Boże Narodzenie

    W nocy miałem straszący sen: na moich oczach w napadzie dokonano morderstwa, policja została zawiadomiona, a ja miałem być świadkiem przeciwko mordercy - psychopacie!

   Zacznę ten zapis od stwierdzenia, że Bóg powierzył człowiekowi Prawdę objawiając Samego Siebie. Przekazał to raz na zawsze Pan Jezus; «poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» (J 8, 32).

    Mój profesor teologii św. Paweł - w jednej ze swoich podróży misyjnych - trafił do Aten, gdzie było pełne posągów przedstawiających rozmaite bóstwa. Tam przemówił; «Mężowie ateńscy widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: 'Nieznanemu Bogu'.

    Po tym wstępie zaczął mówić o Bogu jako Stwórcy, jako o Tym, który jest źródłem wszelkiego życia. Wskazał, aby nie szukali Boga po omacku, bo w rzeczywistości jest On przy każdym z nas!

    Kościół po Pasterce był ogrzany i nie było ścisku. Pierwszy podszedłem do Eucharystii, ale kapłan, a właściwie Pan Jezus przeszedł obok mnie i powrócił po chwilce. To znak, że nie utrzymałem języka za zębami (w czasie Wigilii)...nawet przebiłem posłankę Joannę Senyszyn, która z okazji Świąt podczas wizyty w telewizji będzie łagodna jak baranek .

   W TVP 1 pokażą film „Testament” ze świadectwem wiary pięknego kapłana, który zachoruje na sclerosis multiplex (stwardnienie rozsiane). Jeszcze relacja z działalności Jana Pawła II (misje).

    Trudno jest przekazać świadectwo i mówić o prawdzie. Próbowałem to czynić do córki z kolegą po ślubie „partyjnym", ale kula trafiała w płot, a dodatkowo żona wskazywała na „święta i gości".

    W ręku znalazło się zdjęcia zabitego Waldemara Milewicza, reportera wojennego. Popłakałem się, a straszliwy ból przeszył serce, bo był mi bliski za to, że ryzykował życie, aby pokazać prawdę...wprost z frontu.

   Teraz, gdy to przepisuję (26.06.2020) popłakałem się ponownie, a łzy płynęły po twarzy, bo „Super express” z dnia 8-9 maja 2004 r. dał jego zdjęcie (zabitego przez zamachowców) na pierwszej stronie z tytułem; „To miała być jego Ostatnia Misja”.

    W ręku miałem też „Gazetę wyborczą”; „Ostatni artykuł Anny Politkowskiej”, która w Federacji Rosyjskiej działała podobnie do Waldemara Milewicza. Napisała list do matki dwóch Czeczeńców, którzy trafili do zakładów poprawczych (obozów koncentracyjnych). Opisała też los Czeczeńca Biesłana Gadajewa, któremu zarzucono zabójstwo kilku Rosjan, czego nie uczynił.

   Niewinny zrelacjonował przebieg przesłuchania; na przywitanie otrzymał dwa uderzenia pięścią w okolicę prawego oka, wyłamali mu ręce i założyli kajdanki z przodu pod kolanami. Wsunęli mu rurę na której został podwieszony między dwoma stołami, a do palców ręki przymocowali przewody elektryczne...po chwili był rażony prądem i bity pałkami. Ponieważ krzyczał o pomoc do Boga założyli mu na głowę czarną torbę.

    Powiedział, że będzie mówił, ale nie wiedział o czym. Wówczas uderzali go metalową rurą i polewali wodą, gdy tracił przytomność. To przekazała później zamordowana dziennikarka Anna Politkowska. Dzisiaj te metody trwają w Korei Północnej.

   Sam doznałem tego, ale bez walenia pałką we własnej Izbie Lekarskiej (2007/2008 r.), gdzie psychiatrzy rzucili we mnie psychuszką. Nie uczyniły tego dzikie bestie, hołota, ale funkcjonariusze publiczni, lekarze, Polacy. Kolega Medard Lech zbadała mnie będąc na wczasach, a był w tym czasie szefem Komisji Etyki Lekarskiej.

   Jak tacy czują się, gdy bronili psychiatrę-ważniaka powalającego krzyż, a mnie jako obrońcę zrobili głupim i podtrzymują to 12 lat w kraju katolickim, gdzie jest niezliczona ilość instytucji broniących poszkodowanych.

     Z tamtego czasu, trzeba dodać bestialski mord na małżeństwie Jaroszewiczów, stan wojenny i art. „Jak UB łamała księży” (świadectwa o śmierci patriotów). W ręku znajdzie się też świadectwo Polaka porwanego w Iraku, który skuty kajdanami odmawiał swoją wersję „Ojcze nasz”...został uwolniony przez Amerykanów. Jutro będzie wspomnienie męczeństwa św. Szczepana, który dochował wierności Bogu do końca.

   Zadzwoniłem do „Gościa niedzielnego” i wskazałem im na manipulacje i szerzenie zła, bo w programie telewizyjnym ukryte w/w świadectwo kapłana („Testament”). Zarazem promowano film w TV Polsat („Opętanie”). Wskazałem, że będą odpowiadać za tak czynione zło, a mają szerzyć wartości chrześcijań­skie. 

    Kończę ten zapis, a w TV Polsat biskup mówi o potrzebie dawania świadectwa za cenę wyśmiania i poniżenia. Dodatkowo popłynie świadectwo płaczącej matki, która mówiła o uratowaniu syna po ciężkim urazie czaszkowo-mózgowym (praktycznie był zmasakrowany w wypadku).

    Trzy razy przyśniła się jej Matka Boża z Gierzwałdu i wskazała co trzeba zrobić. Zdrowiał natychmiast po wykonywaniu okładów twarzy wodą z tamtego cudownego źródełka...

                                                                                                                             APeeL