Dzień Dziadka..

    Zerwałem się z ciężkiego snu, aby pojechać na Mszę św. o 6.30, ale napłynęło głośne i rozkazujące: "nie!"...z podpowiedzią o nabożeństwie wieczornym. Powstał problem, bo od Anioła Stróża jest to łagodne: "nie", ale wszystko poznajemy po owocach. Po godzinie obudziłem się na czas Mszy św. o 7.15.

   Dla człowieka normalnego - wobec bałaganu świata i zagrożenia wojną - to głupoty nie mieszczące się w głowie. Ja przekazuję moje doświadczenie dla poszukujących drogi do Boga Ojca, do bycia posłusznym po latach gonienia "za zdechłym psem lub za jedną pchłą".

   W tym czasie wspólne manewry morskie ogłosiła "trójca nieświęta": Federacja Rosyjska, Chiny i IranKłamca (Mefistofeles) podsuwa im władzę nad światem, a po czasie skłóci...jak Hitlera ze Stalinem. Miłość diabelska nie jest wieczna...znasz to z życia "gwiazd".

    Chwiałem się na nogach, ale z Ewangelii (Mk 3,20-21) dotarły słowa, że Pan Jezus: "Odszedł od zmysłów". Wejdź i przeczytaj rzygowiny prof. Jana Hartmana w bluźnierczym wpisie z 17 stycznia 2022 r. "Szczęśliwego Dnia Judaizmu, katolicy!"

   Nie dano tam mojego złagodzonego komentarza...

     "Jako w i e d z ą c y, że mamy wspólnego Boga Ojca zdziwiłem się opóźnieniem w złożeniu życzeń braciom "młodszym w wierze". Pan Profesor pisze o Jezusie jako człowieku i to "robotniku budowlanym".

   Mój ojciec był stolarzem budowlanym, a mnie można zarzucić wcześniejszy hazard i ochlajstwo. Tacy bowiem nie mogą być wezwani, a nawet powołani.

   Na codziennej Mszy św. płyną zapowiedzi o tym, co się zdarzy i to, co się stało. Można wszystko wrzucić - w obiektywny co do wiary i mądrości - komputer, który odpowie: Jezus jest Zbawicielem.

   Pan Profesor pisze o łasce wiary, że kto raz popadnie w "szaleństwo religijnego bezrozumu", nie może się już zatrzymać". Tak też traktują nas koledzy psychiatrzy (ateiści), którzy wiarę określają; "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Przypominam, że wiara nie ma nic wspólnego z naszym rozumem. Wyraźnie gubi Pana Profesora mądrość własna..."głupstwo u Boga".

   Jako ateista broni Pan Profesor świętości judaizmu, ale tam są słowa o mnie ("nie wierzycie...to pójdę do pogan") i o Panu Profesorze ("ostatni będą pierwszymi"). Dalej powtarza Pan od Mefistofelesa, że zbawieni będą tylko wybrani chrześcijanie, co jest "zbrodniczą selekcję mentalną"!

   Jeszcze stara śpiewka o naszych niesłychanych i niewybaczalnych zbrodniach. To następna brednia, bo Miłosierdzie Boże przerasta rozum Pana Profesora. Na końcu Pan Profesor obraził się na określenie "bracie" i stwierdził, że "Kościół katolicki nienawidzi Żydów"...nie zauważyłem tego.

   Dziwi zakończenie wpisu w którym jako ateista zaleca Pan uczenie się hebrajskiego, potem Tory. Wiary nie można się nauczyć, bo jest to łaska. Nawet rodzi się pytanie: na kogo wciąż czekają Uczeni w czytaniu?"

   Rozpoczęła się "cyber-dyktatura" wg starej zasady: kto ma telewizję ten ma władzę. Dlatego Rafał Trzaskowski obiecał skasowanie TVP Info, a jako zwolennik Parad Grzeszności zamienił kult Bożego Narodzenia w "Święto Choinki"...urwie się z niej niedługo i stanie nagi z pustymi rękami przed Panem Życia i Śmierci wiecznej. W jednym błysku ujrzy swoje odejście od zmysłów i nie pomoże mu cała masa klakierów z czarownicą Martą Lempart.

    Tak wyjaśniła się intencja modlitewna tego dnia, która nie dotyczy chorych psychicznie, ale zdrowych z "wypalonymi mózgami". W tym świadectwie wiary można ujrzeć jak ważne jest posłuszeństwo Bogu Ojcu od rana. W nocy przepisałem dwie intencje:

1. 06.07.1994(ś) ZA WREDNYCH BUNTOWNIKÓW

2. 07.07.1994(c) ZA CHODZĄCYCH WŁASNYMI DROGAMI, gdzie zadziwiony przeczytałem: "Wczoraj przybył prezydent Bill Clinton: jakże umęczony jest taki człowiek! Dzisiaj miał biegać w Łazienkach, a ja w wyobraźni widzę jak powinna przebiegać taka wizyta. Wszyscy zaczynają spotkanie po uczestnictwie w Mszy św.! "Och! Jezu mój! Dokąd dojdzie ludzkość bez Ciebie?"

   Po tym zapisie wyszedłem odmówić moją modlitwę...na odległy cmentarz, gdzie trafiłem na pracującą od rana do nocy (72 lata). Wieczorem pójdę na czuwanie przed Monstrancją i pozostanę na Mszy św. za moich dziadków i ich poprzedników z drzewa genealogicznego...

   Tuż przed edycją tego zapisu trafiłem na blogi (www.polityka.pl): "Listy ateistów Tanaki" (negowanie cudów) oraz Szalonych naukowców "widzących inaczej" jedynie prawdziwą wiarę katolicką... 

                                                                                                                                          APeeL