Nie ma Boga oprócz Jahwe...

    Płynie Pasterka z Watykanu, wychodzi papież Franciszek jako celebrans z asystą i zaczyna się Misterium, którego ukoronowaniem jest dokonanie zamiany chleba w Ciało Pana Jezusa.

   Dziwne, że Uczeni w Piśmie i Faryzeusze wciąż czekają na Zbawiciela, a z drugiej strony Chrystus - przez braci islamistów - jest traktowany jako prorok mniejszy od Mahometa. Prorocy wciąż się pojawiają, ale już nic nie wniosą oprócz potwierdzania Prawdy, co właśnie przekazuję. Zrozum serce wiedzącego, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Świętym.

   To nie jest świątynia, nawet najpiękniejsza, ale Arka Boża, Tabernakulum w którym jest Ciało Duchowe Pana Jezusa, Cud Ostatni i żadnego innego już nie będzie. Po zjednaniu mojej duszy z Panem Jezusem staję się świętym. Kto na ziemi może mi to ofiarować?

   Jak inaczej wrócisz do naszego Deus Abba? Popłakałem się, bo nawet w tej chwilce mogę oddać moje życie dla Jego Chwały, która jest wieczna.

   Trwa śmiertelny bój o dusze...cząstki Boga Ojca w nas samych! Upadły Archanioł walczy bez wytchnienia, bo nie chce nas utracić. Piszę to, a płynie kolęda „Cicha Noc”. Popłakałem się ponownie, ale teraz nad tymi, którzy zbawienia szukają w człowieku...najczęściej w fałszywych prorokach. 

   Niech największy z nich zaświadczy, że ma dar czynienia cudów dla dobra innych: uzdrawiania, nakarmienia rzesz, a wreszcie Zmartwychwstania z ukazywaniem się w różnych miejscach i Wniebowstąpieniem. Ponownie łzy zalały oczy (test prawdy).

   W tym czasie trwają popisy tych, którzy uważają się za mądrych, ale wskażę tylko na prof. Jana Hartmana, który 21.12.2020 na swoim blogu "Zapiski Nieodpowiedzialne" (www.polityka.pl) dał wpis: Matko Boska z błyskawicą! Nawet w tytule drażni wierzących, a zważ, że jest bezkarny jako mason (członek Antykościoła czyli agent Belzebuba). 

   Protestuje przy tym na larum katolików, że ktoś śmie podawać do sądu obrazek Matki Boskiej „z czarną parasolką i maseczką na twarzy ozdobioną czerwoną błyskawicą”. Z góry zakłada, że niezależny sąd wyda wyrok skazujący.

   Zobacz, co pisze: „Żyjemy bowiem w państwie wyznaniowym, w którym aparat państwa służy interesom Kościoła katolickiego i wszelkie spory rozstrzyga po jego myśli. Kościół zaś uważa, że cała jego ikonografia i symbolika jest wyjęta spod prawa wolności słowa i nie może być przedmiotem satyrycznego przetworzenia bądź użyta w kontekście antykościelnym”.

   Poucza przy tym podobnych do mnie, że: „obrażanie się wierzących z powodu przetwarzania ich symboli świadczy o ich niedojrzałości, pysze i braku szacunku dla ludzkiej wolności, lecz najgorsze w tym przepisie jest wprowadzanie nierówności między obywatelami”.

    To jest typowy język Belzebuba, a brat Jasio pisze to pod jego dyktando jako opętany intelektualnie. Powinien mieć zakaz głoszenia satanizmów, ale Portal nie ma pojęcia o takich ciemnych stronach naszej duchowości.

    Zobacz jak dalej wymiotuje od Bestii: „Moje uczucia jako człowieka o wykształconej moralności są każdego dnia obrażane przez ideologię katolicką”, bo jest zmuszany od młodości do wyznawania naszej wiary (tak jest u bolszewików i w Islamie; zabierają wolną wolę).

   Ten podły dziadyga narzeka, że nie broni go Kodeks karny. To nie jest urojenie prześladowcze, ale typowe opętanie. Proszę odpowiednie służby o ukaranie Portalu, którego obowiązują ogólnie przyjęte zasady. Opętany intelektualnie nie pluje gwoździami, ale morduje słowem wszystko, co jest katolickie...

    Utożsamia sprytnie art. 196 KK, że dotyczy tylko katolików, a przecież obejmuje wszystkie kulty religijne. Szczytem jego fantasmagorii są słowa, że Matka Boża „byłaby dziś po stronie kobiet walczących o swoje prawa z PiS i Kościołem”.

   Czy nikt nie zatrzyma tego człowieka? Niech wyjedzie do Izraela, bo tam nie ma tego problemu. Wszystko wyjaśnia wg niego: „wolność religijna” oznacza  bezkarne szydzenie z różnych wyznań. Nie widzi, że w tym czasie sam jest bardzo wierzący w nicość.

  Dalej bełkocze duchowo: „Wizerunek Matki Boskiej (podobnie jak krzyż) nie jest niczyją własnością. Nie jest żadnym zastrzeżonym „znakiem towarowym”. Każdemu wolno się nim posługiwać po swojemu i zgodnie ze swoimi przekonaniami. Tym bardziej że sama osoba Matki Boskiej jest postacią mitologiczną, względnie literacką. Nie ma żadnych przesłanek, aby sadzić, że istniał jakiś Jezus, syn Maryi. (…) Oczywiście nie można wykluczyć, że Jezus i Maryja istnieli, lecz nie ma żadnych powodów, aby tak uważać. Legendy o Jezusie (…)”…

    Pan Jasio wymiotował dalej, cuchnęło czosnkiem, a tego nie znoszę. Uciekłem, bo nie jestem normalny tylko chory psychicznie za obronę wiary i krzyża (od 12 lat nie mam z tego powodu pr. wyk. zaw. lekarza).   

    Proszę poczytać „przepuszczane” na blogu komentarze stałych „pałkowników”(od pałowania katolików):

Cadyk z Ger udający „żydka” (powinien założyć sobie własny blog) stwierdza, że: „Religia chrześcijańska jest przecież dla głupich gojów”.

Aldebaran pyta: Któż to taki Kościół? Św. Jan Paweł II pozostawił nam ogłupionych wiernych”.

Sławczan twierdzi, że:  każdy przytomny, poza maniakami religijnymi przyzna”...

    Ten zapis zakończę pytaniem: jak kapłan ma oddzielić wiarę od polityki, gdy kołtuneria duchowa (w tym politycy) wchodzą na teren wiary katolickiej czyli nadprzyrodzonej łączności z Bogiem Ojcem. Mało im wiar wymyślonych, przecież tam też są dziwne obrzędy, a nawet śmieszne. Prawa kobiet? Już niedługo zapoznają się z prawami kobiet w haremach i nawet nie pomyślą o zabiciu dzieciątka…

    Przed Wigilią wyszedłem z domu, miasto robiło wrażenie wymarłego. Przez 1.5 godziny odmawiałem zaległe modlitwy oraz wołałem do Boga Ojca w intencji, tych którzy nie czekają na przyjście Pana Jezusa...

                                                                                                                             APeeL

 

Aktualnie przepisane...

11.08.2001(s) ZA ZASKOCZONYCH WPROWADZENIEM W BŁĄD

    Nawet sen człowieka umęczy, bo właśnie jadę autobusem, który prowadzi żona. Szatan nie ma poczucia humoru, ale jest dobry w straszeniu. W drugim śnie skradziono mi Fiacika. Szkoda, że nie stało się to na jawie, bo przyzwyczaiłem się i jeździłem nim do 2008 r.

    Na Mszy św. kapłan będzie mówił o sensie i celu naszego życia: jest to szczęście obcowania z Panem Jezusem. Natomiast w Słowie Bożym Mojżesz powie do ludu (Pwt 6,4-13): „Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję”.

    Teraz, gdy to przepisuję (23.12.2020 o 5.00) nie mogę się nadziwić, bo wówczas mówił to, co jest obecnie w moim sercu: „Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach”.

   Nad drzwiami bloku mam krzyżyk, a na nich wisi piękny wieniec. „Będziesz się bał Pana, Boga swego, będziesz Mu służył i na Jego imię będziesz przysięgał”. 

    Psalmista będzie wołał ode mnie (Ps 18): „Miłuję Ciebie, Panie, mocy moja (…) Wzywałem Pana (...) i głos mój usłyszał ze swojej Świątyni, dotarł mój krzyk do Jego uszu (…) niech będzie wywyższony mój Bóg i Zbawca”.

  Natomiast Pan Jezus (Mt 17,14-20) uzdrowił epileptyka po prośbie jego ojca, któremu nie mogli pomóc uczniowie (traktowali go jako opętanego), a tutaj była potrzebna modlitwa.

   Św. Hostia pękła na pół „My”. Padłem na kolana i powtarzałem tylko „Jezu! Jezu!!” To chwile oddalenia od tego świata...złączenia z Panem mojego życia i śmierci. Słodycz powaliła mnie w duszy, a serce zalał wielki pokój. Nie mogłem wyjść z kościoła. Pomyślałem jak wielką łaską jest emerytura, a ja muszę iść na dyżur do przychodni! Teraz gdy to przygotowuję do edycji (23.12.2020) potwierdzam to.

   Czekała na mnie masa pacjentów, bo dobre pielęgniarki rejestrowały każdego, kto mnie polubił i uciekły z przychodni o przepisowej godzinie (13.00)...zostawiając pod drzwiami niepotrzebnie czekających: z raną palca, uwięźniętą przepuklina pachwinowa i częstoskurczem napadowy (wszystko nagłe, a pogotowie jest w tym samym budynku).

   Wieczorem wyszedłem na modlitwę, ponieważ poznałem intencję tego dnia, a w tym czasie przepłynęła „duchowość zdarzeń”:

- właśnie czytałem o traktorzyście, który - prowadzony przez sąsiada z latarką - wyjechał na trasę główną wprost pod samochód posła!

- przekręty finansowe przy odszkodowaniach za pracę w obozach niemieckich

- ofiary atomowego okrętu podwodnego „Kursk”

- „lepsze” kościoły oraz SLD obiecujące wyzwolenie człowieka...bez Boga!

   Podczas wołania do Boga dodatkowo przypomnieli się zaskoczenie wprowadzeniem w błąd:

- art. „Zdumione kobiety” w "GW" z 4.08.2001...pracownicom zalecono, aby zwolniły się same

- świadectwo wiary poszukującego, który tak jak ja po czasie "prób i błędów" odnalazł Zbawiciela

- prezydent USA zezwolił na manipulacje z ludzkimi zarodkami...

    To tylko przykłady. Dodaj do tego system dezinformacji jako jeden z elementów wojny. Na szczycie zaskoczonych wprowadzeniem w błąd jest oszustwo Belzebuba, że nie ma Boga. Kiedyś zapytał mnie: a kto stworzył Boga? Nie wolno prowadzić takich dysput, ale odpowiedziałem pytaniem: a kto stworzył ciebie?

                                                                                                                          APeeL