Św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła

    Szedłem spóźniony na Mszę św. poranną i z płaczem wołałem „Tato! Tato! Tatusiu!” Jakże mam ukazane to, że cierpienie przybliża nas do Boga...tak jest z dzieciątkiem biegnącym do tatusia  ziemskiego.

   Łzy płynęły po twarzy i spadały na posadzkę kościoła. W tym bólu Najświętszy ABBA był na wyciągnięcie ręki. Jeszcze przed godziną jako człowiek "normalny" myślałem o pracy, kierownictwie, układach nomenklaturowych, a teraz w jednej sekundzie ujrzałem, że są to wymyślane trudności (diabelski krzyż). Dopiero w Świetle Bożym możesz ujrzeć swoje obdarowanie i „kłopoty” na tle prawdziwie cierpiących.

    Popłynie „Ojcze nasz”, a Pan Jezus Miłosierny z obrazu wprost powie: „zaufaj! zaufaj!!" Popłakałem się po Komunii św., a siostra właśnie zaśpiewała: „Boże! O Boże!...o Tobie, jak ja myśleć lubię, lecz ciągle myślę i w myślach się gubię”.

    Żonie dałem 100 zł, a ona zdziwiła się, ponieważ taką sumę chciała wysłać na misje z dopiskiem „Dzieci ulicy”. Jak dużo jest takich dzieci w Afryce i w Ameryce Łacińskiej...„Boże mój”!

   Właśnie zerwała się straszliwa ulewa, a lekarka kardiolog stała zagubiona...podwiozłem ją pod wskazany adres. Po latach pomoże mi w zaburzeniach rytmu serca.

     Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (11.02.2021) jest święto NMP z Lourdes, a w telewizji  popłynie wizyta Jana Pawła II w tym Sanktuarium (z wyglądu miał parkinsonizm: drżenie rąk i maskowatą twarz).

    Ponieważ jest to wspomnienie św. Hieronima zacytuję na "chybił-trafił" zdania z jego „Listów” o cierpieniu synów światłości…

1.  "Nadstawi bijącemu go policzek, nasycony będzie urąganiem, albowiem nie odrzuci go Pan na wieki.”

2. „na próżno gra lira osłowi (…) grzmijmy im w uszy raczej na trąbie niż na cytrze”...to radujący się z nadziei "czasowi służący", my jesteśmy „Panu służący”.

    Chodzi o to, że jesteśmy dziećmi światłości, które atakowane są przez Przeciwnika Boga. Potwierdzają to przekazy Żywego Płomienia z 14 lipca 1991 r. Pan Jezus mówi tam święte słowa do takich:

 „Kochane dzieci światłości, przebaczajcie waszym winowajcom, wszystkie ich przewinienia.  Nie uzurpujcie sobie jakichkolwiek roszczeń w sprawach Bożych. Niełatwo wam przyjdzie zrezygnować  z wielu rzeczy na których wam zależy. (…) Wiedzcie, że będziecie wiele cierpieć fizycznie i duchowo,  chwilowo bardziej niż dotychczas. Nikogo się nie obawiajcie - ufajcie Mi bezgranicznie. Ja Sam będę rozwiązywał wasze problemy i kłopoty. Strzeżcie się fałszywych ludzi z najbliższego otoczenia.

    Szatan knuje przeciw wam wiele intryg. Wy jednak, zaufajcie Mi bezgranicznie, a Ja was ochronię. (…) Już niedługo wkroczy do akcji Antychryst. Diabeł chce was za wszelką cenę unicestwić, zniszczyć. Liczy on, że wielu z was zwiedzie, oszuka i potępi na wieczność. (…)

    Poddajcie się ochotnie pod kierownictwo, przewodnictwo waszych Aniołów Stróżów, we wszelkich trudnościach jakie was spotykają, a zwłaszcza takich, z których wydaje się, że nie ma wyjścia. Wówczas pomódlcie się do Ducha Świętego (...)".    

                                                                                                                     APeeL