litanii, a właśnie telefonicznie proszą o przyjazd na wizytę...przy tym bardzo przepraszając!

   Zobacz, co wyprawia szatan, gdy zapragniesz rozmowy z Bogiem! Nic, muszę przeczytać...trudno spóźnię się do pracy. Usiadłem i popłakałem nad słowami z litanii do Najświętszego Imienia Jezus!

Jezu najcierpliwszy

Jezu najposłuszniejszy

Jezu cichy i pokornego serca...! .

    W przychodni trafiłem na młyn. Proszę o pomoc Pana mojego. Nie starcza czasu...jeszcze 3 wizyty u chorych. Pacjentka sztywną z choroby ręką podaje mi pieniądze...jest zrozpaczona, że nie chcę przyjąć; „Panie Ty w niej Jesteś! Jak mam jej to powiedzieć? Jeżeli powiem jej, że „nie mogę przyjąć od pani pieniędzy, bo w pani jest Jezus"...na pewno uzna mnie za wariata!

   Nadejdzie pomoc, ponieważ czasie dyżuru w pogotowiu (była cisza) załatwiłem wizyty. Pan pomógł także w kuszeniu, bo nagle opanowała mnie chęć napicie się piwa, ale nigdzie nie było...

    Po otworzeniu książki "Życie Jezusa” tam, gdzie skończyłem czytanie na poprzednich dyżurach Pan Jezus wskrzesił Łazarza! Tak właśnie było ze mną. Dyżur był spokojny z wyjazdem dopiero rano. "Panie oświeć umysł tych, którzy zabili swoje dzieci i nie zwracają się do Ciebie o przebaczenie". W naszym życiu są to odwołania do sądów wyższych instancji. Nie odwołujesz się...to nie jesteś rozpatrywany!

                                                                                                                                  APeeL

 

03.03.1989(pt) Biedny czeladnik...

    Napłynęło zaproszenia do odmówienia modlitwy „Anioł Pański”, bo nietaktowne jest zaczynanie dnia „ot tak”. Dzisiaj, gdy to przepisuję bardzo lubię dodawać do niej słowa pieśni: „pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”. Serce zalała radość, ale dalsze modlitwy „nie szły”.

   Ranek, przygotowanie do pracy. Z włączonego magnetofonu popłynie Szalom Alejchem...hymn żałobny, śpiewany przy akompaniamencie westchnień i płaczu. Moja myśl pobiegła do dwóch książek..."Procesu" i "Życia Jezusa". Może ktoś zrobi fuzję tych książek i film.

   Stanąłem przy oknie i zapłakałem, bo zrozumiałem wielkie cierpienia Pana Jezusa. Cóż znaczą nasze - to tylko namiastka. Przypomniał się czas, gdy z żoną w nocy byliśmy w wielkim lesie, my wówczas młodzi z żoną...może już nie ma tego lasu?

   Nagle zrozumiałem, że na dwóch odwróconych światach istnieje to samo w różnych wydaniach. Na tym świecie źli śledzą dobrych, a na tamtym dobrzy kontrolują gorszych. Marzy się, aby na ziemi było tak ”jako w Niebie”. Faktycznie dotyczy to mojej łask; odczytywania Woli Boga Ojca. 

    Teraz jest czas na czytanie duchowe;

   Ze wszystkimi zmartwieniami zgłaszaj się do Pana Jezusa. Masz misję, którą musisz spełnić. Pan posłuży się twoją osobą. Nie bój się, bo Pan Jezus jest twoim wspomożycielem. W cierpieniach wyrobisz swój charakter, a w próbach dasz świadectwo wiary. Bóg wskaże ci drogę, nie tę, która chcesz iść….”b i e d n y   c z e l a d n i k u”. W odpowiednim czasie wszystko zrozumiesz. To były prorocze słowa...

   Z książeczki, która podarowała mi współpracowniczka czytam opis życia św. Filipa. Czy osoba tego świętego pojawiła się w śnie sprzed kilku dni?

    „Ojcze! Dziękuję Ci za ten dzień!”

                                                                                                                                         APeeL