Po wyjściu do kościoła w sercu popłynie pieśń: „Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny”. Wreszcie mam radość z powodu wolnego dnia, a to zdarza się rzadko, ponieważ w każdą sobotę są dyżury w przychodni (nieatrakcyjne) oraz w pogotowiu (dobrze płatne, ale jest wielu chętnych).
Pomogłem sąsiadowi zapalić samochód (popchnięcie), a to okaże się początkiem dzisiejszej intencji, bo;
- po powrocie z kościoła nie będę mógł otworzyć drzwi (do klucza wpadła wykałaczka)
- wezwę też hydraulika, który dochodził „awarii”
- kolega chciał oddać dyżur
- zadzwoni pacjentka, która będzie krzyczała z bólu (powinna zgłosić się do pogotowia, ale jako lekarz domowy jestem nękany telefonami do domu)
- niemowlę sąsiadów było u czterech lekarzy (nabrało antybiotyków) z powodu infekcji wirusowej przewodu pokarmowego
- wnuczek czeka na operację stulejki
- trafię do sklepu komputerowego, gdzie mają kłopoty ze sprzedażą, jeszcze punkt z ziołami, a w sercu ludzkie przypadki chorobowe
- rozwody...w tym kościelne.
Dodatkowo na Mszy św. wieczornej trafiłem na towarzysza od „towarzyszenia”. Ile sztuczek ma Bestia, aby rozproszyć, zdenerwować i zepsuć święty kontakt z Panem Jezusem.
Patrzyła nazwa „OAZA”, a proboszcz prosił o datki na „Caritas”. „Gazeta wyborcza” w artykule poruszyła problem „Molestowanie w domu” z adresami wszystkich instytucji służących pomocą takim ofiarom. Podano informację o zaginięciu 2-letniej dziewczynki, która zostanie zabita nie wiadomo przez kogo. Jeszcze nazwa ekspert (w sensie awarie i naprawy). Poproszę św. Józefa o pomoc...
APeeL