Mając rodzinę trudno pogodzić życie potoczne z życiem duchowym, a to wzmaga tęsknotę za Panem Jezusem. Pojawiają się wybory; pragnienie wysłuchania mszy radiowej, a tu śniadanie i telewizja. Im wyżej wejdziesz na drabinę tym pokusy będą większe...

   Pan Jezus przyszedł do nas; byliśmy na pięknej Mszy Św. z Eucharystią. Dlaczego ludzie nie wierzą w istnienie świata niewidzialnego?

    Napisałem do redakcji audycji radiowo-telewizyjnych programów katolickich. Pochwaliłem ich za sam fakt transmisji. Natomiast miałem uwagi;

2.11.1989 w ramach „niespodzianki” emitowano program wcześniej

4.11.1989 redaktor bronił biedaków samochodowych, kto mu daje takie wytyczne? 

5.11.1989 prosiłem, aby mówić wolno, z namaszczeniem, a nie klepać, bo jest mało czasu. Gdzie się spieszysz, gdy przed nami jest wieczność!?

   Całość stanowi fikcję i jest produkowana przez ludzi z desantu! To jest bardzo poważny zarzut - wiem co piszę! Dotychczas u nas wszystko było oparte na fałszu i obłudzie (demonizm). Nie było nic autentycznego.

    Audycja powstawała na "przełomie”, ale powołano starych ludzi, stąd efekt! Ciepło w sercu zrobiło się po zapowiedzi Ewy Błoch...i co? Tej córce Jezusa pasuje gitara, a diabeł kieruje ją ku elektronice.

Powtarzam moją propozycję. Ta audycja powinna być edytowana w bloku z transmisją Mszy Św. (dla chorych, którzy czekają na świadectwa wiary, podniesienie na duchu, itd.) Nie trzeba bać się prawdy.

    Przykładem działania, a nie gadania był oficer AK Pilecki przedarł się do obozu w Oświęcimiu, założył konspirację, spisał raport dla "Grota"...i został zamordowany po wojnie przez Polaków.

   Poproszę Pana o Łaskę dla tego odważnego człowieka. Przed snem ogarnąłem cały świat z jego cierpieniami i prosząc Pana Jezusa o pomoc...dla słabych.

                                                                                                                        APeeL