Po odczycie intencji przypomniała się wizyta u dziadka, który przeżył wojnę z łapankami...często siedział w piecu do chleba lub pod łóżkiem. Natomiast w TVP3 emitowano reportaż "Zapis serca" o Żydówce z Izraela, pięknie mówiącej w naszym języku, która przeszła dwie selekcje dr Mengele (Anioła Śmierci)...do stopy miała przyklejone zdjęcie swojej matki (w formie serca). Później zajęła się fotografiką z przekazem o Shoah. Niedaleko mieszka córka ojca zabitego w Katyniu.

   W ręku mam nowy "Dzienniczek" s. Faustynki...czytaj znak: prośba o miłosierdzie dla moich prześladowców. Na Mszy św. po Eucharystii będę wołał o przebaczenie dla nich.

    Z ich powodu w przychodni nie mogę wyjść spokojnie do WC, bo tuż po wyjściu z gabinetu pojawia się "wierna" pielęgniarka. Staruszka od lat zawsze wchodzi za mną do kościoła...to wielka choroba! Ile razy możesz patrzeć na wychylającą się z okna, gdy idziesz.

   Dawniej szybko zabijali śledzonych, a później śledzących! "Boże mój! Zmiłuj się, bo bezpieka pomieszała im w głowach!" Kapłan mówił o potrzebie utulenia głębokiego bólu ofiar przemocy i nienawiści. Jakże piękne są niektóre zawołania do Nieba! Szkoda, że jest to tylko, że to jest tylko czytane, ot tak.

   Ilu z mojego otoczenia zginęło...a tak blisko mają do Domu Pana! Ja zostałem ocalony i to od śmierci prawdziwej (duszy), bo: "Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym".

   Pan Jezus w Ew. J 6,35-40 potwierdził moją łaskę (mistyka eucharystyczna): "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie"...

                                                                                                                               APeeL