Totus Tuus
Od samego rana miałem słodki ucisk w okolicy splotu słonecznego (nadbrzuszu) promieniujący do serca. Tego stanu nie można przekazać, tym bardziej że zdarzyło się to pierwszy raz. Dopiero po czasie będę mógł powiedzieć, że było to działanie Ducha Świętego.
Nie poszedłem zwyczajowo na Mszę św. o 7.00 z późniejszą modlitwą podczas gry oldbojów w piłkę nożną, ponieważ napływało wyraźnie zaproszenie - do kaplicy Miłosierdzia Bożego - właśnie w tym czasie!
To piękne i poświęcone miejsce na ziemi powstało na ruinach struktury bolszewickiej, ładnie wybudowanej w lesie, gdzie wszystko było chronione i nastawione na wypoczynek dla "samych swoich" (tam dzielono też dary napływające w czasie stanu wojennego).
Po powrocie zostanę zadziwiony, ponieważ pierwszy raz od lat nie będą grali (przerwę mieli tylko na szczycie pandemii). To była zarazem próba mojego posłuszeństwa, bo chodziło o wybór pomiędzy: przyjemnością dla ciała (z modlitwą), a spotkaniem z Panem Jezusem (tzw. "decyzja chwilki").
Jak czułbym się w sytuacji, że nie posłuchałem zaproszenia Boga Ojca na spotkanie z Panem Jezusem. Nie miałbym tak wielkich przeżyć, które wynikały z ujrzenia celowego i dobrze przygotowanego napadu na naszą ojczyznę. Właśnie opracowywałem poniższą intencję, która zarazem dotyczy naszej obecnej sytuacji.
Trwałem w milczeniu i ciszy ze łzami w oczach, ponieważ napłynęło zagrożenie mojej ojczyzny, które przekazałem w opracowywanym właśnie zapisie z 22.02.2005 za obecne ofiary bolszewizmu.
Po znalezieniu się przed kaplicą wzrok zatrzymały słowa Jana Pawła II do Boga: "Cały Twój"...czułem zarazem bliskości Boga Ojca oraz Królestwa Bożego. Pani, która przybyła w krótkich spodenkach powiedziałem, że tak nie wypada, bo nie jest to promenada w Sopocie. Na ten czas padną słowa o karaniu przez Boga, które przypomina karanie dzieci przez ojca ziemskiego za złe zachowanie.
Mój stan zostanie potwierdzony i nazwany w Słowie (Lb 11,25-29): "Pan zstąpił w obłoku i mówił z Mojżeszem. Wziął z ducha, który był w nim, i przekazał go owym siedemdziesięciu starszym. A gdy spoczął na nich duch, wpadli w uniesienie prorockie". To powtórzyło się jeszcze u dwóch mężów, a Mojżesz stwierdził, że "Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!"
Jan poskarżył się Panu Jezusowi (Ew. Mk 9,38-43.45.47-48): "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami". Lecz Jezus odrzekł: "Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami".
W kazaniu kapłan mówił o naszej walce z sobą samym, co symbolicznie zalecił Pan Jezus (w pokusach wyłupać grzeszne oko, dać odciąć rękę, itd.). Wskazał słusznie, że grzechy rodzą się w naszych myślach (sercu). Nie wspomniał o działaniu szatana, którego polem walki są właśnie pragnienia rodzące się w myślach.
Eucharystia ułożyła się w laurkę (podziękowanie) za moje posłuszeństwo, musiałem ciężko wzdychać po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Po chwilce wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża (czytaj: "zdejmujesz Mnie z krzyża" czyli "dajesz mi ulgę w cierpieniach")... APeeL
Aktualnie przepisane...
22.02.2005(w) ZA OBECNE OFIARY BOLSZEWIZMU
Tak się złożyło, że to świadectwo wiary brzmiało: za ofiary napadu, ale miałem już takie, a właśnie jesteśmy (jako ojczyzna) ofiarą celowego i dobrze zorganizowanego działania bolszewickiego (26.09.2021).
Wówczas na Mszy św. w Ewangelii (Mt 16,13-19) Pan Jezus powołał Apostoła Piotra: "Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".
Ja wiem, że Królestwa Bożego nie przemogą bramy piekielne. To wskazuje na śmiertelny bój o dusze ludzkie pomiędzy dwoma królestwami: Światłości i Ciemności. Ja znam to i wiem, że w naszej wierze nie wolno wspomnieć o szatanie!
W pracy było mi smutno, a właśnie z kasety popłynie piosenka: "Raduje się dusza ma!" To było pocieszenie od Miłosiernego Pana Zastępów. Ten ciężki dzień przyjąłem jako dodatkową pokutę...po moim upadku.
Podczas przepisywania tego świadectwa (26.09.2021) ujrzałem precyzyjnie przygotowywany napad na naszą ojczyznę. Nie podobamy się, bo nam "idzie", nie walczy się z Kościołem Pana Jezusa oraz zaczyna się dbanie o słabych.
Nie poradzimy sobie, bo lekceważy się istnieniu Królestwa Ciemności z Belzebubem, upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła. Chodzi o to, że nie pokonasz tego szatańskiego systemu, bo zaszczepiony bolszewizm tkwi w mózgach zwiedzionych ludzi.
Nie wygrasz z takimi bez wołania do Boga Ojca oraz błagania jak św. Franciszek na kolanach ze wzniesionymi ku niebo rękami...i to przez całe noce. Trzeba się ubrać w wory pokutne, przyjmować wyrzeczenia, pościć, bo czeka nas Sodoma i Gomora...w tym duchowa. Tej wojny nad nami nie ujrzysz bez Światła Bożego .
Zobacz Izrael, naród wybrany z Jerozolimą, którą chroniła Opatrzność Boża (mury ogniste)! Dzisiaj nie ma tam Deus Abba, ale mają kopułę antyrakietową. My też nie chcemy, nie prosimy o Opatrzność Bożą. Od dawna zalecałem, aby rządzący siedzieli w Świątyni Opatrzności Bożej.
Bolszewizm to pomysł Belzebuba (księcia demonów) realizowany przez opętanych władzą nad światem! Problem wyjaśnia prof. Włodzimierz Marciniak na stronie "Teologia politycznej" w wywiadzie pod tytułem „Fenomen homo sovieticus”. Wejdź: https://tischner.pl/homo-sovieticus-jest-zawistny/
Zacytuję tylko kilka zdań profesora:
Pierwsza idea.
„Bolszewizm jest skrajnie cyniczny, nie przestrzega jakichkolwiek norm, w pełni akceptuje samowolę, łamie wszelkie reguły, a jednocześnie przedstawia te strategie jako dążenia do ustanowienia porządku doskonałego. (...) Porządek doskonały można ustanowić poprzez spisek i konspirację przeciwko istniejącemu ładowi społecznemu".
Druga idea.
"Bolszewizm jest próbą wprowadzenia porządku doskonałego w skali globalnej (...) ogółu ludzkości". Tak przecież śpiewają: "gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród". To ich misja światowa...
Stworzenie "homo sovieticus"...
System polega na budowania państwa, a nawet świata bezbożnego z systemem wartości służącym jego wyznawcom. Dzisiaj wzorem jest komolska KRLD.
W tym czasie "eksperci" zaćmieni duchowo ogłupiają Polaków, oto przykłady...
1. Dziadek prof. dr hab. Jan Woleński (92 lata), filozof i teoretyk "ruskiej" prawdy, mający rozum i szczycący się logiką sugeruje, że „współcześni bolszewicy” to obecna demokratycznie wybrana władza. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1773028,1,kim-sa-wspolczesni-bolszewicy-i-czy-polska-pis-to-nowa-prl.read
2. Za tym dziadkiem powtarza to katolik Donald Tusk wskazując, że obecna władza to agenda Putina z którym chciał piąstkować. To typowe dla bolszewików (odwracanie prawdy)...
3. Dalej spływa to do głowy "opozycjonisty" z PRL-u prof. Aleksandra Halla, historyka(!) z rządu Mazowieckiego. Ten dodatkowo bredzi, że PiS dzieli naród na "patriotów" i Polaków. Przecież tak było i jest wg bolszewików, bo "patriota" to ten, który donosił nawet bez rozkazu.
Pasują tutaj słowa z czytania (Jk 5,1-6) z dnia, gdy to opracowuję (26.09.2021):
"Teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. (...) Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. (...) Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi"...
APeeL