W śnie miałem napad migotania przedsionków, co wywołało strach...tak zostałem zaproszony na Mszę świętą o 6:30, ponieważ nie mogę być na wieczornej.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (25.10.2021) zesłabłem w drodze na Mszę św. o 6.30, ponieważ nie wziąłem tabletki nasercowej. Ciemno i straszno, a ja mam zawroty głowy i powłóczę nogami. Teraz zdziwiony czytam Słowa z ówczesnego spotkania z Panem Jezusem.

   Bóg Ojciec wskazał przez proroka Izajasza (Iz 40,25-31) na gwiazdy, które "w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli (...) Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona".

   Wczoraj ten prorok krzyczał (Iz 40,1-11): "Oto wasz Bóg! Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie"...

   Psalmista zawołał ulubione przeze mnie słowa (w Ps 103):

"Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

 Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca".

    Natomiast w Ewangelii: Mt 11,28-30 będą słowa Zbawiciela:

"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".

   Eucharystia pękła na pół (czeka mnie jakieś cierpienie). Krzyczałem tylko: "Panie Jezu, Tato, Tatusiu"! Praca w przychodni trwała od 7:00 do 14:30. Po wczorajszym uczestnictwie w intencji  dotyczącej zatroskania o byt (nie miałem grosza w kieszeni)...Pan zadziwił mnie, bo bogata rzuciła parę "szelestów".

   My martwimy się o jutro i o wiele, a potrzeba mało. Podczas remontu łazienki miałem ukazany brak wszystkich wygód, w tym WC. Zrozumiesz to wszystko, gdy stracisz, a mając od dziecka nigdy nie podziękujesz za tę łaskę!

   Dzisiaj wszystko wyszło pięknie chciałem podziękować ojcu tego młodego człowieka, ale żona nie pozwoliła, bo zaraz coś nawali! Taką moc mają moje "błogosławieństwa". 

   Pełen radości wołałem: "Ojcze" i kupiłem lampkę pod krzyż. Jakby na potwierdzenie tej intencji "zasłabł" akumulator i musiałem prosić o wepchnięcie samochodu do garażu, aby go doładować. Natomiast w oglądanym filmie policjant prosił o wsparcie...

                                                                                                             APeeL