Naszą ojczyznę spotkało nieszczęście, bo spełniły się słowa proroka Radka Sikorskiego o pakcie Ribbentrop-Mołotow, a Donald mniejszy ma przybyć jako zbawiciel na Leopardzie (szwabskim czołgu). Ten zdrajca naszej ojczyzny powinien być aresztowany tuż na granicy, bo teraz nieważne są immunitety i umowy międzynarodowe.

    Przecież Tomasz Grodzki nie chce spotkać się z prokuratorem i dodatkowo nęka swoich „darczyńców”. Tak postępują bolszewicy: złapiesz go za rękę, a ten oskarża cię o prowokację.

     Joseph Biden jest katolikiem („papistą”) czyli należącym do Kościoła rzymskokatolickiego: chodzi do kościoła, nosi różaniec, w wystąpieniach cytuje Biblię. Przysięgę zakończył słowami „So help me God!” czyli „tak mi dopomóż Bóg” i zapewniał, że powoła katolików do swoich struktur. Zarazem nie protestuje przeciwko legalnej aborcji, in vitro, małżeństwom homoseksualnym...nawet był za refundacją antykoncepcji. Słusznie jest traktowany jako czarna owca (nie może otrzymywać Eucharystii).

   Nasz prezydent Duduś jest podobnie religijny. Podczas Rewolucji Ulicznic przestraszył się wiedźmy (Marty Lempart) i pod wpływem żony i córki zaproponował projekt ustawy, który miał złagodzić skutki decyzji TK – chodziło o dopuszczalność aborcji w przypadku wad śmiertelnych płodu. Taka sobie furteczka do Piekła. Jakiś esesman (dr Mengele) stwierdza wadę, a drugi zabija dziecko. 

    Właśnie Pan Jezus mówi do mnie: "Ja jestem przed tobą i jestem twoją Tarczą. Nic ani nikt nie stanie nigdy pomiędzy tobą a Mną, choćby Zły nie wiem jak próbował. Chociaż szatan mobilizuje ludzi, aby ci przeszkodzić i popycha ich do przemocy przeciwko tobie, nigdy się nie lękaj. (…) Sprawię, że twoja gorliwość o Mój Dom zniszczy Moich wrogów".* 

    Na tym wywodzie zauważ, że bezgraniczne ufanie ludziom jest zawodne. Nie ma tego w relacji z Bogiem Ojcem…w sprawach małych i wielkich. Nie wyobrażam sobie jak można rządzić bez próśb o prowadzenie i ochronę Bożą. 

    Jest zrozumiałe, że powinniśmy służyć „jedni drugim”, ale ludzkość jest podzielona na dzieci idące za upadłym Archaniołem...nawet naród wybrany się zlisił oraz na „resztkę Pana”, Boga Objawionego.

   Profesor Jan Hartman oraz ulicznica od „wypierdalać” proponują zdelegalizować Kościół Święty (nawołują do wojny religijnej). Powinni być aresztowani. Dlaczego nie rzucają się na św. Jehowy, meczety (państwo religijne), a szczególnie na masonerię, którą reprezentuje profesor...wróg Polaków i to katolików.

    Niech jedzie do Izraela, po co wprowadza ferment, chwali wszystkie ludzkie bezeceństwa i prowadzi Parady Grzeszności. Jakim trzeba być kołtunem duchowym i działać całkowicie bezkarnie zabijając słowem.

   Przeczytaj brednie duchowe tego popaprańca, który nie wspomina, że jest masonem. Nie widzi też, że idzie w procesji za Belzebubem, a jest prawnukiem rabina Izaaka Kramsztyka, który wstydzi się jego wyczynów i czeka na wsparcie w Czyśćcu.

   Na Mszy św. dojdzie do wstrząsającego spotkania syna Tobiasza ze swoim ociemniałym ojcem Tobiaszem (jak u Krawczyków), który miał - po oddaniu czci Bogu i przywitaniu się - posmarować jego oczy żółcią z ryby (Tb Wlg 11,5-17).

    „Po upływie pół godziny oczekiwania zaczęło bielmo schodzić z jego oczu, jakby błonka jajka. Tobiasz pochwycił i zerwał ją z oczu jego i ten w tej chwili wzrok odzyskał, I wychwalali Boga, to jest on, żona jego i wszyscy, którzy go znali. I rzekł Tobiasz: „Błogosławię Cię, Panie, Boże Izraela, Ty bowiem mnie ukarałeś i Ty uleczyłeś; i oto ja widzę syna mojego Tobiasza”.

    Psalmista dodał (Ps 146): Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego. Pan przywraca wzrok ociemniałym”...
   Następnego dnia popłynie moja modlitwa w tej intencji oraz dodatkowo przystąpię do Eucharystii...może Jasiowi spadną łuski z oczu, bo za każde bluźniercze słowo czeka go kara. Taki jest mądry, a wierzy w powstanie w wyniku wielkiego wybuchu. Można z powodzeniem stwierdzić, że wypadał sroce spod ogona...

                                                                                                                      APeeL

* „Prawdziwe Życie w Bogu” t V str. 279 (Orędzie z 17 marca 1993 r.)