Matki Bożej Królowej

Filister; «człowiek ograniczony, bez wyższych aspiracji, o zakłamanej moralności»

   To był zły dzień, bo siedziałem od 3.00 do Mszy św. o 6.30. Nie wiedziałem, że jest to święto Matki Bożej. Później nie mogłem się przespać, niepotrzebnie jadłem śniadania, w śmiertelnym trwał upale ciało zalewały poty, a serce pustka, modlitwa była niemożliwa. Dodatkowo oberwanie chmury zmusiło mnie do zawiezienia żony na ślub w rodzinie.

    Wymienię „duchowość zdarzeń”, która spotkała mnie dzisiaj;

1.  Kompletnie porąbani (inaczej szajbusy)…

   Nigdy nie czytam, a nawet nie oglądam „dobre chwile” Faktu, a dzisiaj opisano tam małżeństwo kontraktowe; Kingi Preis z Piotrem Borowcem...facetem żonatym mającym dziecko (wg niej gość jest kompletnie porąbanym). Tam „chora na młodość” Magda Gessler miała cztery zdjęcia...jedno nawet na tronie. Niedługo „umrze ładniejsza”.

   Napłynęła też osoba Borysa Budki („od Budki rozum krótki, jestem za, a nawet przeciw”). W tej grupie są towarzysze z mojego samorządu lekarskiego, którzy wysługują się poprzedniej władzy oraz Ryszard Czarnecki lubiący przejazdy wirtualne. W tej grupie jest także "koperciarz" Tomasz Grodzki, który w orędziu do narodu mówił o cierpieniu naszej ojczyzny, a w tym czasie goni swoich "ofiarodawców" po sądach.

2.  Wierzący na pokaz. Dzisiaj moje trzy siostrzyczki, które zwinęły cały spadek po rodzicach i widzą we mnie wroga, bo chcę parę należnych groszy...przybyły na ślub syna jednej z nich. Podobny do nich jest Donald Tusk, który przed wyborami dojrzał do ślubu kościelnego (po 27 latach od cywilnego), a brany ze względów politycznych jest nieważny. Natomiast Olek Kwaśniewski z żonką przed reelekcją na prezydenta wpakował się do Papamobile podczas wizyty Jana Pawła II 17 czerwca 1999 roku.

   Papież nawet nie wiedział o tym, że prezydent wsiada do samochodu, bo jego uwaga była skupiona na wiernych. Jako świadek - w procesie beatyfikacyjnym na koniec prezydentury - wziął ślub kościelny. To nie było potrzebne, bo świadkiem może też komunista zdrowy na umyśle.

3.  „Spółkujący inaczej”, którzy lubią Parady Grzeszności z promotorami; Rafałem Trzaskowskim oraz popierającym ich zgniłym Zachodem. Nawet mojej córce przekręcili w głowie (oburzyła się rozpędzeniem ich zbiegowiska przez policję), a ich próba profanacji świątyni katolickiej to nic takiego. Paweł Porębski („Wiara rozumna”) „pedałów, dewiantów, nienormalnych traktuje na równi z leworęcznymi, murzynami i nie dziwi się, że ubiegają się o swoje prawa”...

4.  Kapłani szerzący zgorszenie. W dzisiejszej Ew (Mt 23, 1-12) Pan Jezus wskazuje na uczonych w Piśmie i faryzeuszy; „zachowujcie wszystko, co wam polecą, ale uczynków ich nie naśladujcie”…

5. Racjonaliści, których wrogiem jest wiara katolicka, dalej blog „Listy ateistów” Tanaki oraz Paweł Porębski („Wiara rozumna – teologa świeckiego”) nie uznaje spowiedzi usznej. Ten nauczyciel w pisaniu stwierdza autorytatywnie, że; „Nie przekonują mnie opowieści o aniołach, szatanie, objawienia Maryjne,  samorództwo Maryjne, czy Niepokalane poczęcie Maryi. Traktuje je jako ozdobniki parafialne”.

6. Na dodatek wszedłem na blogu Jana Hartmana (www.polityka.pl). Tam profesor jako apostoł bezbożników napisał 22.08.2020; ”List do filistrów: nie ma dobrych księży

    W tej intencji przekazałem Mszę św. z Eucharystią oraz moją modlitwę...

                                                                                                                        APeeL

    Oto mój komentarz na jego stronie „Zapiski nieodpowiedzialne” jest poniżej…

    Nic Pan Profesor nie wie o duchowości katolickiej, ubliża katolikom, sprzyja otwartym wrogom i wprost nawołuje do nieświętej wojny. To nic nie da, bo koniec będzie oznaczał Paruzję Pana Jezusa...”jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony”...

    Dalej wymawia Pan zbrodnie ludzi w strukturach wiary świętej, a jak będzie, gdy Panu Profesorowi pokażą filmik z wszystkich myśli, słów i czynów? Święty Jan Paweł II, mistyk nie rzucał naszej ojczyzny na kolana przed sobą, ale płakał nad naszym narodem, a znam to po sobie.

    Biskupa Jędraszewskiego nie zaślepia nienawiść, ale mówi Prawdę stąd Pana szał. Wolność typu „róbta, co chceta” oznacza odrzucenie Boga Stworzyciela z wybraniem cywilizacji śmierci.

    Stwierdza Pan, że Bóg Ojciec pozwala na czynienie zbrodni. Napływa pytanie; czy Bóg Ojciec odpowiada, za to, co Pan pisze? Nie odpowiada, bo mamy wolną wolę i czas. W jaki sposób wiara katolicka zniewala? Ja codziennie biegnę z otwartym sercem po Chleb Życia (Eucharystię).

    Nie jesteśmy organizacją tylko Królestwem Bożym już tutaj na ziemi. Nic Pan o tym nie wie. To typowa ślepota duchowa. Ślepy wie, że jest ślepym, ale ślepy duchowo nie wie o tym i uważa, że czyni dobro.

   Uparł się Pan wskazując księży jako przyczynę całego zła, a oni skalani nie kalają swojej posługi. Muszą tylko wypowiedzieć formułę konsekracji. Wówczas są cudotwórcami; zamieniają chleb w Ciało Duchowe Pana Jezusa.

    Zawołanie lub wybranie przez Boga nie ma nic wspólnego z wiarą w rodzinie. Rodzice byli katolikami niepraktykującymi, trzy siostry żyją na „kocią łapę”, a śp. brat zapisał się do Partii tuż przed wyprowadzeniem sztandaru. Ja chlałem i grałem w pokera (ale Wiśniewski). Modlitwy babć i Msze św. w Sanktuariach sprawiły, że w środku nocy - po powrocie karetką z dalekiego wyjazdu - w pokoju lekarskim padłem na kolana i przeżegnałem się.

   Tak to się zaczęło 1986-1989. Poczytaj o tym na mojej stronie (chronologicznie 500, ostatnia strona; „za pragnących spowiedzi”), a zobaczysz, że nawrócenie to nie jest „hop – siup”. Moja wiara nie jest ideą moralną, ale jedynie prawdziwą wiarą (jako katolicka), bo oderwani nie mają Eucharystii.

    Wini Pan katolików o zbrodnie na narodzie wybranym. Przecież największą waszą zbrodnią było bestialskie zamordowanie oczekiwanego Zbawiciela, którego nie przyjmujecie dotychczas. Straszy Pan Piekłem i tym, że tylko chrześcijanie będą zbawienie! Tak siebie wybrali św. Jehowy (struktura szatańska).

    Brnie Pan w bagno coraz większe i krzyczy, grozi i udowadnia winę takich jak ja. Co Panu zrobiłem? Co Panu zrobił nasz wspólny Bóg Ojciec (stworzona przez Niego dusza ma wrócić do Królestwa Bożego). Przecież w to wszystko wierzą bracia starsi w wierze. W tym czasie racjonaliści równają z ziemią judaizm, wskazują na urojenie wierzących w naszego wspólnego Boga Ojca, a Pan nawet nie wspomni o tym.

    Dalej wskazuje Pan, że pysznimy się z Miłości Bożej. Nic Pan nie wie o jej wszechogarniającej mocy. Nie można naprawdę kochać w ten sposób ludzkości bez umiłowania Boga Ojca. Inaczej ta miłość się tylko „podwórkowa”...widać to u Pana, bo kocha Pan tylko „samych swoich”, a ja w tym czasie modlę się za Pana. Czym mamy się chlubić poza miłością?

    Chciałem zarazem zaprotestować, że krzyż nie jest symbolem zbrodni ludzkości, ale wyrazem Miłości Boga do nas...poprzez oddanie Syna w celu odkupienia świata. Ja za jego obronę straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza. Pan prokurator stwierdził, że „krzyż to drzewo”.

Pan przyznaje się do wyznawania jakiejś wiary z ranieniem Pana uczuć religijnych. To jest wprost moja sytuacja. Proszę jednak uważać, bo teraz choroby rozpoznaje się na odległość; u mnie to już wcześniej i to z dwóch słów pisma w cudzysłowie, a Pana „świadectwo wiary” to elaborat…

 

 

Aktualnie przepisane...

05.01.2006(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ NALEŻNEJ CZCI DLA SYNA BOŻEGO

   Dzisiaj ma nas odwiedzić Pan Jezus, którego reprezentuje kapłan. Juto mamy wielkie święto naszej wiary; Objawienie Pańskie. Szatan nie lubi takich dni w naszym życiu; rozprasza, wywołuje sprzeczki, wykorzystuje ludzkie słabości (ja żartuję i gadam), załatwiam niepotrzebne sprawy (zakup cukierków). W ręku znalazło się nawet „NIE” Jerzego Urbana...rzecznika Belzebuba.

   Na dodatek odwiedzającego kapłana złapały bóle brzucha, bo u kogoś zjadł zbyt wiele. To dzień pozbawiony duchowości, nawet przez chwilkę nie modliłem się, ale miałem czas na prasę i przyjemności. Wszystko zakończą nocne koszmary. Tacy jesteśmy przy braku czujności.

    Dopiero następnego ranka ujrzałem te grzeszności i szczególną przykrość czynioną Panu Jezusowi w „Wigilię” ujawnienia przybycia Zbawiciela. „Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz tylko Boże Miłosierdzie”...popłakałem się się. Przeprosiłem Pana Jezusa z Całunu i pocałowałem Jego Twarz. Pan przybył do mnie, a ja zachowałem się niegodnie.

   Taka łaska, bezmiar obdarowania, a ja upadam jak najgorszy nędznik; „Panie Jezu odwiedziłeś mnie, a ja zachowałem się bez należnej czci". Popłacze się ponownie podczas czytania wizji („Poemat Boga-Człowieka”) ze spotkania trzech magów z Dzieciątkiem...uczynili to na kolanach.

    W bólu odmówię moją modlitwę - w intencji tego dnia - pod figurą Matki Bożej, która „przyszła” pod mój blok. Dzisiaj, gdy to przepisuję 20.08.2020 dodam, że wówczas odczyty napływały...nawet po kilku dniach. Obecnie odbywa się to każdego dnia. Niekiedy „duchowość zdarzeń” napływa tuż po edycji zapisu, bo doba duchowo nie ma 24 godzin.

   Podczas tej modlitwy odczułem Dobroć Boga Ojca, który zna naszą nędzę, wie także, że zawołani i wybrani są w szczególny sposób atakowani. Bardzo często zło rodzi u takich dobro (ćwiczenie w pokusach)...ja w ten piątek przystąpię do spowiedzi. Ważne jest ujrzenie każdego upadku z żałowaniem.

   W ten sposób uzyskujemy siłę do walki z własnymi słabościami. Najgorsze jest wpadnięcie w spiralę zła, zanurzenie się w ciemności z tłumieniem sumienia. Znamy tych zwyrodnialców (ludzkich maczo), którzy szczycą się swoimi zbrodniami i w więzieniach mają wielki szacunek...

                                                                                                                                APeeL