Po przebudzeniu napłynęły moje imiona Andrzej („męski, dzielny, odważny”) i Piotr („skała, opoka, kamień”). Przypomniała się przebudowa głównej trasy, gdzie robotnicy uwijali się jak w ukropie, a faktycznie było gorąco i praca wyczerpująca. Dziwiła mnie ich sprawność fizyczna, bo dźwigali bloki betonowe.

     Na poczekalni u stomatologa rozmawiałem z ich pracodawcą, którego tytułowałem oligarchą lub po naszemu możnowładcą. Wskazałem mu na łaskę, bo on ma być ich sługą.

     Kolega męczył się z wyjęciem poprawionej protezy, bo zrobił zbyt luźną…spocił się i przestraszył, a ja w tym czasie żartowałem: „teraz na pewno nie zgubię, dobrze, że nie jest ze złota…ważne, aby nie wyszła z moimi zębami”! Udało się wymodelować metalową podporę. 

    Właśnie trwa remont mojego bloku. Brygada o niezwykłej twardości (pracują po 12 godzin bez wytchnienia). Poprosiłem o wyrównanie podłoża garażu (szlichta) i pomagałem w im zbijaniu starego betonu!! Napływa postać mistrza -  s i ł a c z a  Pudzianowskiego,  którego odpowiednikiem duchowym jest św. Paweł.

   Stoję teraz pod witrażem św. Krzysztofa, który wyraźnie „patrzy”, a ja wiem, że to jest nieprzypadkowe. Och! jaskółka poleciała za ołtarz…za wizerunek Ducha Św.!

    „Panie! to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię.  Pójdę za Tobą Jezu, ale muszę pożegnać się z rodziną…pogrzebać ojca”! Mnie nie interesuje ten świat, ale nie mogę w pełni służyć Panu, ponieważ masmedia zawłaszczyli ateiści i wrogowie Jezusa.

    Tak się stało, że znalazłem się na śniadaniu kapłanów, gdzie mówiłem o moich doznaniach duchowych, nieskończoności znaków Boga oraz moich modlitwach („Droga krzyżowa i św. Agonia”). Wskazałem też na dyskryminację katolików oraz ból spowodowany brakiem zorganizowanej obrony Boga. 

    22.00 włączyłem sport, ponieważ była powtórka spotkania bokserów; Taylora (mistrz nokautu) z Pavlikiem („słabizna” z wyglądu), ale mistrz nokautu padł w 6 rundzie!!

    Wróciła sprawa imion, ale dlaczego wzrok przykuwa św. Krzysztof? Okazało się, że to męczennik, a jego imię brzmiało; Reprobus odrażający (miał głowę podobną do psa). Wprost ujrzałem boksera Wałujewa…220 cm, mało ruchliwego olbrzyma o wielkiej sile oraz dziwnej głowie (Tatar).

    Reprobus także miał wielką siłę oraz służył lokalnemu władcy, a duchowo Przeciwnikowi Boga. Po zapoznaniu się z nauką chrześcijańską, przyjął chrzest, a za pokutę przenosił pielgrzymów przez rzekę Jordan. Pewnej nocy na jego rękach znalazło się Dziecię Jezus.

    Wrócił mu wygląd ludzki i otrzymał nowe imię Krzysztof  czyli „nosiciel Chrystusa”! Zginął śmiercią męczeńską. Przepisuję to 24.11.2014 roku, a łzy zalały oczy, bo tyle razy ten święty uchronił mnie od wypadku. 

     Płynie ponowna Msza święta, a Pan Jezus wysyła mnie; „Idź, oto posyłam cię jak owcę między wilki”! Cóż zmieniło się od tamtego czasu? Przecież dalej to trwa.

    Szatan dysponuje straszliwymi narzędziami (broń nuklearna, ogólnoświatowe środki komunikacji, prasa, TV, kino...)...nawet wypadł mi z ręki wiz. Św. Michała Archanioła. Nie oznacza to przegranej, ale bezsilność Nieba wobec zniewolonych duchowo (seks, władza i złoto, sława, rekordy; kto zje więcej, rozrywki; gonitwy z bykami, ściganie się na motocyklach, itd.).

     Wzrok zatrzymał grzbiet 21-letniej książki, której nigdy nie miałem w ręku. Łzy zalały oczy, bo to album malarza „Tintoretto”…Narodziny Chrystusa   Chrzest Chrystusa,  Chrystus przed Piłatem…Droga Krzyżowa…Pieta!

   Wróciła  Św. Męka Jezusa Chrystusa…większość padała podczas biczowania. Teraz, gdy to przepisuję czytałem przekaz Zbawiciela dotyczący znęcania się po ubiczowaniu:

    „Pluli na Mnie i zadawali Mi wiele gwałtownych ciosów w Głowę (...) kopali mnie w żołądek, co wstrzymywało oddech (...) jeden z prześladowców podniósł Mnie i wlókł ponieważ nie mogłem utrzymać się na noga (...) bili Mnie po Twarzy, uszkodzili Mi nos (...) I ukoronowali Mnie koroną cierniową (...) związali Mi stopy i kazali iść do miejsca, gdzie znajdował się Mój Krzyż (...)”...  

                                                                                                          APEL