Św. Mateusza

    Otworzyłem „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c. 1 na str. 106, a teraz rano o 5.15 czytam dalej...Mateusz podchodzi po cichu do Pana Jezusa w łodzi i łagodnie mówi:

- Nauczycielu śpisz?

- Nie, rozmyślałem. "Chodź tu do Mnie. (…) Nie jesteś tak prosty jak Piotr czy Jan. Jesteś bystry i wykształcony".

- Ale...Nauczycielu...oni są lepsi ode mnie, a Ty powiedziałeś kiedyś, że jesteś szczęśliwy, bo się nawrócili (…) zbyt grzeszyłem, by móc Ci się podobać. Nie umiem mówić. Nie potrafię jeszcze wypowiadać słów nowych, czystych, świętych - teraz, gdy porzuciłem stary język oszustwa i rozwiązłości (…) osusz moje łzy”.

- Tak, jednak ty prawdziwie nawróciłeś się i byłeś szczery w dążeniu do Dobra (…) Przyszedłeś z pragnieniem ducha (...) będą ci wierzyć właśnie dlatego.

   Aż krzyknąłem: „Jezu! Jezu!”, bo to było do mnie i dzisiejszą pracę przekazałem w intencji syna (od 7.00 - 18.00)…

   Na Mszy św. Apostoł Paweł (Ef 4,1-7.11-13) zalecił abyśmy: „postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność (…) Jedno jest Ciało i jeden Duch (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (…) On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami (…) ewangelistami (…) pasterzami i nauczycielami (…) celem budowania Ciała Chrystusowego”.

Psalmista wskazał (Ps 19,2-5), że nasz głos rozchodzi się po całej ziemi...dzisiaj dzięki internetowi.

    Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 9,9-13) powołał celnika Mateusz, który porzucił wszystko. Na zarzut, że zadaje się z takimi Chrystus (znaczy namaszczony) rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (…) nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”...

                                                                                                                APeeL