W ciemności jedziemy z żoną do Domu Pana. Dzisiaj jest odnowienie Sakramentu Chrztu Św.! To piękna uroczystość...zostaliśmy pokropieni Wodą Życia.

   Od dłuższego czasu walczę o wodę święconą. Kościelny nie rozumie tego, a proboszcz ma nadmiar obowiązków. Nawet dzisiaj były fusy na dnie kamiennego pojemnika. Zrozumie to taki jak ja - Dom Pana, wspólnota, Św. Hostia, Słowa Pana...i Św. Woda!

   Większość nie pragnie tych darów, nie rozumie łaski posiadania kościoła. Wierząca na Syberii musi jechać trzema pociągami, aby uczestniczyć w niedzielnym nabożeństwie. My mamy tylko „dwa kroki”, a codziennie przychodzi tutaj „resztka Pana” (duże i bogate miasto, a właściwie raj na ziemi). Dusze umierają w ciszy!

    Po śmierci 1-rocznej córeczki w szpitalu, gdzie pracowałem odwróciliśmy się od Boga. Ze złości nie ochrzciliśmy narodzonej córki i syna; w czasie późniejszego chrztu biegały po kościele. Efekt; córka jest „mądrą” ateistką igrająca z życiem, a syn zaginął z powodu depresji. Właśnie z PZU przysłano list do zaginionego syna (kwestia ubezpieczenia mieszkania). Żona popłakała się, a ja zawołałem; „wróć synu, wróć z daleka - ojciec czeka”…

   Zaczynam ten zapis, a z TVP3 płynie obraz sprzedanych z kamienicą przy ul. Bednarskiej 25 w W-wie, gdzie „czyściciele” wyłączyli wodę. Zza babci patrzył wizerunek Mateczki Zbawiciela z Najświętszym Sercem. Popłakałem się z ofiarami czerwonej mafii wskazującymi na Boga jako Ostatni Ratunek!

    Kłania się „Hanka Szachrajka”, a teraz, gdy to przepisuję (04.06.2020) akt tego wandalizmu chroni „LGBiTny Libertian Czaskowski” (wg Tadeusza Buraczewskiego z „Gazety warszawskiej”)...szykowany na prezia wszystkich POlaków. Cwaniaczki mają tysiące sposobów na szkodzenie...nauka Szatana nie poszła w las.

    Cały dzień tego życia przebiegał pod znakiem wody:

- napłynie obraz Zbawiciela przyjmującego chrzest Janowy

- w TV pokażą relację o lokatorach pozbawionych wody (mafiozo jako „czyściciel” zamknął dopływ z nadzieją, że sami się wyprowadzą)...z bezsilności płacze staruszka

- Uganda, gdzie kobiety stoją w gigantycznej kolejce po 12 godzin w walce o życie rodziny

- do przychodni nie zabrałem płynu, a poproszona pielęgniarka przyniosła mi wrzątek...zszedłem i łapczywie piłem wodę źródlaną, bo trwa remont przychodni

- piszę, a w telewizji trwa mowa o nietykalnych (Indie), którzy piją tylko ze strumienia (nie wezmą do ręki naczynia z wodą)

- przypomniały się Słowa Zbawiciela z wizji Marii Valtorty; „Woda źródlana i chleb bardziej smakują niż jadło z zastawionych stołów bogaczy” z porównaniem, że; „To co ludzkie jest jak słodka woda”…

   Popłakałem się z zawołaniem; „Jezu! Jezu!! Jezu!!! Jakże to wszystko ukazane! Nie chcą Ciebie, Twoich darów. Nie chcą wracać do Domu Ojca, gdzie jest Wieczne Szczęście”. Poprzez ponowienie Sakramentu Chrztu wielu synów marnotrawnych wraca do Boga…

                                                                                                            ApeeL