Świętego Piotra i Pawła
Po przebudzeniu, poczułem, że Pan dał nowy dzień, bo kuszenia odeszły. Przypomniał się prosty rolnik, który wg opowiadania żony był autentycznym wyznawcą Jezusa....w chwili śmierci prosił, aby wspólnie się modlić!
W mojej wyobraźni dałem ogłoszenie w prasie: „Poszukuję autentycznych wyznawców Jezusa”. Celem naszym byłoby połączenie sił! Chodzimy, walimy w bębny i krzyczymy: „Pan Jezus Jest!” Dzisiaj, gdy to przepisuję (28.03.2021) mój pomysł zrealizowano - w drugą stronę - podczas Rewolucji Ulicznic (żądanie zabijania dzieci nienarodzonych z napadaniem na wiarę katolicką)
Ja teraz dziękuję Zbawicielowi za wszystko...nawet za wczorajszy dzień demonicznych udręk, które są dla nas szkoleniem i próbą sił! Przecież wszystko jest pokazane w naszym życiu („trening czyni mistrza”).
Nagle ujrzałem wielki dar jakim jest żona. Nie mam swojego łóżka, dotknąłem jej włosów i leżałem obok pełen czystej miłości. Nie zrozumiesz pewnych sytuacji bez świadomości istnienie świata nadprzyrodzonego i Obecności Boga Ojca. Proszę Pana Jezusa, aby chociaż jeden człowiek zobaczył przeze mnie Boga!
Teraz idę do pracy w przychodni...płynie „Ojcze nasz” i jest mi tak dobrze z tą modlitwą. Nie możesz modlić się z serca bez łaski wiary i zawołania przez Pana Jezusa. Nie bierz dosłownie „zawołania”, bo psychiatrzy-ateiści uznają, że słyszysz głosy. Gdy Pan odchodzi zostajesz w ciemności.
To dzień „młócki"...nie było dla mnie żadnego wydarzenia typu duchowego. Mimo wspomnienia Piotra i Pawła ludzie kłócili się normalnie! "Dlaczego pani to czyni, a nie pomodli się w myśli i nie przepuści nikogo?...zapytałem parafiankę.
Wieczorem do domu zawitał - poprzez telewizję - prof. Aleksander Krawczuk...ze swoim światem antycznym. Program prowadziła Jadwiga Klimowska („Jadzia” od jadu duchowego). Audycję zakończyła dyskusja na temat „dowodów na istnienie Boga". Mruczałem pod nosem, a córka zaczęła krzyczeć na mnie, że jestem fanatykiem Jezusa...
„Panie Jezu, kiedy będzie można mówić o Tobie w telewizji?”
APeeL