Boże Ciało

    Dzisiaj jest wielkie święto naszej wiary dotyczące przekazania nam przez Pana Jezusa Boskiego Daru: Swojego Najświętszego Ciała i Krwi. W Kościele katolickim ten fakt jest określany Największą Tajemnicą, co przekazuje się wiernym i światu...

    To duży błąd, ponieważ mamy teologów oraz mistyków na całym świecie, ale nasze doznania podlegają dogłębnej ocenie, a wszystko poznajemy po owocach. Zarazem trzeba przyznać, że wiara katolicka to jedna wielka tajemnica...dla naszych mózgów!

   Pan Bóg tak sprawił, że wydarzeń duchowych nie możemy dociec naszą mądrością ("głupstwem dla Boga"). Właśnie za to Jezus dziękował Ojcu, że ujawnił Swoje Tajemnice prostaczkom, a zakrył je przed mądrymi tego świata.    

    Ludzkość błędnie traktuje człowieka jako ciąg stworzeń...z niby przodkami (małpami), które mają całkowicie inny kod genetyczny. Upadła bezbożna teoria ewolucji, a w kościele nie usłyszysz, że osoba ludzka składa się z psyche i soma ("proch z prochu") oraz z duszy. Dla niewiernych szokiem jest śmierć, bo "umarłem, a jestem"...w ciele odmienionym (duchowym). 

    Stwórca dla ciała fizycznego dał nam chleb i jego odpowiednik (ryż, itd.), a dla duszy Pan Jezus przekazał Swoje Ciało: "bierzcie i jedźcie, bo nie będzie w was życia!" Stąd wierni tę Tajemnicę gryzą, a przecież opłatek jest tylko widzialnym znakiem Duchowego Ciała Pana Jezusa...czasami maczany w winie, które jest symbolem Św. Krwi Zbawiciela.

 

                           Komunia św. -ciało i dusza...

 

   Na początku nawrócenia (1989) poprosiłem Boga Ojca o ujawnienie: czym dla jest Komunia św.? Po dwóch dniach odwiedziłem kościół rodzinny, gdzie kapłan od Ołtarza św. powiedział, że jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa!

    Połączenie Ciała Duchowego Pana Jezusa z naszą duszą sprawia, że stajemy się jedno ze Zbawicielem, a przez to z Bogiem Samym. Oprócz działania - sprawiającego przewagę nad śmiertelnym ciałem z jego zachciankami - stajemy się świętym...w różny sposób. Następuje błyskawiczna przemiana" ciała z duszą na duszę z ciałem...

 

                                                                Pan Jezus dzielący chleb

    Nic nie da mój wywód, ponieważ trzeba poprosić o ukazanie tej tajemnicy (zaznać osobiście). Ludzie proszą o zdrowie, ale tylko ciała fizycznego...jedna z pacjentek zamówiła za siebie gregoriankę. Powiedziałem jej, że jest zdrowa, a pomysł podsunął jej Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel).

    Wczoraj jątrzył, abym nie brał uczestnictwa w procesjach z Mszą św. na zakończenie. Dobrze wiedział, że przez dwie godziny będzie trwała ekstaza wyciskająca łzy. Wiedział też, że otrzymam błogosławieństwo Monstrancją...pięć razy! Dla niewierzącego to wszystko jest obrzędowością.

    Podczas słów kapłanów nie usłyszałem słowa: dusza oraz to, że codzienne "chodzenie" do kościoła jest wynikiem pragnienia przyjmowania Eucharystii (chleba życia dla duszy).

   W śmiertelnym boju z Szatanem ma być skasowana...tak jak we wszystkich wiarach chrześcijańskich (pamiątka Ostatniej Wieczerzy). To będzie koniec naszej wiary i wróg naszych dusz wie o tym.

   Dlatego jest zakaz mówienia o duszy, Szatanie i o tym, co jest z nami po śmierci (Jan Hartman słusznie wyśmiewa nasze wychodzenie z grobów). To jest przykład podchodzenia do reperacji zegarka z siekiera, wchodzenia na teren święty w walonkach. W tym czasie otoczenie nieomylnego papieża śpi.

    Niech jakiś teolog ustosunkuje się do mojego wywodu, niech przedstawi swoje przeżycia negujące Prawdę. Ja nie przepisuję tego z książek, ale relacjonuję wszystko z godziny na godzinę...

   Na Mszy św. Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu. Wróciłem jeszcze na wieczorne Nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa po którym otrzymałem szóste błogosławieństwo Monstrancją.

    Na koniec dodam, że nie potrzebuję dowodów na istnienie Cudu Ostatniego (Eucharystii), bo takim jest moja przemiana duchowa po zjednaniu ze Zbawicielem...

                                                                                                                   APeeL