Zerwał mnie wybuch za oknem z błyskami...aż ogłuchłem. Na szczęście to tylko sen. Miałem błędne poczucie, że taka będzie noc na dzisiejszym dyżurze w pogotowiu, ale to nie sprawdzi się. Można powiedzieć, że zapłacą za spanie...

    Teraz mam zimne serce pełna smutku i lęku. Wolno płynie „Anioł Pański” podczas przejazdu na Mszę świętą o 6:30. Niewiasty w mojej obecności całują krzyż stojący przed kościołem. Na ten moment w kościele wzrok zatrzymała stacja: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża".

   Tak jest zawsze, gdy czynię jakieś dobro czyli „zdejmuję Pana Jezusa z krzyża”. Chwyciłem twarz w dłonie z krzykiem: "Jezu! Jezu!", a właśnie płynęła pieśń "Panie zmiłuj się nad nami"...

   Dzisiaj św. Paweł wyjaśnia, że Pan Jezus wyzwolił nas spod Prawa. Nagle zrozumiałem dlaczego islam opiera się na prawie! To jakby kara, bo musisz wszystko czynić wg prawa państwa religijnego...w tym „modlić"!

   Panu Bogu modlitwa ustna jest niepotrzebna i ona dochodzi tylko do sklepienia meczetu. Nic nie da protest i straszenie stwierdzającego tę prawdę śmiercią. Nie pójdziesz za to do nieba (bajka dla oszukanych przez przywódce złych duchów: Belzebuba). Udowodnij, że jest inaczej. Poprosimy naszego Boga Ojca, a właściwie Ducha Święto o wyjaśnienie, a zobaczysz...

   Natomiast Pan Jezus wskazał na moc szatana (opętania), a kapłan na przewrotnych, którzy walczą z kościołem. Moja dusza znalazła się blisko Pana Jezusa, a tego uczucia nie można przekazać i opisać. Chwyciłem twarz dłonie i tak trwałem po Eucharystii w intencji tego dnia i nie mogłem wyjść z kościoła.

   W ustach trwała słodycz, a w sercu skupienie i pokój. Kto na ziemi może dać mi taką łaskę, która wywołuje płacz w radości zjednania z Panem Jezusem? Kto? Powiedz mi, Ty który negujesz moje doznania duchowe, których nigdy nie miałeś, a mienisz się ekspertem. Tak, jesteś takim, ale od szatana. Dzisiaj, gdy to przepisuje(15.12.2020) zalecę, abyś wszedł na blok opętanego intelektualnie prof. Jana Hartmana.

    Na ten czas pasowałby spokój w przychodni i tak będzie. Od 8:00 do 14:00 płynęła praca, ale cały czas słodycz zalewała duszę. Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego. Tego nie można przekazać i opisać, bo musisz przeżyć to sam - wówczas zrozumiesz, co oznacza słowo „niebo”...

    To jakby podziękowanie za wczorajsze cierpienia i ich przyjęcie. Dodatkowo zwolniłem wcześniej kolegę w pogotowiu, ale jeszcze o 15:00 nie znałem intencji. Na ten czas wzrok zatrzymały gołębie, a to znak czekającego mnie pokoju, dodatkowo płynęła piosenka o dzieciach. Ja odbieram to jako słowa Matki. Błyskawicznie napłynie intencja:

- dzwoniły dzwony kościelne

- właśnie trwał pogrzeb znajomego staruszka 

- przed chwilką wypisałem kartę zgonu dla babci „różańcowej”

- teraz jadę za wcześniej zwolnionego kolegę do umierającego staruszka.

 Takie wyjazdy sprawiają, że mogę odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząć moją modlitwę. Dodatkowo przejedziemy obok cmentarza, figur Mateczki oraz przydrożnych krzyży...aż kręciłem głową z zadziwienia.

   W nędznej chatce trafiłem na dwoje staruszków, gdzie wszystko było stare...także święty obraz Bożej Rodziny! Zapytano mnie czy dziadek przeżyje, bo jest bliski śmierci, a nie chce jechać do szpitala. Wszystko mu zapisałem, na wszelki wypadek wydałem skierowanie do szpitala i zlecenie na karetkę Po powrocie do pogotowia dobiegała gra orkiestry pogrzebowej.

    Na ponownym wyjeździe trafiłem do dziadka, gdzie pokój był zawalony starociami, a na ścianach wisiały stare obrazy. Zabrałem go do szpitala. To piątek, pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie...jakże smakuje suchy chleb. Nagle pędzimy z 80-letnią chorą, która ma ostry zawał serca (postać bólowa z obrzękiem płuc). Udało się przekazać umierającą karetce „R".

   Zbudzono tylko jeden raz do młodzieniaszka po alkoholu...z matką pełną niepokoju. Podałem mu zastrzyk i ostrzegałem. Takim bardzo pomaga stężona glukoza dożylnie z wapnem, bo po alkoholu jest hipoglikemia...

     Podziękowałem Ojcu Najświętszemu za ten dzień.

                                                                                                                     APeeL