W 1540 roku król Zygmunt I Stary lokował na Zapiliczu miasto o nazwie Brzegi. Na 450-lecie jego powstania (24.09.1990) napisałem modlitwę. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (14.07.2020) zdziwiony słuchałem Ew (Mt 11, 20-24), gdzie Pan Jezus gromił oporne miasta z tamtego czasu.

   Chodzi o to, że mieszkam w raju na ziemi z wodą głębinową, wśród lasów, gdzie codziennie jest wiele gatunków świeżego chleba i mleko prosto od krowy...jako symbol pełni obfitości. Mamy też świątynię Boga Objawionego, gdzie codziennie przybywa „resztka Pana”. Brak jest wdzięczności Bogu Ojcu, bo wydaje się, że wszystko jest dane raz na zawsze, a właśnie dzisiaj zabraknie światła w całym mieście.

    Pan powiedział, że tak obdarowane miasta, gdzie dokonało się najwięcej cudów powinny nawrócić się w worze i popiele, czekają „na wyniesienie aż do nieba”.

„Matko Boża spraw, aby za Twoim wstawiennictwem

ludzie tego miasta ujrzeli, że Ty jesteś Prawdziwą Matką,

a Jezus Chrystus,Twój Syn pragnie, aby każdy do Niego przyszedł,

bo tylko On może doprowadzić do Boga Ojca!

Tylko Jezus, Twój Syn…

Spraw Pani, aby Łaska Boża spłynęła na to miasto.

Matko moja wyślij tutaj Swoje moce, ogarnij zimne serca ludzi, odmień ich umysły.

Daj Jasność Bożą, która poprowadzi ich w ciemności.

Matko moja, Ty wszystko możesz przez Syna Swego,

a Pana naszego Jezusa Chrystusa!

Matko moja, Ty pragniesz pomagać, ale tak mało ludzi prosi Ciebie,

bo wielu nie wierzy, że Jesteś.

Wybacz im to, proszę i przyjdź tutaj Matko!”...

   Czy wiesz jak płynie taka modlitwa? Nie ja to mówię. Z każdą sekundą czekam na zdanie, które napłynie z Niebios i wróci do Niebios! „Jeżeli z Niebios do Niebios - to po co ta zabawa...zapytał Przeciwnik Matki?

                                                                                                                          ApeeL