To świadectwo napiszę następnego dnia po długim i głębokim śnie (2.00 -12.00), ponieważ dzisiaj byłem niezdolny do niczego. Przeciętny człowiek nie widzi takich „zwykłych” darów Boga.

   Dzisiaj, w moim przewlekłym niedoborze snu przerwał go głośny telefon od „kierowniczki” żony z radia Maryja, a w ponownym przyśnięciu energiczna sąsiadka zmiatała śnieg z balkonu, a przy tym tłukła o jego obudowę...tak jakby się paliło.

   W ramach późniejszej odczytanej intencji do żony zadzwonił też agent szerzący światłość i upierał się, aby zainstalować nam baterie słoneczne (mieszkamy w bloku). Wisienką na tym torcie będzie telefon żony do szczepiących na żółtą zarazę.

    Ludzie często nie mają poczucia taktu...wręcz nie nadają się do wspólnoty. Wyobraź sobie wkuwanie nowych przewodów elektrycznych u sąsiada na górze (jak tego nie przeżyłeś to nie zrozumiesz). Inny remont zaczynał zawsze przed świętami (łatwo o tańszych speców), brudził korytarze i schody, a nie sprzątał.

   Zaprotestowałem w próbie malowania balkonu nad nami...z czyszczeniem go - tuż przed świętami, a żona właśnie umyła okna. Sąsiadka z wysokiego piętra trzepała dywany na swoim balkonie. Po zwróceniu uwagi przeniosła się z tym do piwnicy.

   Dwie sąsiadki nękają wszystkich w sezonie letnim głupią paplaniną na cały głos, bo jedna z nich  jest głucha. Najgorszy był nagły remont u sąsiadki, która bez ostrzeżenia otworzyła drzwi i wszystko leciało do naszego mieszkania (musiałem uszczelnić).

    Każdy zna to z własnego doświadczenia, ale najgorsze są bloki z nałogowymi balangowiczami, którzy prowadzą życie nocne. Biegali tacy kiedyś około północy po „dobijaczach”, a każdy bał się zwrócić im uwagę.

   Wyobraź sobie zamieszkiwanie w kamienicach przejmowanych przez czyścicieli. Zapłatę za zabicie wielu ludzi (w tym pani Brzeskiej) otrzymają od Boga, bo czas płynie, a trudno jest nawrócić się z dnia na dzień. Tym bardziej, że Szatan czuwa nad takimi i podsuwa proste zwątpienie: „twoje grzechy nie mają przebaczenia”.

    Później zerwałem się na Mszę św. wieczorną z powrotem, bo nie zabrałem maseczki. To niby nic, ale idziesz ledwie żywy do kościoła, na Mszy św. przysypiasz, a modlitwę odmawiasz „ustnie”, która zatrzymuje się „pod sufitem” (na sklepieniu czaszki)...

   W śnieżycy dowlokłem się do Domu Pana, a od Ołtarza św. kontynuowano akt stwarzania świata. Natomiast psalmista w Ps 8.4-9 wskazał: „Jak jest przedziwne imię Twoje, Panie”. Ja dodam, że jest bardzo piękne i w Mądrości Bożej mówi wszystko! „Ja Jestem”…

    Natomiast „faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie” w Ew (Mk7, 1-13) zarzucili Panu Jezusowi to, że niektórzy z Jego uczniów „brali posiłek (...) nie obmytymi rękami”. Pan wskazał na ich obłudę i czczenie Boga wargami z uchyleniem Prawa Bożego i trzymanie się ludzkiej tradycji. Eucharystia zwinęła się i przyniosła pokój.

    Tuż po powrocie ponownie przywitał mnie telefon „kierowniczki”, a jego dzwonienie może obudzić trupa na czwartym piętrze. Sąsiad to nie tylko mieszkaniec bloku, Kargul i Pawlak, ale posłowie, firmy oraz całe państwa i wrogie sobie bloki, religie, ideologie.  Na szczycie jest Belzebub nękający kogo się da i chroniący do czasu swoich dworaków i lisów…

                                                                                                                                         APeeL

Aktualnie przepisane…

04.09.2005(n) ZA UPOMINANYCH PRZEZE MNIE...

   Przepływają sprawy; kapłan zrzucił sutannę, brat Roger tworzył jedność chrześcijan poza naszym kościołem, rozpadłe małżeństwa w najbliższej rodzinie…ohyda spustoszenia przez Szatana.

    Impreza na zakończenie lata; pijani, głośna muzyka, nastolatki z piwem. Chodzę ze łzami w oczach, bo prosi się dziękczynienie, ale Bogu. Nawet mówię członkowi zespołu, aby ułożyli coś prostego; „Jezus jest tu! Jezus naszym Panem! Ojcze nasz”. Żona czekała przestraszona, bo sądziła, że poszedłem pić wódkę, a już od 2002 r. nałóg mam odjęty przez Boga. 

   Na Mszy św. padną słowa do Pana Jezusa, ale były też do mnie (Ez 33,7-9): „ciebie (…) wyznaczyłem (…) byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich (…)”. 

   Chodzi o to, że występnych mam sprowadzać ze złej drogi, bo za nich odpowiadam (będę obarczony wieczną śmiercią takich)...ostrzeżony  „umrze z własnej winy”.

    To wielka prawda, bo takim powtarzam do znudzenia, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe, nie będzie mógł póxniej powiedzieć, że nie wiedziałem. Dotyczy to także czytających te słowa. Jeżeli trafiłeś tutaj to wiedz, że nie jest to przypadkowe!

    Na tę chwilkę psalmista zawołał (Ps 95,1-2.6-9): „Słysząc głos Pana serc nie zatwardzajcie” z wielkim peanem chwały Stworzyciela naszych dusz dodanych – w odróżnieniu od zwierząt – do ciał fizycznych, które po czasie stają się prochem!

   Nie patrz na nic, nie trwaj w zatwardziałości serca z pokładaniem nadziei w tym życiu. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się Królestwie Bożym. Nie słuchaj bezbożników, wrogów naszej wiary i szyderców, a także głupich mądrusiów, którzy świat nadprzyrodzony traktują jako fantasmagorię lub chorobę psychiczną.

    Teraz ku mojemu zadziwieniu (Rz 13,8-10) płynie zalecenie miłowania „bliźniego swego jak siebie samego (…) miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa".

    Także Pan Jezus w Ew. (Mt 18,15-20) wskazał, aby upominać grzeszników w „cztery oczy”, później przy jednym do trzech świadkach. „Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin (…)”.

    Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (10.02.2021) w Ew. (Mk 7,14-31) Pan Jezus wskaże, że z „serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.

   Jakże jest to wszystko piękne, a wiedz, że zalecenia Boga Ojca są niezmienne. W naszej wierze jest hierarchia od Boga poprzez papieża (Jana Pawła II), kapłanów, zakonników (o. Pio i o. Kolbe), służącej (Aniela Salawa) i wybranych...podobnych do mnie.

     Skąd miałem moc, aby to wszystko pisać dla Ciebie?

                                                                                                                        APeeL

 

14.09.2005(ś) ZA OFIARY NIEUZASADNIONYCH PRETENSJI

Podwyższenie Krzyża Świętego

    Rano, dalej trwały przeżycia związane z wczorajszą intencją dotyczącą braku pragnienia Ciała Pana Jezusa. To moja łaska: mistyka eucharystyczna. W tym czasie jestem niewolnikiem w przychodni, gdzie brakuje trzech lekarzy.

    Można powiedzieć, że szatan chciał mnie zabić (lekarze umierają z przepracowania). Dzisiaj zacznę przyjęcia chorych o 10.30 i skończę o 19.00!

   Starszej pacjentce dałem skierowanie do poradni neurologicznej...wszystko opisałem na maszynie i zapisałem ją na wizytę. Jej rodzina przybyła z pretensjami, że nie otrzymała karetki (nie należy się do poradni),a mają samochód.

    Nie podniosłem głosu. Synowi od którego było czuć alkohol wyjaśniłem, że nawalili. Wyszedłem na korytarz, usiadłem wśród chorych i w bólu wołałem: „Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”. Ilu ludzi tak cierpi na ziemi.

   Oto ośrodek dla niewidomych dzieci z hodowlą zwierząt obok i strasznym smrodem. Wysiedlani, ofiary wojen, oszukani, wyrzucani z własnych mieszkań, skrzywdzeni. Koparka naruszyła stabilność bloku, wysiedlają 18 rodzin. „Panie! Zmiłuj się nad tym światem”.

    Jakby na znak (Lb 21,4b-9): podczas eksodusu narodu wybranego z Egiptu „lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli?” Zapachniał im czas niewoli, tak jak u nas w bolszewizmie (wielu chwali sobie to zniewolenie dotychczas). 

    W tym czasie św. Paweł powiedział (Flp 2,6-11): „Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi (…) stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”. Natomiast Pan Jezus w Ew. (J 3,13-17) wskazał Nikodemowi, że zostanie ukrzyżowany, aby „każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. (…) by świat został przez Niego zbawiony”.

    Popłakałem się przepisując te słowa, bo napłynął obraz mojego spojrzenia na Ukrzyżowanego, który jest „winny” tego, że przebywamy na zesłaniu i zamartwiamy się o wszystko oprócz zbawienia. Jest to działanie Przeciwnika Boga, którego zadaniem jest wtrącanie dusz do Czeluści.

    Nie zlekceważ mojego świadectwa. Poproś Boga Ojca o nawrócenie i poprowadzenie ku świętości, bo w Czyśćcu możesz siedzieć np. tysiąc lat (wyzwolony kardynał był tam 550 lat).

      Podziękujesz mi za mój wysiłek, gdy się spotkamy...

                                                                                                               ApeeL