Tuż po przebudzeniu o 7.30 padłem na kolana i podziękowałem Bogu Ojcu za dobry sen oraz możliwość służenia Jego Chwale, a Duchowi Świętemu za pomoc we wczorajszych zapisach. Teraz trafiłem na „Rozmowę Piaseckiego” w TVN z prof. Andrzejem Horbanem o żółtej zarazie.

   Już nie jątrzą na rząd, bo Niemcy pozamykali wszystko (bez głupich dyskusji). Z jednej strony dziennikarze tej „szczekaczki pogańskiej” propagowali bezprawie, a z drugiej atakowali demokratycznie wybraną władzę. W swoim szczególnym fałszu popierali - razem z generałami w czerwonych czapeczkach - Rewolucję Ulicznic pragnących obalenia obecnego reżimu i to w okresie pandemii.

   Wyobraź sobie teraz zmianę całego rządu z ględzeniem Borysa Budki i wskazywaniem na błędy poprzedników...przy każdej możliwej okazji. Wróciłaby mafia w rządzie, a wiem, co piszę, bo jestem ofiarą tych ostatnich. Pucz nie wypalił, nie wolno wymieniać słowa „Konstytucja”, dodatkowo nastała cisza, ponieważ zarazę złapała  przywódczyni przewrotu, Marta Lempart.

   Wszystko zaczęło się od pragnienia „wolności” przez niewiasty - czyli zezwolenia na zabijanie własnych dzieciątek - noszonych pod sercami.  Tak się składa, że właśnie przepisuję świadectwo wiary z 13.10.1996 r. Wówczas z włączonego radia płynęła relacja o odrzucanych po poczęciu przez rodziców, którzy są przeciwko życiu! 

    Z bałaganu wyciągnie się artykuł ze słowami: „W służbie życiu". Wyobraź sobie, że rodzice nie chcą nas, a po czasie dowiadujemy się o tym. Dla tych, którzy mówią życiu: „Nie!”...przytoczę zapis z książka C. A. Amesa „Oczami Jezusa”, która właśnie zatrzymała wzrok (16.12.2020 r.). 

   Tam jest opisana scena umierania młodej dziewczyny po porodzie. Pan Jezus podczas modlitwy na pustkowiu usłyszał jej krzyk. Słabła z krwotoku i prosiła o zaopiekowanie się dzieckiem. Uciekła z domu, ponieważ kazali zabić dziecko (była w ciąży z własnym ojcem). Pan Jezus przerwał modlitwę i potwierdził, że zaopiekuje się dzieckiem...nie wiedziała, że ono już nie żyje i sama umarła przytulona przez Zbawiciela.

    Nie będę wymieniał całego oceanu szczególnie fałszywych, bo wystarczy włączyć „całą prawdę przez całą dobę” z ekspertami posiadającymi tylko lewe półkule mózgu. Jak można być takimi dziennikarzami...wśród których króluje „Stokrotka”, która strzela udając głupią: wychodzi dziewczyna na ulicę i można złamać takiej rękę? Dziewczyna wyszła, ale na nielegalną manifestację, nie słuchała poleceń policji i w szarpaninie doznała złamania ręki.

 Przytaczam to jako standard plamienia dziennikarskiej etyki zawodowej. W kraju demokratycznym nie powinna istnieć stacja telewizyjna wroga naszej ojczyźnie, która bierze udział w jawnej wojnie z wybraną władzą. Jak wojna to wojna...

   Maciej Maleńczuk, na zdjęciu z odwróconym krzyżykiem w 2018 r. zranił działacza Fundacji Pro - Prawo do Życia i przegrał proces (ma zapłacić 60 tys. zł kary). Natomiast Andrzej Morozowski, właśnie dzisiaj przejął się homilią biskupa z ubolewaniem o upadek wiary katolickiej. Przytakiwała mu redaktorka z „Przewodnika katolickiego” oraz  filozof i etyk ks. Andrzej Kobyliński, który zaczyna "gwiazdorzyć"..

   Na portalu Onet.pl trafiłem na zdjęcie Elizy Michalik, która gościła u siebie duchownego katolickiego Wacława Oszajcę SJ, jezuitę, teologa, dziennikarza, publicystę i poetę. Czego szukał u tej fałszywej wiedźmy.

   Do żony zadzwoniła córka odwrócona od naszej wiary i Boga, która wybierała się na przyjazd z byciem na Wigilii. Dobrze wiedziała, co czyni. Napisałem do niej, że jest to święty czas wielkich przeżyć duchowych z pragnieniem pokoju.

   Poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła i Św. Józefa Opiekuna Św. Rodziny. Córka odpisała, że przyjedzie jutro i to na jeden dzień (mogła to uczynić wcześniej).

   Ciekawe jak obchodzą ten czas prowadzący grzeszne życie, a ta formacja obejmuje 30% społeczeństwa. Niewierni bardzo lubią podarunki, życzenia, mówienie o tradycji, choince i smakołykach…

    W tej intencji poświęciłem wieczorną Msze św. z Eucharystią, a po powrocie w wielkim bólu popłynęła moja 1.5 godzinna modlitwa...

                                                                                                                           APeeL

 

Aktualnie przepisane...

13.10.1996(n)  ZA ZAPROSZONYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PRZYBYĆ NA UCZTĘ

    „Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych” (Ew. Mt 22,1-14)...

     Rano, po dyżurze w pogotowiu wzrok zatrzymał Pan Jezus z Sercem w koronie (czeka mnie jakieś cierpienie duchowe). Ze łzami w oczach podjechałem pod krzyż zapalić lampkę, gdzie zawołałem: „Jezu! Jezu! Jakże chciałbym podarować ci wszystkie kwiaty świata”. 

   Na Mszy świętej będzie mowa o uczcie u Żydów: zawsze zawiadomiono ogólnie, a drugi raz z posłaniem sługi! Dziwne, bo przepisuję to podczas oglądaniu programu (17.12.2020) „Rewolucji Kuchennych” Magdy Gessler.

    Takie samo zaproszenie, ale na ucztę duchową daje nam Bóg Ojciec:

1. Poprzez proroka Izajasza (Iz 25,6-10a)

   „Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć”.

2. Poprzez Pana Jezusa (Ew. Mt 22,1-14)

   „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. (…) Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie".

   Ta uczta daje życie wieczne, Królestwo Niebieskie.  Napłynął naród wybrany, a w ręku znajdzie się informacje o nich (art.: "Tylko dla orłów"). Tak, bo Ziemia Obiecana była tylko dla wybranych. Teraz jest to Królestwo Boże, ale większość pragnie tylko tego życia. Najbardziej przykre jest to, że wybrani nie chcą wrócić do Boga i wciąż czekają na przybycie Zbawiciela.

    „O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje Usta dziś wyrzekły me imię”, a właśnie Pan Jezus powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu”, że stoi jak żebrak przed każdymi drzwiami, puka, ale nikt Mu nie otwiera.

    Dwie godziny trwał ból w którym pięć razy popłynie "Anioł Pański", odmawię modlitwę różańcową z koronką do Miłosierdzia Bożego. Jakby na znak odrzuciłem zaproszenie żony na obiad, a w ręku znalazła się karykatura Arafata przy stole z karpiem po żydowsku! Najbardziej boli mnie naród wybrany, który odrzuca Komunię Św. czyli Ciało Duchowe Pana Jezusa... 

    Teraz kusi chłodna „Żytniówka”. Zobacz czego pragnie świat! Poprosiłem o ochronę Boga Ojca, który zna nasze słabości, ale najważniejsze jest pragnienie pozbycia się nałogu. Spotykam wielu, którzy nie chcieliby się pozbyć tych „przyjemności”. Tak zginął kolega zjadający garściami relanium...nawet popisywał się tym, a był zdolnym radiologiem.

    Nie wolno mi upadać, ale ja znam swoją nędzę! Udało się z pomocą Boga nie wypić tej chłodnej wódeczki...

                                                                                                                           APeeL